No i porsze to nie mozna kotki wykastrowac tylko swiadomie powoluje sie do zycia nowe, nastepne, po to aby w schroniskach konaly koty udomowione..."Pieknie"
Kotka, zanim sie wykonczy jeszcze urodzi pare miotow zapewne. Oto Ci chodzi, abys miala 'rece pelne roboty'(oswajanie mlodych i szukanie domow)...i trupa kotki?
Wypowiedz Klary mnie lekko zbulwersowala, jak podejrzewasz ze ona jest ciezarna czemu jej nie zlapiesz juz i nie zaniesiesz na zabieg tylko rozwazasz lapanie pozniej "o ile urodzi i przezyje"? Poza tym 12 lat to nie betka, porod moze juz nie byc taki latwy.
Na stos wiedźmę i spalić!
Dlaczego wy zawsze zakładacie, że inni są głupsi i gorsi od was.
Nawet nie zadałyście sobie trudu, żeby dokładnie przeczytać to co napisałam.
Rozumiem, że możecie nie znać wątku Muszki, ale dlaczego jeśli musicie same się czegoś domyślić to te domysły są zawsze na niekorzyść osoby piszącej. Chyba logiczne, że łapałam 10 letnią kocicę podwórkową nie po to żeby się z nią pobawić tylko właśnie wysterylizować, co mi się zresztą udało. Więc oczywiste jest, że gdyby Rudzia dała mi szansę się złapać to bym to zrobiła, wyraźnie napisałam, że Rudzia jest bardzo dzika i mieszka w miejscu praktycznie niedostępnym. Naczytałam się tu o różnych sposobach łapania dzikich kotów. Ale nie mogę wziąć tygodnia urlopu i zamieszkać pod dziurą Rudej, a i tak obawiam się, że jest stamtąd gdzieś drugie wyjście. Dlatego napisałam, że zamierzam wyłapać kociaki jeśli dadzą mi szansę.
Kocicami do stycznia tego roku opiekowała się nieprzerwanie jedna i ta sama karmicielka, która w styczniu zmarła a ja przejęłam ten spadek. Myślałam, że kotki są po sterylkach niestety okazało się, że przez lata były na proverze.
A nie przerazaja Cie te samotne maluchu JUZ przyniesione do schronisk, czesto, gesto, umierajace na rozne wirusowki?? Nie koniecznie nabyte wczesniej a te, kotre jako 'dobrodziejstwo' dostaj ze schroniska...
Przeraża mnie ogół nieszczęść zwierzęcych. Ale żeby utrzymać moje zwierzęta i pomagać innym muszę pracować, nie jestem Einsteinem więc pracuję po min. 9 godzin dziennie.
Dlatego staram się uporządkować i dbać chociaż o własne podwórko.
Szczególnie jak czytam wypowiedzi ARKI to mam wrażenie, że szuka ciągle wrogów nawet tam gdzie ich nie ma.
Ale może to z przepracowania.