Ryszard Lwie Serce szuka domu:(((

[safiori]

Ryszard Lwie Serce nadal potrzebuje kochającego domku.

[Amanda_0net]

Podarujcie dom Rysiowi, dlaczegho On ciągle Tu jest:(? Rysio po domek

[safiori]

Kto mu podaruje odrobinę uczucia i ciepły kącik?

[safiori]

Ryszard nadal czeka na swoją szansę.

[Amanda_0net]

Nie spadaj...do domku

[Amanda_0net]

[justin888]

Kto mu podaruje odrobinę uczucia i ciepły kącik?

Rysiu bardzo prosi....

[goldi]

Osoba która była zainteresowana Ryszardem nadal się nie odezwała. Ponieważ wspominała coś o początku maja, to na razie czekam ale bez gwarancji na sukces. Po prostu czekam czy się odezwie.

[magicmada]

trzymam kciuki za Ryszarda.

[safiori]

Tyle ludzi trzyma kciuki za Ryszarda a domku jak nie było tak nie ma.

[justin888]

Rysiu nadal bardzo prosi o dom ....on tak bardzo cche do swojego człowieka

[safiori]

Bure jest piękne i kochane.

[Kajol]

Rysiu, Rysiu!Myślimy pozytywnie więc wierzymy, że ta osoba się odezwie.
Bardzo chcemy żebyś miał już własny domek i kogoś kto pogila cię za uszkiem.
Śliczny jesteś Rysiu!

[Kajol]

Oto specjalna wiadomość dla Rysia od mojego Bolero:
Bolero: Rychu, stary, trzymaj się!Jesteś młodszy ode mnie i niezły kąsek z ciebie więc jeśli mi się udało znaleźć dom- to i ty dasz radę.Ogoon do góry, wąsy na bacznosć i wypatruj domku gdzie tak jak ja będziesz rzucał się na rybę (kocham tuńczyka!) i chrupki kurczakowe, hehe.Nie lubie tylko kąpieli w szamponie przeciwgrzybicznym (właśnie się suszę) i zapuszczania uczu, ale kocham przesiadywać u Pańci na kolanach, gryźć po rękach jak do WAS pisze, zaczepiać Szarusia (to mój kolega; fajny, ale agresywny, hehe...oczywiście daje sobie z nim rade!) i wylegiwać się na słoneczku pod kwitnącą śliwą.Pisz Rychu co i jak, bo ja coś czuje (a może to zapach karmy?;-), że ci się uda!Masz pacaka w łeb od Szarusia, papa!
Bolero (adoptowany 10-latek; wcześniej kot schroniskowy)

[goldi]

Witaj Bolero. Miło, że tu trafiłeś ale ale może to instynkt. Jakiś czas temu pisalam po udanej adopcji Klary i Basi ze schroniska w Sochaczewie, że teraz będę się starała o adopcję kilku kotów na których najbardziej mi zależy. Lista nie była długa ale były na niej następujące koty: Bolero, Dyzia bez oczka, Drozdek i Ryszard.
Bolero jak widać już u siebie, Dyzia ma dom zaklepany, Drozdek i Ty Rychu pod znakiem zapytania na razie ale trzeba mieć nadzieję. Trzeba wierzyć, że się uda.
W gorszej sytuacji był niejaki Pomrucznik, którego ludzie przynieśli do uspienia bo nie dość , że miał przetrącona szczękę (do tej pory to odczuwa) to miał 40 stopni gorączki i podobno ptasią grypę. Wyglądał tak:
[img][img]http://img146.imageshack.us/img146/6541/chory16pv4bu.th.jpg[/img][img][img]http://img146.imageshack.us/img146/1543/chory27oz6od.th.jpg[/img]
[/img][img]
[/img]
Teraz ma się dobrze, wcina tylko mu się uszy trzęsą, rozrabia i jest szczęśliwym kotem. Nie można rezygnować, nawet w opałach. Pozdrawiam.