goska_bs pisze:[
czy nie wypozyczyc jej na 2 dni diabolkow
zeby zobaczyla jak to jest naprawde z kotem w domu
A broń cię Bóg, goska!
Co ty, wypożyczalnia jestes?
Osobiście doradzam jak Koleżanka wróci z urlopu Bardzo Słodkie relacje z codziennego z kocilkami obcowania (dłuższe rękawy, żeby ukryć sznyty na rękach sa wskazane).
Z podkreślaniem, jak Cię to intelektualnie wzbogaca i przenosi w odmienne wręcz stany osobowości.
Do domu możesz ją zaprosić...
Dziady zrobią mru mru i brzuchu brzuchu...
Tylko wyczaj dobry moment, kiedy zaczną się rozkręcać i delikatnie wypchnij Koleżankę za drzwi.
Potem wspomagaj ją psychicznie w szukaniu Tego Jedynego Kociątka...
Kiedy już je będzie mieć w domu, za Twoją poradą co najmniej na trzy dni sam na sam - wyłacz komórkę (w końcu bateria mogła się wyczerpać).
Jak się potem spotkacie w pracy ryzykujesz tylko, że ci przestanie pożyczać zszywacza.
Ale przynajmniej będziesz wiedzieć, że przeżyła to co Ty.
edit: tego nie pisał Koć, tylko Pańcia.
Koć o tej porze śpi. W szafie