Ale jaki tam mankament, wcale tak nie widać, że coś się tej kiciuni stało w kochane oczko.
Jest piękna, psotna niesforniczka z takim charakteriem, że tylko by jej myszkę na sznurek i do zabawy!
<też się wzruszyłam jak czytałam jej historię, czułam taki ból, że taką kotkę to spotyka!>
Ale już dobrze!
Zdrówka i dobre fluidy ślemy po kabelku!
Dawno mnie nie było, czasu brakuje na wszystko. A tu takie zmiany. Cieszymy się ,że oczko zdrowieje, że jest szansa na domek.Trzymamy dalej kciuki i pozdrawiamy świątecznie
Niestety - nie jest dobrze !
Oczko przed Świętami już było "suche". Kociak rozrabiał.
Zamówiłam wizyte u doktora Garncarza na środę (czyli jutro) a dziś znów z oczka cieknie ropa.
Kicia śpi cały dzień. Nie rozrabia. Oj, smutno mi
O matko, to strasznie prykro Ale pewnie doktor Garncarz jutro cos zaradzi i oczko szybko wroci do normy. Taka mam nadzieje!
Dyziulko! Nie mozna tak straszyc wszytskich forumowych ciotek! My tu o Tobie tak cieplo myslimy wszystkie, ze oczko sie powinno goic juz chocby od tych cieplych, regenurajcych mysli! I prosze zadnych markotnych minek, wracamy do zabawy! No, malutka!
Elu, poszukałabym innej przyczyny złego samopoczucia małej. U niezaszytych bezoczków często pojawiają się wysięki i lekkie stany zapalne, mojego Kaweczkę pielęgnuje Maksio, ale muszę tego pilnować, bo Kawior sam nie pozwala na zabiegi więc co jakiś czas mamy ropny wysięk. To jednak nie wpływa na ogólne samopoczucie kota. Moze to ma jakieś głębsze podłoże? Co mówi Garncarz?
To nie jest lekki stan zapalny. Oczko zamieniło się w różową spuchnietą powłokę. Kicia ma temperaturę. Pogarsza sie z minuty na minutę.
Na cito przełożyłam wizytę z jutra na dziś wieczór.
Jedziemy zaraz do doktor Buczek.
Elu, duzo cieplych mysli i naprawde wielka dawka pozytywnych fluidow...
Strasznie sie zmartwilam, ze to pogorszenie tak galopuje... Trzymajcie sie obie i oczywiscie czekamy na wiesci, kiedy tylko bedziesz miala chwile czasu po powrocie od weta!