Anka pisze:Milusiu, smutno mi jakoś. Nie wiem, czy słusznie, ale podejrzewam, że to bardziej decyzja mamy niż Twoja. Ale niepełnoosprawność nie powinna przeszkadzać w dojrzałości, a dojrzały człowiek podejmuje samodzielne decyzje. Jeżdżąc na wózku też można sprzątać futerko. Mam bardzo bliską koleżankę na wózku, z kotem, sama sprząta, czyści kuwety itd. Tylko bardzo malutki kotek przerósł jej siły, ale to był diablik wcielony, zrzucał ciągle wszystko, z wysoka, zrywał firanki, koleżanka sama nie miała możliwości podnosić, ustawiać, poprawiać firanki itd, a rodzina nie chciała. Ale futerko to naprawdę nie przeszkoda.
Anka, daj spokój, ze słów Milusi i z tytułu wątku przebija ulga.
Milusia, jaki happy end? Czy Ty masz kontakt z rzeczywistością czy żyjesz w swojej bajce? Halo!!! To dla Bląby dopiero kolejny etap. Teraz czeka ją stres przenosin do nastepnego domu, jeżeli znajdzie się nowy odpowiedzialny dom, bedzie to kolejny stres.
Może pisząc o happy endzie miałaś na myśli swoje odczucia. Bo zapewne dla Ciebie jest to niewątpliwie happy end - pozbyłaś się kłopotu!