Kocie szelki - chodzenie przy nodze.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 26, 2006 15:25

Ivette pisze:na długi weekend jadę z kotem na wieś, juz się cieszę :twisted: :twisted:
Goździkowa z roweru spadnie :lol:


:mrgreen: :lol: :lol:
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro kwi 26, 2006 15:36

Ivette pisze:na długi weekend jadę z kotem na wieś, juz się cieszę :twisted: :twisted:
Goździkowa z roweru spadnie :lol:


:ryk: moja znajoma mowi wiesz jakbym zobaczyla Twojego meża z kotem na smyczy to ze smiechu bym padla :evil:a co to za różnica czy z psem czy z kotem, moja córeczka wygląda cudnie z kotem na smyczy :D a pozatym mówi ze nigdy nie widziała kota na smyczy ,zdziwiłaby sie ile osób oprowadadza koty 8O

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro kwi 26, 2006 15:49

Przed chwila wrocilysmy z kolejnego spaceru. Nie bylo tak zle... ona ciagle sie zatrzymywala, ale szla w tym kierunku co ja (mniej wiecej :p).

Julias

 
Posty: 15
Od: Nie kwi 10, 2005 16:15

Post » Śro kwi 26, 2006 16:00

proszą Wasze kotki jak chcą spacerować :?: moja tak odrazu widać kiedy sie jej szwędaczka włańcza :D

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro kwi 26, 2006 16:18

Moja jak tylko otwieram drzwi odrazu biegnie do wyjscia.

Julias

 
Posty: 15
Od: Nie kwi 10, 2005 16:15

Post » Śro kwi 26, 2006 16:50

Monika L pisze:proszą Wasze kotki jak chcą spacerować :?: moja tak odrazu widać kiedy sie jej szwędaczka włańcza :D


od pewnego czasu (czytaj okolo miesiaca) gdy z nia wychodze na dwor na spacery, zaczyna mi dziennie pomiaukiwac pod drzwiami z 5-10minut jakby sie domagala spaceru, bo cieplo na dworze a ona ma w domu siedziec, ale to nie jest zbyt uciazliwe ;)
pomiauczy i jej przejdzie :)
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro kwi 26, 2006 17:57

a codziennie z nia wychodzisz? ;)

Julias

 
Posty: 15
Od: Nie kwi 10, 2005 16:15

Post » Śro kwi 26, 2006 19:13

Julias pisze:a codziennie z nia wychodzisz? ;)


co 2, góra 3 dni. na około 30 minut (nie krócej, czasem dłużej).
do tej pory były 3 dłuższe wyprawy z kotem na spacer, raz do parku (lokalnego) - tu zero posluszenstwa, za to swierklaniec - bylem bardzo zadowolony. no i na ogrodek u dziadka, tam jest calkowity spokoj to chodziła jak piesek ;)
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro kwi 26, 2006 19:29

enduro pisze:taka jedna rzecz, jak chodzenie przy nodze według mnie nie jest żadną przesadą, nie mówimy tu o aportowaniu, gaszeniu światła na zawołanie, przynoszeniu dokumentów czy przeprowadzaniu przez jezdnię :lol:


Roody aportuje 8)
Biegnie za myszka po czym przynosi i upuszcza mi na dlon 8)

A Panna Didi chodzilo ze mna na spacerki prawie przy nodze ale nie na smyczy. Jak bylam w zime na wsi to poranki pod koniec wygladaly tak:
Wstaje, karmie koty, wypuszczam Didi, myje sie, ubieram, wychodze na werande gdzie Panna Didi na mnie juz czeka i idziemy na spacerek :lol:
Strasznie byla uzalezniona od tych spacerkow :D
Nie chodzila za mna krok w krok ale bardzo sie pilnowala, co bylo ciekawe i wzruszajace bo sama nie oddalala sie nigdy od domu, najdalej do drewutni jakies 3 metry od werandy, a ze mna chodzila duzo dalej :)
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro kwi 26, 2006 20:27

Ostatnio widziałam uroczy obrazek:
Strasza pani i kot na smyczy, szedł przed nią trochę, ale sie pilnował, nie wyrywał - w przeciwieństwie do Mruczaczy. Na spacery koło bloku z nim nie wychodze ale ostatnio był z nami na działce, skakał jak zając, tylko smycz za krótka jest - pomysł z tą rozciąganą jest super Enduro :D

I w sumie to Mruczacza nie musi chodzić mi przy nodze, mogę za nim biegać, na zdrowie mi wyjdzie. Dla mnie sukcesem jest, że sam nastawia się do zakładania szelek, bo na początku musiałam z nim walczyć :lol:
Obrazek

lilith_aga

 
Posty: 1101
Od: Sob kwi 23, 2005 16:23
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw kwi 27, 2006 8:13

a więc...
zdecydowałam się, że też wyjdę sobie z Sarunią na spacer...
była tylko raz na dworze, we wrześniu chyba... i się strasznie bała, ale teraz może już mniej będzie...

ogólnie to była już przyzwyczajona do szelek, ale... miesiąc temu miała sterylizację, wiec przez 10 dni chodziła w kaftaniku, który uniemożliwiał jej skoki, a nawet wksoczenie na np. kanapę...
wcześniej (przd sterylką) jak miała na sobie szelki, to skakała normalnie...
a teraz, po... wczoraj jej założyłam i porusza się tak, jak w kaftaniku 8O
czyli próbuje się wdrapać na nawet najniższa szafkę, kanapę... :?
czyli włazi, wpełza ;) , wdrapuje się i czasem jej się nie udaje - spada na ziemie... :?

o co chodzi?

nic jej raczej nie przeszkadza w skakaniu, tylko jej chyba został 'uraz' po kaftaniku...
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 27, 2006 8:50

My dzis mamy kolejny spacerek :). Zaraz wychodzimy.

Julias

 
Posty: 15
Od: Nie kwi 10, 2005 16:15

Post » Czw kwi 27, 2006 9:13

moj spacer z kotem wyglada tak ze to kot wyprowadza mnie na smyczy nie ja jego,a poza tym np.w domu to moge sobie kotem na szelkach tylko podłoge froterowac bo baks jak tylko poczuje szelki kładzie sie na boku lub na plecach i koniec,tylko ciaganie go na szelkach po parkiecie i pozostaje ale on to chyba lubi bo przymyka oczy,mruczy i rozciaga sie :lol: :lol: na dworzu jest lepiej bo jednak chec zwiedzenia nieznanego powoduje ze chodzi ale z podwoziem przy samej ziemi,za to w ogrodku rodzicow jego spacer wygladał tak ze chodził wkol domu przyklejony do sciany,no czasem pozwolił sobie n agalopady z drugim kotem ale zaraz potem sie zawstydzał i znow udawał dobrze wychowanego kota ktory nigdzie sie nie oddala :wink:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Czw kwi 27, 2006 9:14

moja kotka w szelkach czuje sie dobrze, chodzimy teraz 2-3 razy dziennie ,kiedy nie wyjdziemy miauczy i chodzi z kąta w kąt,a po sacerku apety i śpi :) dzisiaj rano 20 minut chodziłyśmy już, wczoraj po połundniu byliśmy ponad godzinkę ,siedziała ze mną na ławce i plinowała dzieci ,kiedy przyszedł zaprzyjaźniony jamniczek ofukała go ,więc nawet nie mógł sie z pańcią jej przywitać ,powaliła mi sie na kolanach i siedziała ,fajnie było ona tak psowata i lubi chodzić z nami :D

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw kwi 27, 2006 9:19

moich rodzicow spacer z psami wyglada cudnie,oni ida z dwoma psami na smyczy,w kierunku lasu,przez łąkę (moi rodzice mieszkaja na nowo powstałym osiedlu domkow jednorodzinnych i wokoł tylko las i łąki cudnie)
a wiec dwa wielkie psy w tym rotweiler a za nimi i czasem przed ich rudy kot,cały czas sie pilnuje,nigdzie nie oddala,gdzie psy tam on,czasem sie pogonia razem w trojke po łące,kot sie załatwia i psy,naprawde wspaniały widok

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 256 gości