Beata pisze:Anka, nooo taaaaak...
to dlaczego lepiej jest wg W. pozwolic kotce rodzic i odchowac kocieta?
Beata, na litość boską, nie wracaj do początku tego wątku... Przeczytaj co napisałam, decyzja została zmieniona...
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Beata pisze:Anka, nooo taaaaak...
to dlaczego lepiej jest wg W. pozwolic kotce rodzic i odchowac kocieta?
eurydyka pisze:my nie zyjemy w normalnym kraju i mam wrazenie, ze czesc osob o tym zapomina i wciaz mysli jakby nam zwierzat brakowalo
my musimy podejmowac trudne decyzje, bo ilosc kotow czy bezdomnych psow jest GIGANTYCZNA! emocje sobie mozna schowac do kieszeni jesli ktos chce dlugofalowo pomagac zwierzakom, mozna isc sobie w kaciku poplakac, wypic butelke wina, badz nauczyc sie z tym zyc myslac, ze przez te trudne i bolesne emocjonalnie decyzje mamy szanse chociaz o odrobinke zmiejszyc cierpienia WIELU kotow i psow.
nasz kraj jest bardzo zacofany w sprawach zwierzat, a na razie wyglada to tak ze milosnicy zwierzat sami nie maja recepty na rozwiazania dlugoletnie
jopop pisze:Beata pisze:Anka, nooo taaaaak...
to dlaczego lepiej jest wg W. pozwolic kotce rodzic i odchowac kocieta?
Beata, na litość boską, nie wracaj do początku tego wątku... Przeczytaj co napisałam, decyzja została zmieniona...
eurydyka pisze:my nie zyjemy w normalnym kraju i mam wrazenie, ze czesc osob o tym zapomina i wciaz mysli jakby nam zwierzat brakowalo
nasz kraj jest bardzo zacofany w sprawach zwierzat, a na razie wyglada to tak ze milosnicy zwierzat sami nie maja recepty na rozwiazania dlugoletnie
Kasia D. pisze:Mam w bagażniku kotkę w zaawansowanej ciąży. W klatce-łapce. Jutro o 10-tej sterylka.
Czuję się podle. Chce mi sie płakać.
Tym bardziej, że za plecami mam drugą klatkę, z Luną i piątką uroczych szkrabów, które odchowuje. Jej własnych i adoptowanych.
Nic juz nie jest czarno-białe.
Anka pisze:Zaraz, spokojnie. Jest np. taki wątek gdzie Kasia D. przejęła od wetki kilkunastogodzinne kocięta (w tym wieku to jeszcze napewno ślepy miot), które ktoś przyniósł do uśpienia. Udało się znaleźć matkę zastępczą i kotki jak dobrze pójdzie to będą żyć. Nie jest to jedyny wątek na tym forum. Było nieraz, że tu czy tam ktoś z forumowiczów decydował się na wychowanie ślepego miotu. Dlaczego akurat na Wielbłądzio aż taki atak. Wporządku, może warto było uświadomić jej spokojnie czego naprawdę się podejmuje, żeby rozważyła, czy to jej nie przerośnie. Ok. Ale to jakiś zmasowany atak. Dziewczyna nie wzięła kotki w pierwszych dniach ciąży z kaprysem, że ona ma rodzić. To były ostatnie dni. Jak piszę - to czy te kocięta były 3 dni przed urodzeniem, czy parę godzin po urodzeniu to nie różnica. Jedyna - że nie widać ich. Czyli właściwie chciała zrobić to samo co np. Kasia. Owszem, Kasia NAPEWNO jest do tego o niebo bardziej przygotowana i być może Wielbłądzio nie zdawała sobie do końca sprawy czego się podejmuje. I spokojnie jej tłumaczyć warto było. Ale nie popełniła żadnej zbrodni, nie zrobiła właściwie niczego złego.
XAgaX pisze:wegetarianka z długim jak na swój wiek stażem (4/21) stanowczo protestuje przeciwko personifikowaniu zwierząt!
natia pisze:Kasia, trzymaj się kochana -tak czy siak--strasznie to smutne wszystko. I cięzko jednak nie pomysleć o uczuciach tych ciężarnych kotek jak o ludzkich trochę
. Zresztą, moja matka opowiadała o tym jak jej kotka z 30 lat temu stała i patrzyła jej w oczy po tym jak zabrano jej cały miot-- wcale nie tak tuż po urodzeniu, zeby go utopic. Patrzyła ludzko...
Ivette pisze:natia pisze:Kasia, trzymaj się kochana -tak czy siak--strasznie to smutne wszystko. I cięzko jednak nie pomysleć o uczuciach tych ciężarnych kotek jak o ludzkich trochę
. Zresztą, moja matka opowiadała o tym jak jej kotka z 30 lat temu stała i patrzyła jej w oczy po tym jak zabrano jej cały miot-- wcale nie tak tuż po urodzeniu, zeby go utopic. Patrzyła ludzko...
widziałam kotkę po tym, jak zabrano jej dzieci. Nie patrzyła ludzko, tylko tępo przed siebie. Ale i tak mną to wstrząsnęło. Patrzyła, jakby już nic jej nie obchodziło
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 252 gości