Amadeusz jest przepięknym kotem. Harmonijnie zbudowany, rudy jak marchewka, a do tego: gadający. Błąkał się dość długo - na to wskazuje stan jego futerka. Jest zrozpaczony tym, że nagle zamknięto go w kociarni - za innymi kotami nie przepada (choć nie jest wobec nich szczególnie agresywny). Rozpacza i żali się na swój koci los - siedząc na oknie płacze i skarży się niemal bez przerwy. Najprawdopodobniej był kotem wychodzącym.
Został już odrobaczony i wykastrowany.
Szukamy pilnie odpowiedzialnych opiekunów.
Zdjęcia Amadeusza wrzucę dziś wieczorem.