» Pt maja 12, 2006 6:41
Teraz moja pora na wspominki... Urodziłam się równo rok temu... Z trojgiem rodzeństwa... Zaraz po nas urodziły się nasi „kuzyni”... I zrobiło się w domku weselej... Gdy miałam dziesięć tygodni – poznałam swoich państwa. Przyszli, pogadali i zdecydowali, że w przyszłości zamieszkam z nimi. Jednak droga do tego zamieszkania nie była wcale prosta.
Zaczęło się wszystko od lamblii, które zahodowała sobie Elzunia. Jeszcze szczęśliwie baraszkowałam z rodzeństwem, gdy okazało się, że Elza ma pasażerów. I pani się bała, bym i ja ich nie miała... Dzięki temu miałam wydłużone dzieciństwo. Do czwartego miesiąca życia mieszkałam z rodzicami, ciociami i wujami, bratem i „kuzynami”. I byłam szczęśliwa. Jednak nastał ten dzień, w którym pożegnałam wszystko, co było mi bliskie i pojechałam do nowego domku... Jeśli myślicie, że w tym domu zastałam Elzę, to grubo się mylicie. Nie zastałam. W tym domku byłam jedynym kotkiem. Ot, zagadka! Miałam zamieszkać z Elzą, a zamieszkałam z Mamą mojej pani. Znowu winne temu były lamblie. Chyba ich nie lubię!
Elza zdrowiała u siebie, ja zaś rosłam dalej u babci....
Któregoś jednak dnia pani przywiozła do mnie Elzę, a potem ja pojechałam już na zawsze do nich do domu. Elza z początku mnie nie lubiła. Ja ją tak, ale ona mnie nie. Nie chciała mnie zaakceptować mimo, że zachęcałam ją do tego, jak umiałam. Może byłam zbyt namolna, a może ona chciała pozostać jedyną księżniczką w domu państwa... Nie wiem, być może. Musiałam użyć całego swojego sprytu, by przekonać ją, że nie jestem jej rywalką, ale koleżanką, że nie musi się mnie bać, może za to się ze mną bawić, figlować, a nawet sypiać razem... W końcu się przekonała....
Dziś lubimy się bardzo, ale to bardzo. Elza, co prawda, zachowuje się w stosunku do mnie jak starsza siostra. Ustępuje mi często i gęsto (co wykorzystuję), a jak przeginam – potrafi mnie skarcić. Jednocześnie wiem, że mnie akceptuje. Myje mnie, śpimy razem i razem baraszkujemy.... Fajnie jest...
Mój pierwszy rok. Jakże ważny. Chyba wykorzystałam należycie. Wiele się nauczyłam i wiele nabroiłam. I wiem, że jestem kochana. Przez panią, pana i Elzę. To bardzo ważne.
I wiem, że dzień urodzin, jest dniem szczególnym. Oczekuję zatem wielu: życzeń, pieszczot, zabawek, dobrego jedzonka i wszystkiego, czego roczny kotek może oczekiwać....
Fantasia