Hoody do adopcji pojechal do nowego domku

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 23, 2006 13:00

Nie jest zle :D koty muszą sobie pare spraw wyjasnić, kto tu rzadzi a u kotow czasami zabawa wyglada jak bójka i odrwrotnie :wink: Gonitwy moga byc na porzadku dziennym i nocnym i z biegiem czasu beda bardziej zabawa niż potyczką. :D
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie kwi 23, 2006 13:04

Od czasu napisania nadal śpia czy leża obok siebie jak na foto czyli mineły 2h a jakoś tolerują to że są obok siebie.
pozdrawiam

kyobashi

 
Posty: 12
Od: Wto mar 14, 2006 13:21
Lokalizacja: Września

Post » Pon kwi 24, 2006 17:02

Witam, dziś kociarnia została po raz pierwszy sama, najpierw na ok 1-2h a potem na 3 h za pierwszym razem chodnik w przedpokoju byl pozwijany a kocia wycieraczka na której często przesiadują też gdzieś przesunięta a za drugim już trochę mniej chyba szalały.
Gdy wróciliśmy Czester wyszedł na powitanie a Hoodi chyba spał bo leżał na łóźku.

Nadal jednak jest tak że syczą na siebie, wczoraj była całkiem ostra gonitwa w końcu zamknęłem Czestera w pokoju ale chyba Hoodi przyszedł i otworzył mu drzwi :twisted: bo raczej nie podejrzewam o to Czestera.

pozdrawiam

kyobashi

 
Posty: 12
Od: Wto mar 14, 2006 13:21
Lokalizacja: Września

Post » Pon kwi 24, 2006 18:08

:lol: Chodniliki to i u nas byly pozwijane po kocich gonitwach :D Czy one sycza tylko w sytuacjach gdy za mocno ktorys przeciwnika przycisnie czy na sam swoj widok? A dzwi to napewno sprawka Hoodego. Nie ma co ich izolowac , musza sie dogadać chyba ze bylo ostro i krew sie polala .
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon kwi 24, 2006 19:43

Krew się nie leje na szczęscie no i chyba się zaczynają bawić :lol: co prawda co jakiś czas jest syczenie ale pewnie poznają granice zabawy.
A tak swoją drogą 2 koty w pełnym galopie kurde ale robią hałas 8)

kyobashi

 
Posty: 12
Od: Wto mar 14, 2006 13:21
Lokalizacja: Września

Post » Pon kwi 24, 2006 20:23

kyobashi pisze:Krew się nie leje na szczęscie no i chyba się zaczynają bawić :lol: co prawda co jakiś czas jest syczenie ale pewnie poznają granice zabawy.
A tak swoją drogą 2 koty w pełnym galopie kurde ale robią hałas 8)
No wiem cos o tym 8) :lol:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Śro kwi 26, 2006 6:34

Witam, wczorajszy dzien minął w miare spokojnie, po powrocie wycieraczki itp były w stanie nienaruszonym, hmm tak jakby kotów w domu nie było. Oczywiście gdy w domu łaskawie w końcu pojawili się ludzie trzeba było pokazać że to tylko przypadek żę chodnik był w stanie nie naruszonym i natychmiast zostały podjęte środki w postaci gonitw by ten stan zmienić. Noc mineła w miarę spokojnie. Teraz o 7:30 kociarnia spokojnie śpi jeden w jednym pokoju drugi w drugim.


pozdrawiam

kyobashi

 
Posty: 12
Od: Wto mar 14, 2006 13:21
Lokalizacja: Września

Post » Śro kwi 26, 2006 18:45

U nas tez tak jest gdy przychodzimy do domu to koty zaczynaja sie popisywać, biegać i bawic sie. One sie ciesza ze wszyscy domownicy są w domu :D A jak Hoody sie zachowuje w nowym domku, jest spięty czy raczej wyluzowany?
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Śro kwi 26, 2006 18:54

Czasami jest wyluzowany a czasami spiety, np nie da sie chociazby poglaskać jak przechodzi z pokoju do pokoju no i komentuje to głośno, zadziwił mnie tylko tym że spał w łazience na pralce :D, no i otwarł szafkę na buty gdy nikogo nie było w domu co spowodowało problem z otwarciem drzwi. Zadziwia mnie coraz bardziej, wiedziałem że potrafi wysoko wskoczyć ale wskoczenie na wysoką szafę, czy na lodówkę po prostu szok. Jak się położy to jest też strasznie długi.

pozdrawiam



Jak oduczyć Hodiego do wskakiwania na kuchenkę gazową ? Czy robił to poprzednio ? Czestera jakoś to nie kusi a Hoodiego jakoś zaczeło ciągnać :(

kyobashi

 
Posty: 12
Od: Wto mar 14, 2006 13:21
Lokalizacja: Września

Post » Wto maja 02, 2006 20:34

Minął ponad tydzień przyzwyczaiły się co nieco do siebie, jest zdecydowanie mniej prychań, bawią się ze sobą czy raczej siłują co jakiś czas któryś za bardzo "naciska" jest miałknięcie i zaczyna się krótka wojna. Potrafią siedzieć obok siebie przy oknie ale śpią osobno na 2 fotelach rozdzielonych łóźkiem.
Nadal trwa zwiedzanie terenu i wskakiwanie gdzie się da, pojawiła się pierwsza strata - spodek od szklanki zrzucony przez jednego z kotów co i tak niewielka w porównaniu z tym co siędziało,.

2 futra w domu to chyba 4 razy więcej futra na dywanach itp żartuje, w sumie nie przechodziłem z Czesterem linienia tzn całego a jego końcówkę i trochę to śmieszne bo nie wiem skąd bierze się ta sierść wyczesywana rano a wieczorem znowu się pojawia i tak w kółko.

pozdrawiam

kyobashi

 
Posty: 12
Od: Wto mar 14, 2006 13:21
Lokalizacja: Września

Post » Śro maja 03, 2006 14:52

Witam, nie bylo mnie przez dlugi wekend ale juz jestem i odpowiadam :D Ztym wskakiwaniem na kuchenke to niestety tak juz bylo i nie sadze aby kota sie dałoby od tego odzwyczaić, Hoody lubi chodzić po wszystkim.A sierść- no cóż, teraz sie zrobilo cieplo no a koty linieją, takie prawo, jeżeli bedziesz go czesać systematycznie to mniej jej bedzie na dywanach ale nie zniknie całkowicie.Mysle ze na wspólne spanko musisz jeszcze poczekac, a czy Hoody spi na łóżku w nocy bo do nas przychodzil i kładł sie w nogach.Pozdrawiamy- kasia i Jarek
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Śro maja 03, 2006 20:29

Czeszę systematycznie rano lub w południe i wieczorem, Hoodi przychodzi spać na mniejszą lub dłuższą chwilę potem się zwija jednak polubił fotel. Możliwe że chodzi o to że raczej nie śpię spokojnie i Czesterowi w przeszłości też się "oberwało". Obydwa śpią z rodzicami na łóżku lub na fotelach.
pozdrawiam

kyobashi

 
Posty: 12
Od: Wto mar 14, 2006 13:21
Lokalizacja: Września

Post » Pon maja 08, 2006 5:05

Przed chwilą (ok 5:50) doszło do przełomowego zdarzenia no dobra przesadziłem. Czester przyszedł na swój fotel obok mnie, położył się chwilę później przyszedł Hoodi też się położył, potem Hoodi zaczął wylizywać Czesterowi ucho fuj, potem Hoodi chciał to samo ale przesadził i obydwa zleciały z fotela. Mój bład że nie chwyciłem po aparat.

Wczoraj koty dostały nową "zabawkę"

Obrazek

O ile na początku raczej ostrożnie podchodziły bo przecież to duże jest ma zęby to potem Czester zajął się ogonem wyglądało jakby mu bardzo smakował :D Hoody nadal ma nastawienie lepiej nie ruszać potwora ale obserwować trzeba.

kyobashi

 
Posty: 12
Od: Wto mar 14, 2006 13:21
Lokalizacja: Września

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 60 gości