Czarodziejka Yennefer- żegnaj . Zawsze będę Cię kochała..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 06, 2006 5:52

zosia&ziemowit pisze:Skoro masaże odstawione musi być dobrze.


Słuchajcie no nie da się ukryć, że poprawa jest ogromna. Właśnie się zastanawiamy nad pomysłem działki w weekend (trochę od aury zależy) i zabierzemy chyba Yenn w szelkach specjalnie na tą okazję zakupionych. Yenn w ramach gimnastyki musiałaby po trawce łazić. A w sumie na jedną noc więc gdyby jej się nie spodobało to siedziałaby sobie w domku..... I odpoczęłaby trochę od Denisy napadaczki, świeżym powietrzem pooddychała (bo u nas balkon nadal nie zabezpieczony, czekam na speeda u TŻta).... Sama nie wiem.... Zawsze byłam przeciwniczką zabierania kocic na działki ale tym razem chyba spróbuję....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 10, 2006 7:32

Już po weekendzie - jak realizacja pomysłu :?: :wink:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 11, 2006 8:56

Wiem, wiem..... Nie opisuję.... Ale to wszystko dlatego, że poorobiłam masę zdjęć i teraz nie mam kiedy pozmniejszać i powstawiać.... OK, ale powiem przynajmniej jak było. Po godzinnej podróży (Yenn głównie na kolanach, boi się kiedy samochody mijają nas i próbuje uciekać- może jednak jej nogi to wynik spotkania z autem ??) wysadziliśmy Yenn w pełnym słońcu na trawę na wsi :lol: Pierwsze kroki pod samochód ale ciekawość szybko zwyciężyła :lol: Obwąchane zostały wszystkie krzaki, było tarzanie się w lichutkiej ledwo-trawie, wdrapywanie się na kamienie, chowanie w tujach, obserwacje kur (to jednak okazał sie groźny przeciwnik wydający straszliwe odgłosy paszczą i Yenn zwiewała przed nimi że ho ho :D ). Cały dzień Yenn była na nogach. Zwiedziła każdy zakamarek domku i działki. Chodziła bez szelek bo nie miała jak się wydostać (ale to komfort z nie skaczącym kotem :lol: ). Wieczorem nawet nie dojadła chrupek (pierwszy raz 8O ) bo odpadła na włochaczu na tapczanie. Humor miała cudowny- przytulanie, ocieranie i mruczenie cały dzień. To był świetny pomysł, żeby ją wywieźć- odpoczęła od gęstej atmosfery kociej w domu, nogi całe dwa dni same się masowały bo łaziła i łaziła. Będę to powtarzać. Tylko trochę się boję czy mnie teraz Iwcia nie opipka, że kłamałam z niewychodzącym kotem :lol: Wieczorem wstawię chociaż troszkę zdjęć- widać po niej chyba, że dobrze się bawiła.... To taki kochany miziasty kot jak ma trochę spokoju i "człowieków" tylko dla siebie.......
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 11, 2006 9:08

:D :D
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 11, 2006 9:39

To było do przewidzenia!
Koć tez jest z typu "dwa koty w jednym".
Całą zimę wzorowo niewychodzący - a od "wielkiej majówki" do listopada wiejsko - działkowy.
Ten pierwszy jest wredną wynudzoną zapasioną mendą, która nawet mnie specjalnie nie lubi, tylko toleruje - bo ktoś musi otworzyć lodówkę i najchetniej sypia w szafie.
Drugi - to Kot Ideał. Lata po krzaczorach, załatwia w nich swoje kocie sprawy ( kotrolując cały czas, czy ma Pańcię w polu widzenia), sylwetki dostaje jak super-laska, bardzo często przychodzi się dogłaskać i sypia na poduszce obok.
Yennie na pewno te dwa dni świetnie zrobiły, kiedy miała tyle atrakcji i Was tylko dla siebie - czekamy na zdjęcia!
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 11, 2006 11:38

Cudowne jest, że ona tak cieszyła się tym wszystkim.... Cały czas buzia uśmiechnięta :lol: Nam też dobrze zrobił taki kontakt z nią.... Kochamy ją od początku ale teraz pokazała jeszcze inną Yenkę.... Wyluzowaną pieszczochę. A linia też się poprawia. Dieta domowa została wsparta tym, że Yenn- nie wiem czy ze zmęczenia (w końcu nóżki w domu są baaaaardzo oszczędzane, trasa lodówka- micha, micha- kuweta i poozostałe to może godzna dziennie) czy z emocji ale nie dojadła na tej działeczce. I są efekty- brzunio juz taki malusi się robi :lol: Abisynka to to może jeszcze nie jest ale do Klubu Brzuchali już też nie 8)

Zdjęcia wieczorem wstawię. Ocenicie obiektywnie bo ja to wiadomo.... Dla mnie najpiękniej na świecie wyszła :oops:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 11, 2006 12:44

Kochana Yenka :D

Ja uwielbiam zabierać moje koty na działkę mojej siostry- naprawde są wtedy szczęśliwe i widać to w każym kroku
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 11, 2006 13:01

A ja się strasznie bałam. Bałam się, że Yena będzie sie bała i gdzieś się schowa, że będzie próbowała zwiewać pod siatką, że będzie wystraszona albo w złym humorze..... Ustaliliśmy, że nie pojedziemy jak zwykle w piątek wieczorem tylko w sobotę rano- od razu można ją było wypuścić na trawkę i w razie czego wrócić do domu..... Byłam przerażona ale ważąc zyski ewentualne i zagrożenia ustaliliśmy, że warto spróbować.
NIE ŻAŁUJĘ. Powtórzę za dwa tygodnie. Dopóki Yenn nie będzie w stanie uciec będzie odbywać obowiązkowe lecznicze podróże. Postanowione :lol:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 12, 2006 0:05

Ciekawe co na to iwcia? :lol:
Moje nie chcą wychodzić nawet na działce, boją się, to typowe mieszczuchy. :roll:

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 12, 2006 0:19

Slonko_Łódź pisze:Powtórzę za dwa tygodnie.

Jesli tym razem wyjedziesz wcześniej - radzę wypuścić Yennę z transporterka w domu.
Najpierw niech go obejrzy, zajrzy w kąty a potem wyjdzie na zewnatrz.
Mój znajomy po raz pierwszy wywiózł z domu swoją 10cio letnią kotkę do mnie na działkę.
Pierwszy dzień przesiedziała w sypialni na bepiecznym fotelu.
Drugiego odważyła się zejść z tarasu i nastąpić łapą na trawę - z obrzydzeniem łapę otrząsnęła.
Dopiero trzeciego biegała po "spacerniaku" - drewnianej nawierzchni wokół domu...
P.S. Miejmy nadzieję, że iwcia tu nie zajrzy...
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 12, 2006 6:18

Iwciu- jeżeli jednak zajrzysz to proszę o łagodny wymiar kary :lol: Okoliczności łagodzące załączam pod spodem.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Na razie tylko tyle bo muszę do pracy lecieć. Redaf- Yenn jest strasznie ciekawska, wszystko musi zobaczyć i powąchać, wszędzie zajrzeć. Na działce nie traciła ani chwili :lol: Wieczorem jednak nie wypuściłabym jej na działce bo ona MUSI być moim zdaniem cały czas na oku. Nie chodzi mi o uciekanie ale o to, że gdzieś biedna zapominając o nóżkach wejdzie i utknie :lol: Jeżeli dam radę to druga seria wieczorem. (Yenn ma z działki krótką sekwencję 88 zdjęć :roll: ).

Piszcie co myślicie o jej minach- czy ona wygląda na szczęśliwą? Bo ja nie jestem obiektywna........
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 12, 2006 9:30

Slonko_Łódź pisze:Wieczorem jednak nie wypuściłabym jej na działce bo ona MUSI być moim zdaniem cały czas na oku.

Słonko - to oczywiste!
Miejsce każdego kota po zmroku jest w domu.
A między świtem a zmrokiem trzeba go mieć cały czas na oku.
To co napisałam jest o stopniowym oswajaniu Koty z nowościami.
Ale w waszym przypadku to poszło bezstressowo.
Kota na działkowym tle wygląda naprawdę jak "Kota na właściwym miejscu".
Proszę o następne zdjęcia!
Iwciu, jak już tu zajrzysz bardzo proszę o łagodny wymiar kary dla Wychodzaczki Kotów...
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 12, 2006 10:00

Już tu zaglądałam wczoraj i zastanawiałam się gdzie ja upchnę Yennę u siebie w domu :roll: , łazienkę zajęła jej Czarna Nocka. Ale jak dziś zobaczyłam zdjęcia Yenn (to pierwsze w krzakach jest super, ma na nim taką fajną minkę :lol: ) to zmiękłam, jest taka szczęśliwa na nich i tak pięknie chodzi na łapkach, że biorę to pod uwagę jako okoliczność łagodzącą. :wink:
Proszę tylko pamiętać aby Yenn nie spuszczać z oka nawet na sekundę jak chodzi po ogrodzie. :twisted:
Moje wychodzą na działce, ale na bardzo długich sznurkach ja jestem panikara :oops: i jak zaplączą się wokół drzewa to sąsiedzi dziwnie na mnie patrzą, a co tam grunt, że mi koty nie zginą. :twisted:
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Śro kwi 12, 2006 13:13

"Normalnie chodzącego" kota nie puściłabym luzem nigdy i nigdzie. Ale z Yenną po długich namysłach uznaliśmy, że sytuacja jest inna. Bo Yenn pięknie juz chodzi ale (na szczęście dla działkowych przygód) nadal nie potrafi się wybić z nóżek.... No jednym słowem Yenn nie potrafi skakać :roll: A jedyna droga wyjścia z działki to górą przez siatkę albo bramę. Sprawdziłam dokładnie wszystkie boki i nie ma mowy o innej drodze....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 12, 2006 14:18

Slonko_Łódź pisze:Yenn pięknie juz chodzi ale (na szczęście dla działkowych przygód) nadal nie potrafi się wybić z nóżek.... No jednym słowem Yenn nie potrafi skakać :roll:


To rzeczywiście jest "szczęście w nieszczęściu" :lol:
Mój Koć, mimo opasłego kupra wybija się z przykucu do skoku na łazienkowe okno, które jest na wysokości 1,5 metra.
Na moje szczęście nigdy jeszcze -przez trzy lata- nie wyraziła zainteresowania tym, co dzieje się poza terenem Jej Działki.
Mam nadzieję, że charakter jej się z wiekiem nie zmieni...
Ale i tak, na wszelki wypadek nie spuszczam Dziada z oka.
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 318 gości