Anka pisze:Zaraz, spokojnie. Jest np. taki wątek gdzie Kasia D. przejęła od wetki kilkunastogodzinne kocięta (w tym wieku to jeszcze napewno ślepy miot), które ktoś przyniósł do uśpienia.
Prawde powiedziawszy taka postawa wetow mnie sie bardzo nie podoba i nie jest ona odosobniona. Lekarz nie uspi slepego miotu ale dzwoni do innych-do tych co maja miekkie serce- i ....mam kocieta, zajmie sie Pani? Skoro jej sumienie nie pozwal na uspienie slepego miotu, to jej sumienie powinno jej nakazac aby sama zajela sie odchowaniem.. To jest moim zdaniem szantaz emocjonalny, nie do przyjecia.
Dlaczego w ogole wziela od ludzi kocieta, zainkasowala zapewne pieniadze za uspienie? Nie sadze aby byly to kocieta znalezione na smietniku np.

Czy wytlumaczyla ludziom, ze ona musi zabic te kocieta poprostu-ze po co dopuszczaja do ich narodzin, po to, aby je zabic jak sie urodza?
Wymogla chociazby zobowiazanie do sterylizacji kotki? Tak to mozna i 200 lat



