Bazylka czuje się super

chociaż lekki krwiak się zrobił, no lae wiadomo przez kogo
Niestety, wciąż mamy problem
Już w noc po sterylce obudziła się i wyła, od 3 w nocy

Wyje co noc. Zaczyna o 3 czasem daje nam pospać do 4. Nie rozumiem, co co chodzi, nigdy się z takim kotem nie spotkałam. Od trzech tygodni wyje co noc, naprawdę nie opuściła żadnej, nawet tej po sterylizacji. Dzisiaj pojechałam z nią do wetki, żeby sprawdzić, czy jednak coś jej nie dolega- wszystko jednak w porządku. Moze była wychodząca i dlatego tak płacze? Nie bardzo wiem, co dalej, prawdę mówiąc mamy o nia ciche dni z Radkiem, choć i tak jest cierpliwy. Sąsiedzi się do nas nie odzywają
Zupełnie nie wiem, co mam teraz zrobić

Boję się, ze nawet gdy trafi do nowego domu też tak będzie wyła i po prostu ktoś ją odda. Tak naprawdę to jestem wykończona tym jej zawodzeniem, od trzech tygodni nie śpię od 3, 4 w nocy. Ona po prostu wyje nieprzerwanie pare godzin, zwykle kończy tak koło 8

Nie pomaga karmienie, bo owszem zjada, ale zaraz zaczyna dalej płakać. Nie pomaga noszenie na rękach i uciszanie. Nie pomaga, gdy zamknę ją w pokoju z Ziółkami, gdy zamknę ją samą, gdy wszystkie drzwi otwarte.
Myśleliśmy, że to ruja, ale po sterylce nic się nie zmieniło
Może ktoś zetknął się z taką sytuacją? Będę wdzięczna za wszelkie rady...
Mam dla niej trzy domki, wszystkie odpowiedzialne, jeden wychodzący. Odrzuciłam go na wstępie, ale teraz zaczynam się zastanawiać.
Annskr, nie chciałam jej męczyć tak zaraz po sterylce, dziś zaczęłam corngel, a jutro pojadę do Konstantynowa i zamóię to lekarstwo- mam tam duże zniżki w aptece