nataleczka pisze:A jak wyglada sprawa sterylek? Cos w tej sprawie posunelo sie na przod? A moze te Panie by sie zgodzily na podawanie kotkom tabletek?
Proverę kiedyś dawały, ale kilka kotek dostało ropomacicza i musiały je uśpić. Tego dowiedziałam się już pierwszego dnia.
Jedna z tych pań jest na sterylki chętna, druga stanowczo protestuje (i wpływa na pierwszą). Na razie jest problem, bo o aborcyjnych nie ma mowy

a część kotek mogła się okocić w innych blokach i kobiety boją się je łapać, bo to byłaby pewna śmierć dla ich ewentualnych kociaków.
Chcę zacząć od tych kotek, których mioty były w piwnicy. Tylko trudno mi jest, bo jedna karmi swoje małe, a druga ma tego rudaska, którego nie chcą mi oddać. A przecież one już mogą być w ciąży
No i jeszcze jest kwestia zdobycia funduszy na sterylki i przetrzymanie kotek potem przez kilka dni.
To jest cholernie skomplikowane to wszystko. Czasem się czuję jakbym chodziła po potłuczonym szkle
