To dobry pomysł. Bo to i wątek Figi i Behemota się zrobił

Ja jestem przy zostaniu w tym samym wątku (nie muszę juz przedstawaić głownych bohaterów

), ale ze zmienionym tytułem... jakieś pomysły??
Właśnie wróciłyśmy od weterynarza, ja i Figelota

Ja zmokłam, ale Figa nie bo trzymałam nad nią parasolkę
Wydawało mi się że kicia ciągle potrzepuje głową, ale nic złego się nie dzieje, możliwe że już mam paranoję

Była nasza miła pani doktor, sprawnie obejrzała uszka (ha! dała mi luknąć przez noktowizorek, rzeczywiście prócz woskowiny nie było tam nic

) i od razu wyczyściła. Są może trochę podrażnione, dlatego odradzała już stosowanie czegokolwiek.
A młoda powarkiwała na stole jak młoda lwica
