Amelka wraca na działki-czas na dom do konca tyg

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt mar 31, 2006 19:53

:?:
można się cieszyć?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon kwi 03, 2006 19:23

Marta, no i co?
Bardzo bym chciala, zeby bylo jak z Albinem i Mustafa, ze ja tu pisze a koty juz w domu...
co u Amelki?
co u reszty zwierzynca?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto kwi 04, 2006 6:51

No Amelka nie chce chyba się od nas wyprowadzać. Tak jakby wyczuwała, że jak przychodzi ja ktoś ogladąc to musi zrobic wszystkożeby jej nie zabrali :( Łasi sie , a w pewnym momencie chwyta ich zebami . Nie wiem co bedzie. Były dwie rodziny żeby ją obejrzec przez weekend ,ale nic z tego :( Amelka poprostu jest pechowa ...

MARTA_WYRZYKOWSK

 
Posty: 361
Od: Czw maja 19, 2005 20:47

Post » Śro kwi 05, 2006 9:40

Marta, a moze jej u Ciebie za dobrze jest?
albo sie skrycie kocha w Wegielku... i nie chce nigdzie isc...
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro kwi 05, 2006 18:25

:ryk: Sibia dobre. Węgielek ostatnio wyprzystojniał, może ona lubi łysych :)
Nie wiem dlaczego tak opornie to wszystko idzie. Jest wspaniałą kotką, łasi się, przytula, jest kuwetkowa, spokojna ,je wszystko, jest też zdrowa i ma wykonane wszystkie podstawowe zabiegi, wiec teoretycznie nie powino byc problemu z adpocją. Jej dwie półdzikie mcórki stosunkowo szybko znalazły domek, wie chyba nad Amelka ciąży jakieś fatum. Nie ma innego wyjścia :wink: Poczekamy, może jednak przełamiemy to nieszczęcie.Rodzina juz naciska żebym ją wypusciła skoro jest wysterylizowana, ale nie mam sumienia. Jest już u nas ponad 3 miesiące i jest typowo domowym kotem. Komu śliczną kotkę....?

MARTA_WYRZYKOWSK

 
Posty: 361
Od: Czw maja 19, 2005 20:47

Post » Czw kwi 06, 2006 22:04

uh, ciotka pojechala w delegacje a pannica juz na dole drugiej.
tak byc nie moze.
Komu owieczkowatą Amelkę na Święta?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt kwi 07, 2006 9:51

:) Może zmienic temat,że do oddania jest wielkanocny baranek w sam raz na swięta ....

MARTA_WYRZYKOWSK

 
Posty: 361
Od: Czw maja 19, 2005 20:47

Post » Pt kwi 07, 2006 10:19

Łowiecka Amelka
jakieś mam dziś podhalańskie skojarzenia
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt kwi 07, 2006 12:46

:D baranek bardziej mi sie podobał ...

MARTA_WYRZYKOWSK

 
Posty: 361
Od: Czw maja 19, 2005 20:47

Post » Pt kwi 07, 2006 12:47

Baranica.
cokolwiek, byle nie tak smutno jak w temacie.
domek będzie, na pewno.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon kwi 10, 2006 15:17

Co tam u kotecki?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto kwi 11, 2006 10:18

Bez zmian, chyba juz trace nadzieję. Nie ma chyba nawet cienia szansy na domek....

MARTA_WYRZYKOWSK

 
Posty: 361
Od: Czw maja 19, 2005 20:47

Post » Śro kwi 12, 2006 10:57

Hop, możze szczęśscie się usmiechnie....:)

MARTA_WYRZYKOWSK

 
Posty: 361
Od: Czw maja 19, 2005 20:47

Post » Czw kwi 13, 2006 19:13

ciotka Sylwia ściska swoją ulubienicę przedświątecznie.
Marta, jadę na święta do Rodziców i tak mi się ich jedna znajoma przypomniała, ale domek, wychodzący, z innymi kotami, tyle że w lesie, raczej daleko od drogi. Gdyby ona zechciała, oddałabyś Amelkę do wychodzącego? lepsze to chyba niż działki?
Ja mam problem, bo moja 87 letnia ciocia choruje a u niej w domu, 10 miesięczny, wiejski, dzikawy kocur :(. Sąsiedzi obiecali, że jakby co to go wezmą, a ja tłumaczę sobie, że to dla niego najlepsze miejsce... Sama już nie wiem.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw kwi 13, 2006 19:46

O jej! Amelka to jest skóra zdjęta z Merivy... 8O 8O 8O
Niesamowite! A z tego co piszesz, to i pieszczotliwość podobna...

Mocno mocno trzymam kciuki za domek - niech się wreszcie znajdzie! :D

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości