goska_bs pisze:Fridzielec a zdjecia kociastych w biurze to jeszcze troche poogladasz

bo nie mam cyfrowki i zanim pozycze nie bedzie nowych fotek.. zreszta niech kociambry jeszcze na te biurowe popatrza szczegolnie jak im glupie pomysly zaczna przychodzic w domu do glowy

n i e m a c y f r ó w k i ? ? ? ! ! !
j a k t o n i e m a c y f r ó w k i ? ? ? ! ! !
to nie będzie fotek z pierwszych susów po nowym domku ? ? ? ! ! !
w takim razie odwołuję akcję "Przeprowadzka"!!!
albo poproszę o wyczerpujący fotoreportaż z oficjalnego pożegnania z wręczeniem goździków i dyplomów dziękczynnych od dyrekcji włącznie!
redaf pisze:Cześć, chłopaki!
Poszli sobie wszyscy?
To biegusiem do komputera.
Widzieliście, jak Duże go włączają.
Loginy też pamiętacie.
No, to teraz wygooglajcie sobie "Zielona noc".
Fajne, nie?
Praszczurowie waszej Dużej, jak jeździli na kolonie (a też sobie wygooglajcie co to "kolonie") w ostanią noc dawali czadu.
Co to znaczy "dawać czadu"?
Właściwie to samo, co robicie na co dzień - tylko trzeba będzie się bardziej przyłożyć, bo wam niewiele czasu zostało.
I żadnego tam smarowania pastą do zębów klamek!
W końcu jesteście Biurokoty.
Mają Windows?
To wyrzucić i zainstalować Linuxa.
Jako strony startowe poustawiać parę ciekawostek przyrodniczych, obyczajowych, albo manifest Cat Power.
Przeprogramować faks i drukarkę.
I zostawić wyraźne ślady wskazujące na to, że wszystkiego dokonał najbliższy pomnik.
Potem zwińcie się na fotelu.
Rano - baaaardzo zaspani, jak będa o coś pytać nie podawajcie żadnych danych poza numerem żołnierza.
Bedzie super - zobaczycie!
Koć
aż się zakrztusiłam herbatą...

...nie mogę już czytać tego wątku, bo to wbrew przepisom bhp,
proszę
redafa aby każdy post swojego Kocia opatrywał stosownym ostrzeżeniem:
"uwaga! poniższe treści grożą czkawką! czytanie dozwolone pod warunkiem zachowania zasad bezpieczeństwa i po ukończeniu picia płynów!"
a ja jak Frida do mnie zawędrowała miałam akurat (nomen-omen?) wolny weekend poprzedzony cudownie wolnym piątkiem, dzięki czemu po trzech dniach ryczenia ze stresu, uciekania przed ścigającym i skrzeczącym bestialstwem, wycierania zarzyganej podłogi i chowania się pod wanną - ochłonęłam...
...i dalej samo się ułożyło...
