eurydyka pisze:mam pytanie troche zachaczajace o temat: czy tommografia u kota lub psa poza wydaniem ok 700 zl cos w ogole daje?
Wszystko zalezy od tego czego sie oczekuje.
Badanie tomografem daje wiedze.
W wielu przypadkach ta wiedza moze uratowac zycie, zdrowie, zaoszczedzic cierpienia.
Czasem jest to tylko wiedza dla wiedzy - np. wiadomo ze jest jakies uszkodzenie, zmiana a robi sie badanie w celu oceny jak jest silne choc swiadomosc tego nic w leczeniu nie zmieni.
Ale moze dac informacje np. ze choroba postepuje caly czas i jak daleko juz zaszla.
Jedni takiej wiedzy nie potrzebuja, dla innych jest wazna.
W przypadku atakow padaczkowych priorytetowe jest wykluczenie jak najszybsze innych niz mozgowe przyczyn.
Bo jest wiele przyczyn atakow padaczkowych pozamozgowego pochodzenia.
Tzn. wszystkie z mozgiem jako takim maja cos wspolnego - ale pierwotna przyczyna lezy np. w zatruciu toksynami przy uszkodzeniu watroby.
I zakladanie ze to na pewno typowa padaczka w niczym nie pomaga.
Tylko traci sie czas - bo atak padaczkowy zwykle oznacza powazne zaawansowanie choroby, kazda chwila sie liczy.
Ale niestety, wielu wetow robi karygodny blad - majac zwierze z atakiem padaczkowym- z miejsca funduje mu leki przeciwdrgawkowe.
Czasem sa konieczne faktycznie, bo ataki sa tak silne ze zagrazaja zwierzeciu.
Ale w innym wypadku zanim cokolwieksie poda - trzeba zwierze dokladnie przebadac.
Bo jesli ma uszkodzona watrobe i mu sie poda na dokladke leki - to sie watrobe dobije, dodatkowo maskujac objawy na jakis czas.