Wetka mi tlumaczyla, ze istnieje duze ryzyko, ze kotu wleci do pluc. Zreszta tez czytalam, ze bardzo latwo "utopic" tak kota.
W tym tygodniu zreszta u wet byla mala kicia, ofiara karmienia w ten sposob. Dodam, ze ofiara smiertelna...Babka karmila tak malego kociaka i chyba robila to malo wprawnie.Dramat po prostu.
Wiec ja jednak wole powolutku. Podanie 40 -60 ml jedzenia strzykawa trwa u nas ponad 15 minut.A i tak sie boje, ze za szybko. Chester to swiety kot, ze to znosi....
Dzis znowu grymasi, wolowina nie , kurczak nie, itd.Widze ze w nocy skubal suche, ale skoro tak stawia sprawe, to wracamy to strzykawy.

Mam puche High Energy hill'sa, miesne to i podobno bardzo dobre dla kota.
Ide go lapac

Pozdrawiam