o, Ariel! Dziękujemy za komplementy, ale gdzie tam mojemu skromnemu stadku do Twoich śliczności...
Dzisiaj zdjątek jeszcze nie będzie... Aby umilić oczekiwanie, opowiastka...
W niedzielę, dokonałam przy wydatnej pomocy PięknegoAdama aktu cięcia pazurków u całego kociego zgromadzenia.

to się działo
Najpierw podstępnie pochwyciłam Irenkę

- ona ma ten defekt, że n i e n a w i d z i

jak się dotyka do jej stopek, a obcinanie czegokolwiek może grozić wszystkimi typami ran

I jeszcze trzeba dodać, że "wykop" ma godny kangura

Szczęśliwie, przy kleszczowym uścisku Adasia, mojej litanii pochwał i uspokajającego gadania, a jej bardzo niecenzuralnych wypowiedzi udało się całą akcję szybko nakończyć.
Otarliśny perlisty pot z czoła i na drugi ogień poszła Bubinka (która leżała sobie spokojnie obok i pewnie myślała, że jak się nie będzie ruszać to jej nie zauważę

Nic z tego. Ale Bubinka jest na szczęście przeciwieństwem Irenki i asysta do cięcia nie jest zazwyczaj potrzebna.
W tym czasie powstało małe zebranie pod tytyłem: "oni
coś złego robią!!!" w bezpicznej odległoćści od kanapy. Członkowie zebrania mieli nadwyraz duże oczy
Pięknotka Lucynka posiada niespotykaną umiejętność wicia się i wyślizgnięcia z każdego niemal uśćisku, więc po paru nieudanych podejsciach położenia jej na kolanach użyłam starego fortelu z rękawem. Wązkim rękawem. Biedulka unieruchomiła się w nim przytrzymana i zanim zdążyła wyjść miała już przycięte pazurki u stopek. Szybciutko też poszło z przednimi łapkami (chociaż przy akompaniamencie wszystkich dostępnych Lucynce środków wyrazu

) . Polecam gorąco tą metodę - ma ona dodatkowo taką zaletę, szczególnie w okresie linienia, że jest o jedno czesanie kota mniej
Takeshi, którego zostawiłam na koniec (błąd! powinien być pierwszy, aby nie miał z kogo brać złego przykładu) był leciutko poddenerwowany, ale grzeczniutki. I mogę się założyć, że zastanawiał się co ja tym dziewczynkom robiłam, że sie tak darły
Aby historię zamknąć klamrą, Irenka, obserwując wszystko z przedpokoju, puściła pięknego pawika
Taaaak.... w zasadzie na dzisiaj to tyle.....
Nieśmiało się tylko zapytam, czy w Was też obcinanie pazurków jest takim wydażeniem?