Nie dało rady wyciągnąc go rekami, chywtakiem, kijami...
Własciciele komórki udawali ze nie ma ich w domu. Dopiero dzis rano otworzyli kłódkę...
Na miejscu akcji były dwie zaprzyjaźnione karmicielki i TZ Katii80 ( za co mu niniejszym bardzo dziekuję). Stali tam całą noc pilnując aby osoby mające klucz nie wyrzuciły malucha w nocy w inne miejsce. A mogły tak zrobic bo na poczatku akcji ratunkowej przyjechała straz miejska i policja. Zrobiło się małe zamieszanie
Jednak policjanci i straznicy jak przyjechali tak i pojechali a maluch został w środku...
Cymes ma 6-7 tygodni, puchate futerko, pregowane łapki i ogonek a boki cętkowane jak bengal. Dopiero wybarwiaja mu się oczka...
Jest prze-pięk-ny!
Mieszka tymczasowo u mnie...

Własnie uprawia zapasy z Jackiem...

Oto Cymes

http://upload.miau.pl/1/62824.jpg
http://upload.miau.pl/1/62825.jpg
http://upload.miau.pl/1/62826.jpg
