BIORĘ CIĘŻARNĄ KOTKĘ - POMÓŻCIE!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 05, 2006 12:49

Olat pisze:
nongie pisze:Tak przy okazji - moj wet mowił mi, ze sterylizacja kotek w ciąży powyżej 3-4 tygodni jest niewskazana ze względu na zagrożenie ich zdrowia.
Ze w wypadku widocznej ciąży lepiej uśpić noworodki.
Dlaczego inni weterynarze robią to bez mrugnięcia okiem?

a jak sie to ma np. do cesarki?
tez tnie się mocno ukrwioną macice chyba, nie?

do mnie przemawia fakt, ze u kotki, która urodzi kocięta pojawia się instynkt macierzyński.
Po co jej fundowac ten dodatkowy stres? (plus trudy porodu, plus sterylka i tak swoją drogą)

Cesarka, choć podobnie wygląda, ma jednak inne założenia.
O ile kastrację aborcyjną wykonuje się z założeniem że płody mają nie przeżyć, o tyle przy cc założenie w stosunku do płodów jest dokładnie odwrotne.
Poza innymi względami.
Dlatego na pewno wykonanie cc nie wymaga takiego nakładu emocji i empatii od operatora.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro kwi 05, 2006 12:49

Olat pisze:a jak sie to ma np. do cesarki?

Nijak. Cesarki robi się w stanie wyższej konieczności, kiedy nie ma mozliwości urodzenia siłami natury, kiedy jest zagrożone życie zarówno matki jak i kociąt.

do mnie przemawia fakt, ze u kotki, która urodzi kocięta pojawia się instynkt macierzyński. Po co jej fundowac ten dodatkowy stres?

Z dwojga złego - wolałabym jej (i sobie) zafundować dodatkowy stres, byleby nie ryzykować życiem kota.
Ostatnio edytowano Śro kwi 05, 2006 12:50 przez nongie, łącznie edytowano 1 raz

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Śro kwi 05, 2006 12:49

Beliowen - niektórzy właśnie patrzą pod kątem atrakcyjności adopcyjnej
ja w nią nie wierzę i bardzo się boję gdy mam do oddania kolorowe kociaki
zawsze może ktoś je zechcieć wziąć do rozrodu
i tak jak Kasia uwielbiam buraski (bielasy i czarne też)
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro kwi 05, 2006 12:53

ryśka pisze:Nasz Tomuś Czereśniak nie chciał spać mimo naprawdę wielkiej dawki narkozy - a był usypiany do usunięcia zębów :)


Trochę to OT, ale zauważyłam ze szybciej usypiają wzięte na ręce i przytulone w zacisznym miejscu (przetestowane na Lali).

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Śro kwi 05, 2006 12:56

nongie pisze:
Olat pisze:a jak sie to ma np. do cesarki?

Nijak. Cesarki robi się w stanie wyższej konieczności, kiedy nie ma mozliwości urodzenia siłami natury, kiedy jest zagrożone życie zarówno matki jak i kociąt.

Tudzież niestety czasami dla wygody hodowcy albo z nie wiadomo skąd wziętego przekonania, że wtedy się ładniej odklejają łożyska a poród trwa krócej, jest mniejszym obciążeniem dla kotki i same plusy w ogóle.
Nie wymyśliłam tego, przeczytałam na jednym kocim forum.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro kwi 05, 2006 13:01

ryśka pisze:
ariel pisze:
Kasia D. pisze:
Beliowen pisze:
Kasia D. pisze:
Kasia D. pisze:Mam w bagażniku kotkę w zaawansowanej ciąży. W klatce-łapce. Jutro o 10-tej sterylka.


Byłam właśnie u wetki.
Kotka, pomimo dodatkowej porcji narkamonu nie chce spać...Wetka mówi, ze kotki w ciąży tak właśnie walczą ostatkiem sił o życie dla swoich dzieci.
:cry:

Ale to nie jest walka o dzieci, przepraszam że tak się wtrącę.
To jest po prostu odmienność w reakcji na znieczulenie u organizmu ciężarnego - co po prostu w ginekologii bierze się pod uwagę.


Bardzo możliwe. Ale wyglada to tak jak wygląda. A jak sie jeszcze dołozy do tego swoje emocje ...


Miałam dwa kocury, które też nie usnęły do kastracji. Czasem organizm tak reaguje.
A sytuacja rzeczywiście paskudna, Kasiu, współczuję :(

Nasz Tomuś Czereśniak nie chciał spać mimo naprawdę wielkiej dawki narkozy - a był usypiany do usunięcia zębów :)

Borys tak miał przy kastracji.
Trzymał sie z całych sił. Odpuscił dopiero, jak ja wyszłam z gabinetu i wet wyniósł do na ciemne i ciche zaplecze.

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39524
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Śro kwi 05, 2006 13:03

Beliowen pisze:
Monika L pisze:
Maryla pisze:
Kasia D. pisze:
Monika L pisze:Kasiu trzymaj sie trudne to wszystko :(

Po cichu licze na to, ze kotkę pokrył biało-rudy kocur, ojciec rudasków z innego mojego wątku.
Jest szansa na atrakcyjne umaszczenie kociąt choć dla mnie najpiekniejsze są bure tygryski...


Kasia, z całym szacunkiem ale nie powinnaś tego pisać
naprawdę umaszczenie nie ma tu nic do rzeczy
takich argumentów to wiesz kto szuka :roll:

zauważ ilu rudzielców teraz szuka domu
i ile jest wywalanych !


trzeba szukać jakiegoś pocieszenia w tej sytuacji :?

No niedokładnie - bo jednak mimo wszystko pewna równość powinna być ;)
To znaczy - niezależnie od potencjalnych pigmentów w futerkach, albo wszystkim pozwalamy się rodzić albo wszystkie kotki kastrujemy - o ile nie ma preciwskazań medycznychdo zabiegu.
Ale to moje widzenie wyłącznie.


przecież chodziło mi o pocieszenie w konkretnej sytuacji kiedy kotki muszą sie urodzić,zabieg nie może sie odbyć ,to coż jak cukierek dla pocieszenia w płaczu dziecka :? dla mnie też nie ma znaczenia kolor futerka, wszyskie są cudne i maja prawo do życia ,ale niestety w obecnej nadpopulacji tak musi być :(

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro kwi 05, 2006 13:10

nongie pisze:
Olat pisze:a jak sie to ma np. do cesarki?

Nijak. Cesarki robi się w stanie wyższej konieczności, kiedy nie ma mozliwości urodzenia siłami natury, kiedy jest zagrożone życie zarówno matki jak i kociąt.

do mnie przemawia fakt, ze u kotki, która urodzi kocięta pojawia się instynkt macierzyński. Po co jej fundowac ten dodatkowy stres?

Z dwojga złego - wolałabym jej (i sobie) zafundować dodatkowy stres, byleby nie ryzykować życiem kota.

dla mnie sterylka aborycyjna zdecydowanie jest również stanem wyższej koniecznosci.

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39524
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Śro kwi 05, 2006 13:18

Olat pisze:dla mnie sterylka aborycyjna zdecydowanie jest również stanem wyższej koniecznosci.


W takim razie (w wypadku sterylek w wysokiej ciązy) nieźle by tu pasowało hasło Zuzy:
"Sterylka aborcyjna to Twoja decyzja, ale to kotka gra w ruską ruletkę"...

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Śro kwi 05, 2006 13:24

Maryla, ja napisałam to o umaszczeniu z czysto praktycznego powodu: mam wiecej chętnych na rudaski z watku " 3 rudaski i 1 buranio" niz rudych kociąt.
Sama dostaję żyły gdy czytam, ze każdy chce rude, puchate, maleńkie, odrobaczone, zaszczepione i za darmo z dowozem do drzwi.
Ale w tej konkretnej sytuacji gdyby urodziły sie rudasy miałyby z mety zapewnione domy po tamtych. Ot i wszystko.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Śro kwi 05, 2006 13:25

nongie pisze:
Olat pisze:dla mnie sterylka aborycyjna zdecydowanie jest również stanem wyższej koniecznosci.


W takim razie (w wypadku sterylek w wysokiej ciązy) nieźle by tu pasowało hasło Zuzy:
"Sterylka aborcyjna to Twoja decyzja, ale to kotka gra w ruską ruletkę"...


dobrze to ujełaś,

Olat jeżeli nie ma przeciwskazań medycznych , to sterylka jest właściwym rozwiązaniem, według mnie gorsza jest sytuacja kiedy kotka rodzi ,usypia jej się miot ,hormonki dokuczają a później sterylka dodatkowy stres,małe mam doświadczenie w tej materii ale logicznie to rozwiązanie jest lepsze,

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro kwi 05, 2006 13:25

nongie pisze:
Olat pisze:dla mnie sterylka aborycyjna zdecydowanie jest również stanem wyższej koniecznosci.


W takim razie (w wypadku sterylek w wysokiej ciązy) nieźle by tu pasowało hasło Zuzy:
"Sterylka aborcyjna to Twoja decyzja, ale to kotka gra w ruską ruletkę"...

Nie wiem jak to statystycznie wypada - prawdę mówiąc nie orientuję się w statystykach obu zjawisk ;)
Może warto by sprawdzić:
- jaki procent kotek kastowanych aborcyjnie w ciąży powyżej 6 tygodnia żyje sobie dalej;
- jaki procent kotów wychodzących nie ma za sobą przynajmniej jednego spotkania z samochodem, zwyrodnialcem itp.
Myślę, że w miarę rzetelne badania na odpowiednio dużej grupie dałyby pojęcie o ryzyku towarzyszącym i kastracji aborcyjnej i wypuszczaniu ;)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro kwi 05, 2006 13:25

KasiaD. trzymaj sie, probowalas z ta kotka, nie wyszlo ale tak mialo byc. umaszczenie jest niestety wazne, bo ludzie lubia konkretne kolory u kotow zupelnie nie myslac ze to charakter jest wazny a nie kolor. ale pewnie kazda z nas ma jakis ulubiony kolor mimo wszystko, z roznych wzgledow.

a emocje, o ktorych pisalam zawsze beda, wazne zebysmy staraly (pisze w formie zenskiej bo jednak zdecydowana wiekszosc na forum to kobiety z przedziwnych wzgledow) sie tymi emocjami zarzadzac i wspolnie do czegos dochodzic, tworzyc jakies wspolne kierunki przystosowane do naszego kraju

jak sie pracuje w marketingu to robi sie tzw. benchmarki czyli porownania z innymi krajami, Polske trudno porownac do innego kraju zachodniego (a Rosji nie znam wiec sie nie wypowiadam); bezdomnosc w Polsce to jakas makabra, jak o tym rozmawiam za granica to nikt nawet nie potrafi tego objac, czesto rodowici Polacy nie sa w stanie wyobrazic sobie 100 psow na lancuchach lub w kojcach na 100m2.

ja sie wciaz zastanawiam co zrobic zeby zmienic te bezdomnosc kocio-psia, bo moja dzialalnosc jest w skali kraju zupelnie nieodczuwalna. co z tego ze w 2 miesiace znajde domy 10 kotom, jesli w ciagu jednego dnia w jednej dzielnicy urodzi sie ich 30?

osobiscie nie wierze w idee stowarzyszen, widze ze wiecej sie dziala dla zwierzat jesli nie jest sie ograniczonym przez jakas organizacje, ale nie uwazam, ze te organizacje nie sa potrzebne. sa potrzebne bardzo, bo to one powinny sie zajac wypracowaniem wspolnej polityki chroniacej zwierzeta, tyle ze na razie nie pojelam co te organizacje robia

sorka za OT ale mam w tej chwili takie spojrzenie troszke z boku na to co sie dzieje np w Wawie, gdzie za chwile wroce i liczba zwierzat bedzie wyzsza niz przed moim wyjazdem

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Śro kwi 05, 2006 13:27

Monika L pisze:Olat jeżeli nie ma przeciwskazań medycznych , to sterylka jest właściwym rozwiązaniem, według mnie gorsza jest sytuacja kiedy kotka rodzi ,usypia jej się miot ,hormonki dokuczają a później sterylka dodatkowy stres,małe mam doświadczenie w tej materii ale logicznie to rozwiązanie jest lepsze,

Moniko, ale Olat - o ile ją znam - ma dokładnie takie zdanie ;)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro kwi 05, 2006 13:29

Beliowen pisze:
Monika L pisze:Olat jeżeli nie ma przeciwskazań medycznych , to sterylka jest właściwym rozwiązaniem, według mnie gorsza jest sytuacja kiedy kotka rodzi ,usypia jej się miot ,hormonki dokuczają a później sterylka dodatkowy stres,małe mam doświadczenie w tej materii ale logicznie to rozwiązanie jest lepsze,

Moniko, ale Olat - o ile ją znam - ma dokładnie takie zdanie ;)


to dobrze, bo jakoś inaczej zrozumiałam :wink: ale to juz tak bywa na necie :?

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: banka, Silverblue i 85 gości