Zielonooka Tosca poznaje nowy domek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 22, 2006 16:12

Sikkorko, dziś opowiadałam o Tobie koleżance :) Jaką to wspaniałą kociarą jesteś :) A jeszcze nie tak dawno miałaś psa, prawie nie wiedziałaś nic o kotach... A teraz? Jestem pod wrażeniem :1luvu:
Do takiego domku kota oddaje się bez wahania :) wiedząc, że lepiej trafić nie mógł.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob kwi 22, 2006 19:34

hahahaha walka o byt (czytaj zarelko ) ;) chociaz w walce o jedzenie moi sa lepiej wychowani :)
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 23, 2006 11:35

Pozwolisz na troszkę i już 4 łapy w talerzu :roll:

Nie przejmuj się, mój też się kiedyś rzucał, ze strachu, bo on malutki jest, ale mu przeszło. Teraz nawet z pitbulem się bawi, ale w nocy, bo w dzień, kiedy go widzi dokładniej, to nie ma ochoty ;)

Z Antkiem też się bawią, Antek próbuje psa w konia przerobić i se troszkę na nim pojeździć. Ale on narowisty rumak jest. Tośka też tak ma?
Obrazek

kashia

 
Posty: 332
Od: Pon sty 30, 2006 10:27
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon kwi 24, 2006 12:21

Mokkuniu, Ty do mnie słabość masz, bośmy bydgoszczanki :-) ale dziękuję bardzo za ciepłe słowa :D Tak naprawdę cierpliwość i miłość do zwierząt to kluczowe słowa, a wiedzę można zdobyć :)

Kashia - a jak kota wskakuje na psa? tak sobie z ziemi czy z wysokości? (ciiiiiiiiiiiiiii, bo jeszcze Tośka podpatrzy) :wink:

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Pon kwi 24, 2006 12:40

Wydarzeń wiele :)

Przez ostatnich kilka dni Tośka przeskoczyła parę galaktyk w socjalizacji z ludzkopsimi domownikami i w zadomowianiu się. Nie mogę się nadziwić, skąd takie zmiany! :D

Po pierwsze dwa dni temu Tośka w nocy i nad ranem *szalała*. Znalazła kawałek makaronu i to wystarczyło, żeby go ganiać po całym mieszkaniu, ze wskazaniem biegów z szybkością błyskawicy po mnie, po psie, po całym rozłożonym łóżku, pod łózkiem, wszędzie. A ja się głupia przez sen cieszyłam, że mi kot spać nie daje :-) bo - znaczy się - dobrze jej wreszcie.
Zrobiła się bardzo zabawowa. Ściągnęła dziś małego miśka i wariowała z nim dłuższą chwilę. Mało jej trzeba, znajduje coś fajnego na podłodze i zamienia się w kociaka :lol:

Po drugie raz dziennie wskakuje sobie na kaloryfer i ogląda świat przez siatkę. Kręci łebkiem i strzyże uszkami tak, że na przeprowadzanie badań nad trójkątnosłyszącymi mogę naukowców zapraszać, tak, tak. Krótko wprawdzie sobie tam leży, chyba dlatego, że jest dość wietrzyście i niezbyt ciepło w tym oknie.

(teraz **siedzi** od pół godziny!!!! :!: :!: :!: :!: przed kręcącą bębnem pralką, no po prostu zafascynowała ją niczym telenowela kocia - trudno mi zachować powagę patrząc na tą skoncentrowaną pysię :lol: )

Po trzecie - pamiętacie jak mówiłam, że kolejnym krokiem będzie przychodzenie do mnie? No więc, Tośka już przychodzi. Wskakuje na rozłożone łóżko albo kanapę i kładzie się obok, lub na mnie. Nadal nie barankuje i nie przychodzi sensu stricto po pieszczoty, ale najwyraźniej polubiła przychodzenie, bo sypia na mnie w nocy, wieczorem sypia na kolanach - i w ogólne to nie ten kot!

A po czwarte, zaczęła przychodzić na zawołanie. Co prawda po 2-5 minutach :lol: :lol: :lol: ale przychodzenie jest wyraźne. Wygląda to tak: Tośka siedzi w przedpokoju i patrzy. Ewentualnie siedzi i skrzeczy (taki ma cichy miauk). Mówię wówczas "Tośka, no chooooodź do pańci, no chooooodź" i poklepuję powierzchnię koło siebie. Mija chwila, krótka lub dłuższa, i Tośka przylatuje, kładzie się obok.

No nie ten kot, mówiłam już?
:1luvu:

Przedwczoraj spała z 4 łapkami w powietrzu, drapałam ją po bruszku, a Tośka motorkowała. Byłam w siódmym niebie :wink:

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Pon kwi 24, 2006 14:39

brawo no :)

To chyba nic takiego, że nie barankuje. Mój barankuje, ale nie sypia ze mną, no czasami, ale podejrzewam, że ja w nocy ruchliwa jestem ;)

Cudna zmiana, bardzo się cieszę, że Tosi dobrze. Może jakieś nowe foteczki, co?

Kot skacze głównie z ziemi na psa, czasem z góry się czai, ale się nie odważył. Możesz poddać Tosi ten pomysł, uśmiejesz się, mówię ci ;)
Obrazek

kashia

 
Posty: 332
Od: Pon sty 30, 2006 10:27
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon kwi 24, 2006 17:31

Jeszcze troche i zacznie strzelac baranki ..tylko wtedy Sikkorko uwazaj na nos ;) Serwis pare razy juz by moj rozbil :D
Straszie mnie ciesza te zmiany :)
Tak trzymaj Tosiu :D

Jak ja uwielbiam zielonookie koty :oops:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 25, 2006 12:48

kashia - zdjęcia będą, jak odnajdę (już 2 tyg. szukam!) wcisniętą gdzieś ładowarkę do cyfrówki, w ramach porządków przedwielkanocnych. Arrrrgh!!!
Masz w sumie rację co do baranków, po co mi baranki? :-)

goska - zieloności Tośki coraz mniej widać, bo z Tośki się wielki grzmot zrobił, rozpoczęłyśmy (obie :wink:) akcję odchudzanie :cry:

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Wto kwi 25, 2006 12:58

Prześliczna jest :D I te oczy zielone :love:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Wto kwi 25, 2006 13:03

No więc, słuchajcie, wczoraj łzy radości zatrzymałam w ostatniej chwili, bo już wyruszały na zewnątrz. Tośce coś pstryknęło w łebku, i wczoraj znów przeskoczyła parę galaktyk!
Wyobraźcie sobie. Siedzę na kanapie, Tośka wyściubia nos z łazienki, mówię do niej "chodź Tośka do pani" i pokazuję miejsce koło siebie. Tośka robi natychmiast kłus i siada koło mnie. W ciągu całego wieczora powtórzyła to ośmiokrotnie . Ot, wystarczy powiedzieć, żeby przyszła, i przybiega, wskakuje, siada na kolanach. Nie wiem, może ja śnię???? :lol: Oczywiście musi to być odpowiedni moment, tzn. kocia musi się rozglądać za miejscem do leżenia, lub przebudzić, lub wracać z kuchni/łazienki, nie każę jej przychodzić kiedy głęboko śpi.

Rano powtórka. Tyle że od wieczora kiedy przychodzi, to przytula się do mnie, nie tak jak od paru dni, że siadała na dystans. Kładzie całe gorące ciałko przy mnie, przeciąga się, daje brzunio do pieszczot.

Aha - no i parę razy pokazała mi, żebym se dała spokój po brzuniu, lekkim **chwyceniem** moich palców zębami, a nie jak dawniej dzikim rzutem z rozdziawioną do odgryzienia paluchów paszczą. Mówię jej wówczas z wyrzutem w głosie, spokojnie, "Tosiu, tak nie moooożna" i biorę rękę.

Co się z tym kotem stało?? :D :D :D

Bo ja wam powiem prawdę. Ja naprawdę nie miałam nadziei, że Tośka się zmieni, postanowiłam ją kochać za to, jaka jest. Nie miałam kota wcześniej, sądziłam, że jak do tej pory nic się nie ruszyło, to już tak będzie. Zasypiałam codziennie sfrustrowana, było mi koszmarnie przykro, że tak mnie "nie chce", ale wysiłków nie przerywałam.

W ramach podsumowań, lista paru rzeczy, które mogły pomóc Tośce:
- wyczytałam w książce nr 999, że dobrze jest witać się z kotem dając mu powąchać swoją twarz. Więc często kiedy Tośka była wyżej, dawałam jej się obwąchać.
- "broniłam" ją przed psem, biorąc na ręce, kiedy Happy był zbytnio nastawiony na amory
- gadałam, gadałam, gadałam, tłumaczyłam, tłumaczyłam, przekonywałam, rozmawiałam
- dogadzałam kulinarnie (bardzo)
- żadnej okazji nie przepuściłam, żeby przeciągnąć jej dłoń po grzbiecie, pogłaskać, po ciałku, po główce, kiedy tylko przechodziła (ale to już było wtedy, kiedy byłam pewna, że mnie nie podrapie)
- odkryłam, że bardzo lubi (czemu?), kiedy przytulam jej pyszczek do policzka, ew. daję delikatne "buzi". Stosujemy więc bez umiaru :wink:

Pół nocy Tośka dziś szalała, nowe techniki zastosowała, typu owijanie się wokół różnych elementów kanapy, zawieszanie, wdrapywanie itp.

W sumie mogłaby się już nie zmieniać, i byłoby bardzo fajnie. Ale pewnie będziemy się dalej zaprzyjaźniać i kolejne mosty przekraczać :)

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Wto kwi 25, 2006 13:13

:D
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Wto kwi 25, 2006 17:28

Toska widzimy ze zakochalas sie w swojej Duzej :) i to z wzajemnoscia :))) :D
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 25, 2006 18:30

się wzruszyłam po prostu...
Obrazek

kashia

 
Posty: 332
Od: Pon sty 30, 2006 10:27
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto kwi 25, 2006 18:39

A ja wiedziałam że Toska bedzie super kotem u super Pańci :wink: :D
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Czw kwi 27, 2006 18:20

zapłakałam sobie koszulkę.. :oops:

Ja mam tak troche z moim kocurrem.. przyjechal do nas w listopadzie jako oswojony gnojek, tak naprawde dopiero w tym tygodniu przełamal sie do końca.. i pierwszy raz w nocy tak sie przytulał i barankował.. wzruszyłam się normalnie nio..

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus i 285 gości