Aniu napisze Ci jak to bylo u mnie..

To tylko i wyłącznie moje doświadczenie, wiec nie wiem czy moje rady coś pomogą
Kiedy mieszkalam jeszcze z rodzicami adoptowalismy małą kotkę.. to z założenia miała być moja kotka natomiast wybrała sobie moją mamę.. dlaczego? hmm... u moich kotów zazwyczaj panowała dewiza "ręka która rządzi miską rządzi światem"

Moja mama częściej była w domu niż ja, częsciej srzątałą kuwetę, częściej karmiła kota... a poza tym to kot sobie tak wybrał i juz
Teraz nie mieszkam u rodziców.. moja pierwsza kocica wydawała się być dzikuską.. nie pozwalała brać się na ręce, uciekała przed nami, gryzła mnie po rękach, drapała... często do krwi.. podrosła troszkę, troszkę jej przeszło.. zrobiła się szalenie miziasta.. uwielbia być noszona na rękach... cud miód
przyjechał do nad drugi kocio.. nagle zniknął problem gryzienia i drapania.. poprostu tłuką się między sobą

a na mizianki przychodzą do mnie..
Ja sprzątam kuwete, ja jestem częsciej w domu, ja daję jedzonko..
mój drugi kot tez nie byl miziasty ale widze jak uczy sie od kocicy i coraz lepiej mu idzie
Oswajałam moje koty stopniowo.. jak były śpiące i rozmruczane to przychodziłam i głaskałam je i tuliłam.. obecnie mój drugi kot niecierpi byc brany na ręce.. nigdy go nie biore kiedy jest rozbawiony bo kończy sie to zle dla niego i dla mnie.. czasem kiedy widze ze jest w nastroju to biore go na chwilke na ręce.. efekt jest taki ze na początku uciekał odrazu teraz posiedzi juz u Tżta nawet 5 minut
Ale nigdy nic na siłę.. nigdy nie obrazalismy sie.. nigdy nie bylo krzyków ani złości, szanujemy to ze nie zawsze maja ochote na to co my i to ze poprostu maja różne charaktery, jak nie teraz to potem do nas przyjdą.. tak mi sie wydaje ze kot predzej czy póżniej się przełamie

a na siłę daje często efekt odwrotny !! z reszta ja ttez bym nie chciala zeby mnie ktos na sile nosił,głaskał, itp..
Poza tym nasze gnojki najpierw musialy sie porzadnie wyszalec i wybawic a z wiekiem przychodzi im dopiero szał na mizianki, tulanki i inne czułości..
A no i bralismy pod uwage ze moze zdarzyc sie tak ze koty nie beda przytulaste i nie beda dawaly sie nosic na rekach itp.. z tym tez trzeba sie liczyc, bo to w koncu zwierze a nie zabawka ktora mozna sobie dowolnie poukładać !!
Mam nadzieje, ze u Ciebie wszystko bedzie ok
Szczerze polecam drugiego bardzo miziastego kota !! Oraz duzo cierpliwości
