=^..^= Takeshi i dziewczynki... niespodzianki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 07, 2006 20:04

Akineko, dopiero teraz trafiłam na Twój wątek :oops:. Masz prześliczne koty.
Z utęsknieniem będę czekała na nowe zdjęcia.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon kwi 10, 2006 16:13

o, Ariel! Dziękujemy za komplementy, ale gdzie tam mojemu skromnemu stadku do Twoich śliczności... :oops: :D

Dzisiaj zdjątek jeszcze nie będzie... Aby umilić oczekiwanie, opowiastka...
W niedzielę, dokonałam przy wydatnej pomocy PięknegoAdama aktu cięcia pazurków u całego kociego zgromadzenia. 8O to się działo 8O
Najpierw podstępnie pochwyciłam Irenkę 8) - ona ma ten defekt, że n i e n a w i d z i :evil: jak się dotyka do jej stopek, a obcinanie czegokolwiek może grozić wszystkimi typami ran :evil: I jeszcze trzeba dodać, że "wykop" ma godny kangura :? Szczęśliwie, przy kleszczowym uścisku Adasia, mojej litanii pochwał i uspokajającego gadania, a jej bardzo niecenzuralnych wypowiedzi udało się całą akcję szybko nakończyć.
Otarliśny perlisty pot z czoła i na drugi ogień poszła Bubinka (która leżała sobie spokojnie obok i pewnie myślała, że jak się nie będzie ruszać to jej nie zauważę :twisted: Nic z tego. Ale Bubinka jest na szczęście przeciwieństwem Irenki i asysta do cięcia nie jest zazwyczaj potrzebna.
W tym czasie powstało małe zebranie pod tytyłem: "oni coś złego robią!!!" w bezpicznej odległoćści od kanapy. Członkowie zebrania mieli nadwyraz duże oczy 8O
Pięknotka Lucynka posiada niespotykaną umiejętność wicia się i wyślizgnięcia z każdego niemal uśćisku, więc po paru nieudanych podejsciach położenia jej na kolanach użyłam starego fortelu z rękawem. Wązkim rękawem. Biedulka unieruchomiła się w nim przytrzymana i zanim zdążyła wyjść miała już przycięte pazurki u stopek. Szybciutko też poszło z przednimi łapkami (chociaż przy akompaniamencie wszystkich dostępnych Lucynce środków wyrazu :? ) . Polecam gorąco tą metodę - ma ona dodatkowo taką zaletę, szczególnie w okresie linienia, że jest o jedno czesanie kota mniej :roll:
Takeshi, którego zostawiłam na koniec (błąd! powinien być pierwszy, aby nie miał z kogo brać złego przykładu) był leciutko poddenerwowany, ale grzeczniutki. I mogę się założyć, że zastanawiał się co ja tym dziewczynkom robiłam, że sie tak darły :roll:
Aby historię zamknąć klamrą, Irenka, obserwując wszystko z przedpokoju, puściła pięknego pawika :?

Taaaak.... w zasadzie na dzisiaj to tyle..... :wink:
Nieśmiało się tylko zapytam, czy w Was też obcinanie pazurków jest takim wydażeniem?
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pon kwi 10, 2006 16:46

:lol: :lol: :lol: nieźle się uśmiałam, czytając opis obcinania pazurów.

U mnie sytuacja jest dość skomplikowana, bo jak łatwo policzyć mam do obcięcia zastrzaszjącą liczbę 513 pazurów :roll: :strach:, niemniej na ogół idzie dość gładko. Co prawda Tyfus, czyba bliski krewny Twojej Lucynki, wije się jak wąż, usiłując wydostać z uścisku, Lolka walczy jakby chodziło o życie, a Andka nie da się normalnie utrzymać zaś mumifikacja odpada, bo ten wpada wtedy w taką histerię, że gotów jest umrzeć, więc na niego mam specjalny sposób - trzymam go zębami za kark :lol:, ale w sumie cała operacja przebiega bardzo sprawnie, i większość kotów jestem w stanie odpazurzyć sama.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto kwi 11, 2006 12:43

Ja obcinam nie przejmując się inwektywami, tyle, że muszę klęczeć na podłodze przy leżącym delikwencie :roll:
Tylko Hestię jeszcze jestem w stanie utrzymać na kolanach 8)
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30857
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto kwi 11, 2006 13:34

U nas dniem obcinania pazurków jest sobota, czyli dzień kiedy jest wiecej osób do trzymania. Tylko Dyziek w miare spokojnie się zachowuje i znosi to mężnie. Leysi po ostatnim spotkaniu z nożyczkami obraziła sie na wszystkich i nie pokazywała do końca dnia, a Rudkowi oprócz dwóch trzymajacych potrzeba jeszcze sprytnego i szybkiego weterynarza :roll: . Inaczej kąsa jak dziki, wszystko i wszystkich wkoło :?
Leysi i Dyzio za TM :(

Dyzio

 
Posty: 1042
Od: Czw maja 19, 2005 22:23
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Wto kwi 11, 2006 17:16

A teraz: Uwaga! Uwaga! - Nowe oczko Lucynki :D

zaspana taka troszeczkę....
Obrazek Obrazek zapatrzona w "coś"

Obrazek i profilek :D

Oczko ma ślicznie "zacerowane".
Zaraz po operacji miałam wrażenie, że musiała wcześniej na nie troszke widzieć... :roll: (jakieś światłocienie?), bo tak jakby synchronizacja w łapaniu różnych rzeczy jej się zepsuła i była lekko poddenerwowana...
Doktor powiedział, że miała zniekształconą gałkę oczną przyrośnietą do powieki :placz:
Teraz nie będą się po biednym oczodołku plątać żadne bakterie.... :evil:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto kwi 11, 2006 17:19

Prawda, że piękne? :D
Widziałam je po zacerowaniu, ale wtedy jeszcze sierść całkiem nie odrosła. Różnica jest ogromna, teraz oczko wygląda, jakby było zamknięte, a przedtem była taka brzydka "dziura" :(
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30857
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Śro kwi 12, 2006 16:14

Zabawy z mychą kocimiętkową... 8) :twisted:
Irenka:

Obrazek , Obrazek , Obrazek , Obrazek , Obrazek , Obrazek

....ja?... ja nic nie robię przecież... :roll: Obrazek :wink:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro kwi 12, 2006 16:19

Ja już zupełnie nie pamietam, jaki Ty podałaś mi powód, żeby Irenki nie brać na wystawę,
ale taką kocią piękność, to trzeba pokazywać.
Na kolejnej wystwie rozumiem, że jesteś? OBOWIĄZKOWO!!

;)
śliczne kotuchy!!!
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro kwi 12, 2006 16:31

eeee.... Tajdzi, Irenkę to pewnie do klubu brzusi zapiszę, a nie na wystawę zabiorę :wink:
Irenka to by odgryzła sędziemu rękę za dotknięcie do jej brzuszka... :oops:
Ona tak słodziutko wygląda, minki robi i piękne oczka, ale to złośniczka i ma "charakterek" :twisted:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro kwi 12, 2006 19:38

http://img123.imageshack.us/my.php?imag ... 0110yz.jpg Lucynka wygląda uroczo i ma takie słodkie pysio :love: . Wyglada na bardzo miłą i spokojną koteczkę.
http://img137.imageshack.us/my.php?imag ... 2925wb.jpg na tym zdjęciu Irenka wyglada jak mały łobuziak, ma takie szelmowskie spojrzenie :lol: , że niby jestem grzeczna, ale macie jeszcze jakieś pytania? :lol: Jest przeurocza.
Leysi i Dyzio za TM :(

Dyzio

 
Posty: 1042
Od: Czw maja 19, 2005 22:23
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Czw kwi 13, 2006 17:50

Zabawy z mychą część 2: Bubinka 8)

na podłodze...
Obrazek , Obrazek , Obrazek ...twardo...?

na biurku wygodniej :roll: :wink: Obrazek , Obrazek , Obrazek

Jak widać na osatnim zdjeciu Lucynka mychą nie była zainteresowana. Nic a nic. :? Obrazek
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt kwi 14, 2006 13:07

Dziwię się, że przy tak intensywnym używaniu ta myszka jeszcze istnieje :roll: :lol:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30857
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto kwi 25, 2006 12:38

donoszę, iż mycha w dalszym ciągu istnieje i dzielnie się opiera molestowaniu przez Takeshiego, Irenkę i Bubinkę 8) :wink:

Jeszcze fotki z Bubinką w hamaczku, które mi wcześniej umknęły. Hamaczek zrobiłam zaraz po wystawie kociej - były tam śliczne, z białego misia, ale miały zasadniczą wadę - cenę :? Wygrzebałam gdzieś misiową spudnicę (bosz... jak człowiek był młodszy to dopiero się dziwacznie ubierał 8O ), która czasem służyła za poszewkę na kocią poduchę, dodałam kilka kawałków sznurka sizalowego, do środka kawałek wykładziny w celu lekkiego usztywnienia i .... tak powstało ulubione miejsce leżakowania Bubinki :lol:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Hamaczek powiesiłam pod biurkiem tak, że niuńka może sobie filować na to co się dzieje za oknem i ma w obrębie wzroku cały pokój (o co zresztą nie trudno :? , a i tak to było jedyne nadające się do tego miejsce ;) )
Lubię patrzeć na jej zadowoloną minkę kiedy się wyleguje... :)

Reszta kotów nową atrakcję olała :roll: :evil:
kurcze, spojrzałam na te zdjęcia... i chyba posprzątać muszę, wyrzucić parę gratów :oops:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto kwi 25, 2006 13:04

Hamaczek piękny, i kotu w nim bardzo dobrze :).
Oglądając takie cuda bardzo żałuję, że mam dwie lewe ręce.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 253 gości