chcielismy sie przywitac - ja i Albinek:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 07, 2006 15:00

Viridian, jak widzisz padło slowo przepraszam


Pamiętam obydwie dyskusje - poprzedni wątek, w którym wielu osobom puściły nerwy i który potoczył się bardzo nieprzyjemnie

Czy Twoim zdaniem istnieje potrzeba kontynuacji tamtego wątku na kociarni? Moim zdaniem, tamta dyskusja (uff... za wielkie słowo - raczej przepychanka słowna)
była skazana na niepowodzenie
(jej poziom przypominał naszą scenę polityczną)

Mówię to jako obserwator.
Wypowiadałam się również w tamtym wątku.

AniuJ - ja myślę, że każdy uczy się na błędach, nikt nie jest doskonaly

a kto jest bez winy, kto myśli inaczej - niech pierwszy rzuca kamien i potępia

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt kwi 07, 2006 15:06

Anja pisze:
co do tego i tamatego watku mam bardzo mieszane uczucia


Anju, jeżeli możesz, to prosiłabym o rozwinięcie tej myśli

Pytam z ciekawości. Dzięki za odpowiedź.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt kwi 07, 2006 15:29

Agalenora nikt nie jest doskonały ,ale ja nie brałam udziału w tamtym watku ,ten potraktowałam obiektywnie ,chciałam tylko napisac argumenty rzeczowe,ale niestety na pierwszym wejściu Ania mi wyraźnie powiedziała że nie chce rozmawiać i mamy to zaakceptować że wypuszcza kota,z tym sie nie zgodzę zupełnie ,ona jest bierna na arumenty, niewiem dlaczego :?:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt kwi 07, 2006 16:01

Agalenora pisze:
Anja pisze:
co do tego i tamatego watku mam bardzo mieszane uczucia


Anju, jeżeli możesz, to prosiłabym o rozwinięcie tej myśli

Pytam z ciekawości. Dzięki za odpowiedź.

Mieszane, bo sprawa sie przeciez przypadkiem wydala, ze dwie Anie to jedna i ta sama Ania, choc jedna do drugiej jakos malo podobna :wink: gdyby nie zwierzaki.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt kwi 07, 2006 18:02

Agalenora Nie, nie uwazam aby watek z kociarni należało kontynuować. Stwierdziłem tylko, że zamiast tworzyć nowy byt na forum i 'zaczynać od nowa' lepiej przeprosić w wątku, w którym się narozrabiało.

Viridian

 
Posty: 1199
Od: Pt lis 18, 2005 23:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 07, 2006 18:19

Monika L pisze:kierujemy sie tylko dobrem kota, na początku watku chciałam o tym porazmawiać ,a Ty koniec teamtu itd dorośli ludzie tak nie postępuja,
nie można uciekać , po to jest forum aby pomóc i doradzić ,nie możemy spokojnie patrzeć jak ktoś robi źle i oczekuje akceptacji takich czynów, zostań z nami na forum i straraj sie racjonalnie podchodzić do dyskusji :wink:


Powiedzialam ze nie chce kontynuowac tego tematu gdyz nie chce doprowadzic do takiej samej rozmowy (awantury) jaka przez to powstala.

Z tego co wiem jest tu wiele osob ktore wypuszcza koty, czy ich na sile tez chcesz przekonac? Ja znam wasze racje, troche na tym forum czasu spedzilam, ja mam swoje racje i prosze nie mow ze robie zle. Ja uwazam ze ty robisz zle pozbawiajac twojego kotka wielkich przyjemnosci i tez moglabym dac ci rozne rady i ty bedziesz na nie "bierna"-tak jak ja jestem w stosunku do twoich rad...kurcze zagmatwalam strasznie;)



Uwazam poprostu ze temat wypuszczania mojego Albina jest zamkniety i mysle ze jest o wiele wiecej ciekawszych i milych tematow ktore mozemy tu poruszyc

AnkaJ

 
Posty: 67
Od: Śro kwi 05, 2006 22:24
Lokalizacja: warszawa/pruszków

Post » Pt kwi 07, 2006 18:21

i sory za to duze zdjecie, pozniej popracuje nad zamieszczeniem mniejszego:0

AnkaJ

 
Posty: 67
Od: Śro kwi 05, 2006 22:24
Lokalizacja: warszawa/pruszków

Post » Pt kwi 07, 2006 20:08

Wiesz Aniu, przeczytalam oba watki i musze Ci powiedziec, ze bylam od razu pewna, ze pisala je ta sama osoba. Ale nie z powodu zwierzakow.
Po prostu styl, latwosc ulegania emocjom, specyficzne zwroty i slownictwo, odnosniki do mamy, warsztat samochodowy itp.. Mnostwo, mnostwo szczegolow :-) To sa rzeczy nad ktorymi ciezko zapanowac i jak sie wnikliwie przyjrzec to latwo mozna poznac, ze pod roznymi nickami jest ta sama osoba.Nie wiem czy dziewczyny Ci "odpuszcza", pewnie w koncu tak, ale wiedz, ze nie warto sie przebierac, bo jak sama stwierdzilas pozniej jest wyjatkowo niezreczniei trudno odbudowac zaufanie.

Zycze Ci jak najlepiej. Dla jasnosci, rowniez jestem zdania, ze kotow nie wypuszcza sie samopas, tak samo jak dzieci, psow, chomikow, papug i calej reszty. Ja jako dziecko stracilam kota, ktory byl wychodzacy. I do tej pory ( a juz dawno dzieckiem nie jestem) mam wbite to do glowy.Moj legwan tez by chcial polatac po ogrodku, ale jakos wlascicielom legwana nie wpada do glowy by je wypuszczac.Sa dla nich specjalne szelki i jak ktos chce moze je wyprowadzac. A nie sa to zwierzaki udomowione w takim stopniu jak koty. Nie bede Cie przekonywac, obrazac ani napadac, ale prosze, odpowiedz mi na jedno pytanie.

Sytuacja hipotetyczna. Wiesz, ze kocham koty, ale robie cos, co mojemu kotu grozi po prostu smiercia, wiesz, ze jestem przekonana, ze robie dobrze.Co zrobisz? Odpuscisz mi, bo kocham koty.? Czy bedziesz z calych sil usilowala mnie przekonac, ze mimo swojej milosci nie postepuje jednak rozsadnie?Zrobisz wszystko zeby zmienic moje postepowanie, czy "olejesz " temat? Udowodnij nam, ze racjonalnie rozumujesz i udziel mi prosze przemyslanej odpowiedzi. Jesli postawisz sie na miejscu osob, ktore Cie probowaly przekonac do niewypuszczania kota, to latwiej Ci przyjdzie je zrozumiec i nie bedziesz sie tak irytowala.

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pt kwi 07, 2006 21:03

Anna_33 pisze:Wiesz Aniu, przeczytalam oba watki i musze Ci powiedziec, ze bylam od razu pewna, ze pisala je ta sama osoba. Ale nie z powodu zwierzakow.
Po prostu styl, latwosc ulegania emocjom, specyficzne zwroty i slownictwo, odnosniki do mamy, warsztat samochodowy itp.. Mnostwo, mnostwo szczegolow :-) To sa rzeczy nad ktorymi ciezko zapanowac i jak sie wnikliwie przyjrzec to latwo mozna poznac, ze pod roznymi nickami jest ta sama osoba.Nie wiem czy dziewczyny Ci "odpuszcza", pewnie w koncu tak, ale wiedz, ze nie warto sie przebierac, bo jak sama stwierdzilas pozniej jest wyjatkowo niezreczniei trudno odbudowac zaufanie.

Zycze Ci jak najlepiej. Dla jasnosci, rowniez jestem zdania, ze kotow nie wypuszcza sie samopas, tak samo jak dzieci, psow, chomikow, papug i calej reszty. Ja jako dziecko stracilam kota, ktory byl wychodzacy. I do tej pory ( a juz dawno dzieckiem nie jestem) mam wbite to do glowy.Moj legwan tez by chcial polatac po ogrodku, ale jakos wlascicielom legwana nie wpada do glowy by je wypuszczac.Sa dla nich specjalne szelki i jak ktos chce moze je wyprowadzac. A nie sa to zwierzaki udomowione w takim stopniu jak koty. Nie bede Cie przekonywac, obrazac ani napadac, ale prosze, odpowiedz mi na jedno pytanie.

Sytuacja hipotetyczna. Wiesz, ze kocham koty, ale robie cos, co mojemu kotu grozi po prostu smiercia, wiesz, ze jestem przekonana, ze robie dobrze.Co zrobisz? Odpuscisz mi, bo kocham koty.? Czy bedziesz z calych sil usilowala mnie przekonac, ze mimo swojej milosci nie postepuje jednak rozsadnie?Zrobisz wszystko zeby zmienic moje postepowanie, czy "olejesz " temat? Udowodnij nam, ze racjonalnie rozumujesz i udziel mi prosze przemyslanej odpowiedzi. Jesli postawisz sie na miejscu osob, ktore Cie probowaly przekonac do niewypuszczania kota, to latwiej Ci przyjdzie je zrozumiec i nie bedziesz sie tak irytowala.



Wiec:
1. dziecko w koncu dorasta, tak samo jak kot i wtedy oboje sie wypuszcza
2. Legwaniki sa cudne(sama kiedys chcialam go miec) ale dom nigdy nie bedzie ich naturalnym srodowiskiem i to za sprawa beznadziejnych ludzi sa one sprzedawane w sklepach, apowinny zostac tam skad te potowry ich przywiozly tak samo jak niektore papugi, weze itd...
3. Czemu sie nie przyczepisz to inych ludzi na tym gronie ktorzy wypuszczaja koty??Po co za wszelks cene starasz sie zbawic swiat i pzrekonac innych do twoich racji??? Ja juz napisalam co mialam do powiedzenia i po co do tego wracac?????
4. Nie przyszlam na to forum po to zeby sie stresowac, wkorzac itp i tlumaczyc innym ze tak robie i juz
5. Gdyby tak ciebie zamkneli w domu? Przeciez na nas tez czycha duzo niebespieczenstw: wypadek samochodowy, gwalciciel, morderca... - kurcze gadam teraz glupoty ale dziewczyno po co to kontynuujesz?
Sa juz na tym foum tematy w ktorych jest mowa o wadach i zaletach wypuszczania kotow. Wiec jesli nadal chcesz kontynuowac ten temat to ja juz sobie pojde

Ja ciebie nie przekonuje zebys zaczela wypuszczac swojego kotka wiec ty mnie nie przekonuj abym przestala wypuszczac mojego

Jesli nadal uwazasz ze ze mna cos nie tak to porsze juz nie krytykuj

Jeszcze apropo hipotezy:
Ja wiem ze ty nie wypuszczajac kota robisz to dla jego dobra bo sie boisz (nie kpie i nie ironizuje - mowie powaznie) . Wiesz tez co jest dla twojego kociaka dobre. I jestes w 100% przekonana ze twoj kot nie cieszylby sie wachajac wiosna trawke i kwiatki, i chodzac po drzewach?
Wiec ja wiem ze to mojemu kotu sprawia wielka radosc a chce zeby byl szczesliwy. takie jest moje podejscie i prosze przestan juz krytykowac

Wiem ze sie powtarzam;)

apropo sytuacji hipotetycznej - rozmawiamy tu o wypuszcaniu kota(choc wcale nie powinnismy) i o niczym innym. I ty olej to, ok?

PS jesli uwazasz ze cos niemilo powiedzialam (napisalam) to przepraszam ale moim zamiarem jest uswiadomienie tobie tego ze nie zmienie mojego postepowania.Jesli ci to nie pasuej, sory ale to twoj problem,ja cie dalej nie bede przekonywac do siebie

Jeszcze pytanie: wszystkich tu na forum ktorzy wypuszczaja koty tak jak ja, traktujesz w podobny sposob?
POzdrawiam:)

EDIT: sory za literowki (pospiech;P)

AnkaJ

 
Posty: 67
Od: Śro kwi 05, 2006 22:24
Lokalizacja: warszawa/pruszków

Post » Sob kwi 08, 2006 0:32

Droga Aniu, tak wszystkich na forum traktuje tak jak Ciebie, czyli grzecznie.
Grzecznie Cie przywitalam i grzeczny post napisalam do Ciebie.
Niestety nie da sie tego powiedziec o Tobie. Jestes koszmarnie negatywnie nastawiona. Poza tym wcale nie czytasz co sie do Ciebie pisze. Pokaz mi chociaz jedno zdanie w ktorym przekonuje Ciebie do niewypuszczania kota.
Coz, nie da sie rozmawiac z kims tak napastliwym. Odmawiasz rozmowy z kazdym kto ma odmienne zdanie i odwazy sie je do Ciebie wypowiedziec.
Szczerze podziwiam cierpliwosc dziewczyn z pierwszego watku.
Mnie by na taka nie bylo stac. Wybacz, ale piszesz bzdury, rzadza toba emocje i absolutnie nie starasz sie spokojnie myslec.
Ale to Twoja sprawa.
Skoro nie zyczysz sobie rozmow ze mna, nie ma obawy, na pewno nie bedziemy jej kontynuowaly.
Gdybym miala kontynuowac musialabym uzyc Twojego stylu zebys cos zrozumiala, bo nie zrozumialas zupelnie nic z tego co napisalam.
Nie odnioslas sie nawet do nagannego przebierania sie w inny nick zeby oszukac ludzi. Ale sama czarno na bialym mialas okazje sie przekonac, ze zmiana nicka nie pomoze, swojej natury nie zmienisz.
Tym stwierdzeniem koncza przykra jak sadze dla Ciebie rozmowe.

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Sob kwi 08, 2006 9:14

Wiesz co wcale nie powinnam nic pisac bo juz zaczyna mnie to smieszyc. Gdybys nie starala sie mnie przekonac ze zle robie to w ogole nie byloby tej rozmowy.

Moze i grzeczna jestes, ale nie wiem czy tak do konca. Szanuj innych ludzi, inne poglady i zycie innych kotow. Bo to wlasnie ty jestes zamknieta na moje slowa. Ja ci mowie ze robie tak itp itd wiec odpusc juz. I wcale nie jestem glucha na rady innch bo to nie prawda.

Powiem ci ze jak pare tygodni temu weszlam na to forum to pierwszy raz dowiedzialam sie ze ludzie mieszkajacy w domkach nie wypuszczaja swoich dachowcow.Pierwszy raz zobaczylam takie podejscie do wypuszczania i moze dlatego tez tak reagowalam bo bylo to dla mnie szokiem Bylo to dla mnie czyms normalnym ze kotek (mieszkajacy w domku) wychodzi. Decyzja zostala podjeta pare lat temu i jest juz nieodwracalna.


Przez ten czas kiedy tu jestem przeczytalam wiele watkow i powiem ci ze kilku nowych ciekawych rzeczy sie dowiedzialam :) . I teraz zaczynam powaznie myslec o tym zeby ograniczyc swobode wychodzenia mojemu drugiemu kotku, tzn wypuszczac go na ogrodek pod nadzorem. I ty mi nie mow ze jestem negatywnie nastawiona bo to nieprawda


Coz, nie da sie rozmawiac z kims tak napastliwym


Aniu jest to moje subiektywna opinia ze ktos napstliwy to jest osoba ktora chce wywrzec za wszelka cene wplyw na innych, zmusic ich do czegos, nagabuje innych. I mysle ze (bez obrazy) to ciebie raczej moznaby bylo tak nazwac. Ja nikogo niczego nie zmuszam, wyrazam co mysle i co robie i innym zostawiam opinie na ten temat. Wszystko to jesli dobrze rozumiem slowo napastliwy
:)
Tylko nie pisz ze jestem niemila i ze ponosza mie emocje bo nie, bo jest to nieprawda, jestem ogolnie osoba entuzjastyczna i wogole "witalna" :wink: i tak mam:)

AnkaJ

 
Posty: 67
Od: Śro kwi 05, 2006 22:24
Lokalizacja: warszawa/pruszków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 41 gości