BIORĘ CIĘŻARNĄ KOTKĘ - POMÓŻCIE!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 04, 2006 21:15

Beata pisze:Anka, nooo taaaaak...
to dlaczego lepiej jest wg W. pozwolic kotce rodzic i odchowac kocieta?
:roll:


Beata, na litość boską, nie wracaj do początku tego wątku... Przeczytaj co napisałam, decyzja została zmieniona...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 04, 2006 21:19

Zaraz, spokojnie. Jest np. taki wątek gdzie Kasia D. przejęła od wetki kilkunastogodzinne kocięta (w tym wieku to jeszcze napewno ślepy miot), które ktoś przyniósł do uśpienia. Udało się znaleźć matkę zastępczą i kotki jak dobrze pójdzie to będą żyć. Nie jest to jedyny wątek na tym forum. Było nieraz, że tu czy tam ktoś z forumowiczów decydował się na wychowanie ślepego miotu. Dlaczego akurat na Wielbłądzio aż taki atak. Wporządku, może warto było uświadomić jej spokojnie czego naprawdę się podejmuje, żeby rozważyła, czy to jej nie przerośnie. Ok. Ale to jakiś zmasowany atak. Dziewczyna nie wzięła kotki w pierwszych dniach ciąży z kaprysem, że ona ma rodzić. To były ostatnie dni. Jak piszę - to czy te kocięta były 3 dni przed urodzeniem, czy parę godzin po urodzeniu to nie różnica. Jedyna - że nie widać ich. Czyli właściwie chciała zrobić to samo co np. Kasia. Owszem, Kasia NAPEWNO jest do tego o niebo bardziej przygotowana i być może Wielbłądzio nie zdawała sobie do końca sprawy czego się podejmuje. I spokojnie jej tłumaczyć warto było. Ale nie popełniła żadnej zbrodni, nie zrobiła właściwie niczego złego.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto kwi 04, 2006 21:20

eurydyka pisze:my nie zyjemy w normalnym kraju i mam wrazenie, ze czesc osob o tym zapomina i wciaz mysli jakby nam zwierzat brakowalo

my musimy podejmowac trudne decyzje, bo ilosc kotow czy bezdomnych psow jest GIGANTYCZNA! emocje sobie mozna schowac do kieszeni jesli ktos chce dlugofalowo pomagac zwierzakom, mozna isc sobie w kaciku poplakac, wypic butelke wina, badz nauczyc sie z tym zyc myslac, ze przez te trudne i bolesne emocjonalnie decyzje mamy szanse chociaz o odrobinke zmiejszyc cierpienia WIELU kotow i psow.

nasz kraj jest bardzo zacofany w sprawach zwierzat, a na razie wyglada to tak ze milosnicy zwierzat sami nie maja recepty na rozwiazania dlugoletnie

Eurydyka, dzieki

bo chyba to jeest sedno tej dyskusji
my przeciez nie mowimy, ze to fajnie usypiac kocieta, ktore jeszcze nie widza, ani robic sterylke aborcyjna w "wysokiej" ciazy
to zaden fun, naprawde :roll:
ale dzieki temu, niezaleznie od naszych uczuc, nie powieksza sie ilosc kotow bezdomnych - tych juz urodzonych

chyba o to chodzi glownie...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto kwi 04, 2006 21:22

Mam w bagażniku kotkę w zaawansowanej ciąży. W klatce-łapce. Jutro o 10-tej sterylka.
Czuję się podle. Chce mi sie płakać.
Tym bardziej, że za plecami mam drugą klatkę, z Luną i piątką uroczych szkrabów, które odchowuje. Jej własnych i adoptowanych.
Nic juz nie jest czarno-białe. :(
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto kwi 04, 2006 21:22

jopop pisze:
Beata pisze:Anka, nooo taaaaak...
to dlaczego lepiej jest wg W. pozwolic kotce rodzic i odchowac kocieta?
:roll:


Beata, na litość boską, nie wracaj do początku tego wątku... Przeczytaj co napisałam, decyzja została zmieniona...

jasne
decyzja zostala zmieniona

ale jesli zauwazysz, moja uwaga odnosi sie od calkiem niedawnej (juz po zmianie decyzji przez W. ) uwagi Anki

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto kwi 04, 2006 21:24

eurydyka pisze:my nie zyjemy w normalnym kraju i mam wrazenie, ze czesc osob o tym zapomina i wciaz mysli jakby nam zwierzat brakowalo

nasz kraj jest bardzo zacofany w sprawach zwierzat, a na razie wyglada to tak ze milosnicy zwierzat sami nie maja recepty na rozwiazania dlugoletnie


eurydyka, miłośnicy to by sobie poradzili
bo się ciachnie, potem tylko dokarmia a resztę załatwi selekcja naturalna (kiedyś jednak odchodzą) i adopcje
i byłoby pieknie
gdyby nie zwolennicy metod naturalnych
którzy bezczelnie każdą wiosną rozwożą swoje nadprodukcje gdzie się da
nie ma ich pewnie na forum ale poglądy maja zbliżone co do niektórych
corocznie mam dostawę ze wsi na bazarek
marzę o tym żeby tam wreszcie powstało jakieś ekskluzywne osiedle z zakratowanymi od nowości piwnicami
bo dziś widziałam kolejnego nowego kota - zobaczymy czy nie z przychówkiem
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto kwi 04, 2006 21:26

Kasia D. pisze:Mam w bagażniku kotkę w zaawansowanej ciąży. W klatce-łapce. Jutro o 10-tej sterylka.
Czuję się podle. Chce mi sie płakać.
Tym bardziej, że za plecami mam drugą klatkę, z Luną i piątką uroczych szkrabów, które odchowuje. Jej własnych i adoptowanych.
Nic juz nie jest czarno-białe. :(


Kasiu, współczuję :(
Życie niestety nie jest czarno - białe.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto kwi 04, 2006 21:28

Anka pisze:Zaraz, spokojnie. Jest np. taki wątek gdzie Kasia D. przejęła od wetki kilkunastogodzinne kocięta (w tym wieku to jeszcze napewno ślepy miot), które ktoś przyniósł do uśpienia. Udało się znaleźć matkę zastępczą i kotki jak dobrze pójdzie to będą żyć. Nie jest to jedyny wątek na tym forum. Było nieraz, że tu czy tam ktoś z forumowiczów decydował się na wychowanie ślepego miotu. Dlaczego akurat na Wielbłądzio aż taki atak. Wporządku, może warto było uświadomić jej spokojnie czego naprawdę się podejmuje, żeby rozważyła, czy to jej nie przerośnie. Ok. Ale to jakiś zmasowany atak. Dziewczyna nie wzięła kotki w pierwszych dniach ciąży z kaprysem, że ona ma rodzić. To były ostatnie dni. Jak piszę - to czy te kocięta były 3 dni przed urodzeniem, czy parę godzin po urodzeniu to nie różnica. Jedyna - że nie widać ich. Czyli właściwie chciała zrobić to samo co np. Kasia. Owszem, Kasia NAPEWNO jest do tego o niebo bardziej przygotowana i być może Wielbłądzio nie zdawała sobie do końca sprawy czego się podejmuje. I spokojnie jej tłumaczyć warto było. Ale nie popełniła żadnej zbrodni, nie zrobiła właściwie niczego złego.


Po pierwsze: Kasia by prawdopodobnie ciachneła te kotke w sekundę po stwierdzeniu że jest ciężarna
Kasia nie chciała, tak sądzę żeby te małe sie urodziły - to różnica

Po drugie: jeden maluch u Kasi nie żyje a inne nie wiadomo czy będą
ja jej nie zazdroszczę i przed tym ostrzegałyśmy W.
tu ma przykład że to nie bajka
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto kwi 04, 2006 21:41

A w sytuacji w której nie można uzyskać pomocy dla 1 kociaka któremu groziła śmierć (nie wyimaginowana bo drugi został dziś przejechany) - nikt nie chce/nie może go wziąć na przechowanie, dać mu szansy na życie popieranie powoływania na świat nowych brzmi dla mnie nieodpowiedzialnie
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto kwi 04, 2006 22:14

Kasia, trzymaj się kochana - :cry: tak czy siak--strasznie to smutne wszystko. I cięzko jednak nie pomysleć o uczuciach tych ciężarnych kotek jak o ludzkich trochę :cry: . Zresztą, moja matka opowiadała o tym jak jej kotka z 30 lat temu stała i patrzyła jej w oczy po tym jak zabrano jej cały miot-- wcale nie tak tuż po urodzeniu, zeby go utopic. Patrzyła ludzko...
Natia, Pulka, Wiesiu i Smolik

natia

 
Posty: 196
Od: Czw kwi 01, 2004 13:56
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto kwi 04, 2006 22:15

wegetarianka z długim jak na swój wiek stażem (4/21) stanowczo protestuje przeciwko personifikowaniu zwierząt! :?
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto kwi 04, 2006 22:43

XAgaX pisze:wegetarianka z długim jak na swój wiek stażem (4/21) stanowczo protestuje przeciwko personifikowaniu zwierząt! :?


Hmmm... antropomorfizowanie jak antropomorfizowanie. ale świat emocjonalny zwierząt jest niezwykle bogaty i w wielu wypadkach mimo wszystko analogiczny do świata emocjonalnego człowieka. Co innego intelekt, tu różnice są znacznie większe.
Z literatury na ten temat np. "Kiedy słonie płaczą. O życiu emocjonalnym zwierząt." Massona i McCarthy wydane przez "Książkę i Wiedzę".

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto kwi 04, 2006 22:49

tyle że... ja tez widziałam suki i kotki, którym odbierano mioty. I żadnych "ludzkich spojrzeń" ani nic takiego nie zauważyłam. Poza tym mioty do uśpienia zabiera się z reguły zaraz po urodzeniu, a nie czeka nie wiadomo ile.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto kwi 04, 2006 22:58

natia pisze:Kasia, trzymaj się kochana - :cry: tak czy siak--strasznie to smutne wszystko. I cięzko jednak nie pomysleć o uczuciach tych ciężarnych kotek jak o ludzkich trochę :cry: . Zresztą, moja matka opowiadała o tym jak jej kotka z 30 lat temu stała i patrzyła jej w oczy po tym jak zabrano jej cały miot-- wcale nie tak tuż po urodzeniu, zeby go utopic. Patrzyła ludzko...

widziałam kotkę po tym, jak zabrano jej dzieci. Nie patrzyła ludzko, tylko tępo przed siebie. Ale i tak mną to wstrząsnęło. Patrzyła, jakby już nic jej nie obchodziło :cry:

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto kwi 04, 2006 23:00

Ivette pisze:
natia pisze:Kasia, trzymaj się kochana - :cry: tak czy siak--strasznie to smutne wszystko. I cięzko jednak nie pomysleć o uczuciach tych ciężarnych kotek jak o ludzkich trochę :cry: . Zresztą, moja matka opowiadała o tym jak jej kotka z 30 lat temu stała i patrzyła jej w oczy po tym jak zabrano jej cały miot-- wcale nie tak tuż po urodzeniu, zeby go utopic. Patrzyła ludzko...

widziałam kotkę po tym, jak zabrano jej dzieci. Nie patrzyła ludzko, tylko tępo przed siebie. Ale i tak mną to wstrząsnęło. Patrzyła, jakby już nic jej nie obchodziło :cry:


mówiąc inaczej, patrzyła normalnie ;) Mimo to uważam, że kastracja aborcyjna jest lepszym rozwiązaniem niż usypianie miotów, aczkolwiek to jest lepsze niż kolejne x bezdomnych zwierząt...
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Myszorek, northh i 222 gości