Babcia Andzia cieszy sie wolnością, bez obowiązków :))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 31, 2006 9:11

Dzisiaj o 8,30 z duszą na ramieniu pojechałam na działke.
Co tam zastane? 8O
Czy kota ma kubraczek? 8O
Jak sie zachowywać bedzie? 8O
Czy sikała? 8O
Próbowałam znaleźć odpowiedzi.

Weszłam do łazienki, kota siedziała w kaciku i na mój widok zaczeła warczeć. W kubraczku dwa troczki sie rozwiązały, ale nie manipulowała przy kaftaniku.

Blady strach mnie obleciał, bo gdy chciałam sie do niej zbliżyc, to ona na o mało sie z pazurami nie rzuciła 8O
Wyszłam z łazienki by ochłonąć.

Wziełam ręcznik i zarzuciłam jej na głowe, a ona wrrrr ale spokojnie, wiec zawiązałam troczki, podstawiłam pod pysio rekonwalecsence, troszke surowej wołowinki, a w drugiej miseczce serka wiejskiego. Ufffff ....

Zostawiłam ja w cieplutkiej łązience, nikt jej nie przeszkadza, nie ma sasiadów, nic wokół sie nie dzieje. Jest zupełnie cicho.

Mam nadzieje, że sie skusi, co???

Oby.... bo ona zachowuje sie jak dzika, jest nieobliczalna.
Do sciagniecia szwów bedzie musiała dostać głupiego jasia, inaczej nie da rady jej opanować. :(

Acha, ona raz tylko zrobiła siku.... napewno wstrzymuje, bo po kuwecie chodziła, były stopki wgniecione, ale nic nie siurnęła. Martwie sie :(

Może gdziekolwiek siurać, ale niech sika!!!!

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt mar 31, 2006 9:21

Groźna z niej Babunia :strach: a, że dzielna jesteś to dałaś sobie radę :D

Opis menu brzmi smakowicie więc co ma się nie skusić, puste michy będą!
Nie martw się na zapas, wszystko będzie dobrze :D :ok: :ok: :ok:
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Pt mar 31, 2006 20:04

dzioby125 pisze:Groźna z niej Babunia :strach: a, że dzielna jesteś to dałaś sobie radę :D

Opis menu brzmi smakowicie więc co ma się nie skusić, puste michy będą!
Nie martw się na zapas, wszystko będzie dobrze :D :ok: :ok: :ok:


Baaardzo groźna :wink:

Miłas racje, nie warto sie marwic na zapas, ale ja z tych "te typy tak mają" :wink:
Po południu byłam z Jurkiem na inspekcji.
Kota oczywiście nas ofurczała, ale serka convalescence duzo ubyło.

Siooo w kuwecie nie było :(

Martwić sie czy nie?????

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt mar 31, 2006 23:04

Fredziolina pisze:Miłas racje, nie warto sie marwic na zapas, ale ja z tych "te typy tak mają" :wink:

To dokładnie jak ja :D

Fredziolina pisze:Siooo w kuwecie nie było :(

Martwić sie czy nie?????

Masz fajną wetkę, zadzwoń do niej i zapytaj, nie znam się, bo z facetami to inaczej :wink:
Może ona nie umie do kuwety ze żwirkiem, spróbuj nasypać ziemi działkowej, jesli ukopiesz.
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Sob kwi 01, 2006 20:49

dzioby125 pisze:
Może ona nie umie do kuwety ze żwirkiem, spróbuj nasypać ziemi działkowej, jesli ukopiesz.


oż..... ja załozylam ,ze ona umie i już!
Zakupiłam świeży żwirek marki Hils, wyspałam do miski i czekam, a tu nic..... 8O :evil:
To takie proste, a ja zupełnie o tym zapomiałam!
Nic, jutro z samego rana pojedzie Jurek, wykopie suchej ziemi z namiotu sąsiadki i kota bedzie sioooować :wink:

Dzisiaj byłam na wyjeździe.
Jurek dogladał koty.
Kota zsuneła kaftanik, bo dwa troczki sie rozwiązały.
Gdy wróciłam, popedziłam do niej.
Jak zwykle recznik na głowe, a ona w tym czasie ze strachu siurneła, wielką kałuże... to drugie siooo od zabiegu :cry:
Nic, zabrałam ją zawinieta w recznik do brodziku i majstrowałm zeby załozyc go na przednie łapeczki. Z wielkim trudem ubrałam kaftanik, potem powoutku miziałam po głowce. Ona sapała, a na koniec chciała mnie capnąć.
Podsunełam pod pysio zarełko, serek wiejski, a jutro zapodam jej na prowokacje kupki, paste bezopet.
Marwie sie, bo wet chciał ja obejrzeć, ja jej nie utrzymam, a żal mi jej dawac głupiego jasia, on tak osłabia prace narządów. Powiedział,ze jak bedzie jadła i załawiała sie to nie przyjeżdżac, bo to dla niej potworny stres.
Szwy wypada mi sciągnąc w piątek, czyli za 6 dni.

Jutro zmiana wypełniacza w kuwecie, wiec musi sie załatwiać, nie ma mocnych...ona narazie strajkuje , chodzi po kuwecie, ale nic w niej nie zostawia :cry:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie kwi 02, 2006 19:40

Jurek rano wrzucił do kuwety mokrą ziemie, wiec kota ani myślała cosik tam zostawić.
Po południu wdarłam sie do sąsiada i wziełam z namiotu wiaderko suchej ziemi .
Ponieważ, to ziema znana Babuni, wiec chyba sie skusi urobek tam zostawić.
Kota na moj widok zsuisiała sie na podłoge 8O 8O No... miałam co robic, to była wielka kałuża.
Tak naprawde, dla mnie nie ma znaczenia gdzie ona sika, cieszę sie że wogóle siooo jest!!!
Apetyt jej w marę dopisuje.
W pysio dostała paste bezopet, wiec quopol powinien być, już moze byc gdziekolwiek, byle by był :D
Kaloryfer juz wyłaczyłam, bo w altanie nawet ciepło a ona jeszce ma zimowe, bardzo geste futro, zreszta ma ciepłe koce i kołederke, tak wiec nie stąpa po kaflach.
Babunia nadal jest zestresowana, warczy, a mnie przykro, ze ona sie meczy.... nic, jakoś do soboty wytrzyma... najgorsze poza nią i nami :wink:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie kwi 02, 2006 22:08

Fredziolino, a może jej kubraczek przeszkadz w siusianiu? I `puszcza` jak juz nie może utrzymać, w stresie. [hmm... wybacz :oops: ]

Nasza Nova tak miała. Drugi dzień po zabiegu, a ona leżała jakby trup i lała pod siebie z częstotliwością 1xdobę. Zdjęłam jej kubraczk, zeby go przeprać, myslałam, że się tak źle czuje i zdążę go wysuszyć na kaloryferze i założyć znowu, a ona w tym czsie wskoczyła jak poganiana do kuwety, zrobiła jedno i drugie i chwile potem siedziała na stole przy miskach.

W kubraczku była jak żywy trup, aż się Doc martwił, że coś się z nią dzieje złego.

A co do tego, że dziczki nie trafiają do kuwety - nie znam wszystkich dziczków na świecie, ale te, które poznałam trafiały do kuwetki bezbłędnie.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon kwi 03, 2006 7:34

Agn pisze:Fredziolino, a może jej kubraczek przeszkadz w siusianiu? I 'puszcza' jak juz nie może utrzymać, w stresie. [hmm... wybacz :oops:


Podzielam Twoje zdanie, ale co zrobić zdjąć?

Ona sama msiedzi w łazience na działce, tam ma spokój, a ja sie obwaim,ze zacznie majstrowac przy szwach, jak rozgrzebie to bedzie porażka :(

Agn pisze:A co do tego, że dziczki nie trafiają do kuwety - nie znam wszystkich dziczków na świecie, ale te, które poznałam trafiały do kuwetki bezbłędnie.


Moje poprzednie 3 koteczki, od razu tam zostawiały urobek, no z Burasią miałam początkowo problem, ale załapała do czego słuzy kuweta.
Natomiast Babunia jest w stresie, kubraczek jej przeszkadza i boi sie mnie, a ja jej nic nie robie, no pogłaszcze po łepku, co spotyka sie z jej aprobatą.
Zobacze dzisaj czy skorzystała z kuwety z ziemia. Jak nie... to padne trupem, bo to już 5 doba po zabiegu :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon kwi 03, 2006 13:30

No, wreszcie w kuwecie była na środku górka, czyli zakopany urobek :dance2:
Quopolek połaczony czymś w rodzaju sznura 8O długo zastanaiwałam sie co to takiego 8O 8O az w końcu wpadłam,ze to sierśc zalegająca w jelitach lub żołądku. Oj było tego, ze ho! ho!
No to od razu w pysio potórke bezopet, mam okazje ją solidnie odkłaczyć :mrgreen:
Babunia starym zwyczajem na mój widok siurneła pod siebie, :oops: :(
Oczywiście zaspokoiłam swoją ciekawość ujrzenia ranki i sparwdzenia czy sie dobrze goi.
Zarzuciłam recznik na głowe, co ją wyciszyło i zajrzałam. :mrgreen:
Brzusio suchy, ranka bez zaczerwienienia, prawidłowa :D
Zawiązałam kaftanik.
Czekamy do piąteczku, a w sobote kota wychodzi na upragnioną wolność :D
Bedziemy świetować jej powrót na swoje włoście :D grilowaniem i wineczkiem :D :D :D

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon kwi 03, 2006 13:45

Ufff :ok:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon kwi 03, 2006 13:52

Gratulacje :)
Obrazek

livy

 
Posty: 1537
Od: Pon paź 03, 2005 13:15

Post » Wto kwi 04, 2006 9:40

To smacznego grilka i winka. Pogoda zapowiada sie wysmienicie.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto kwi 04, 2006 10:42

Fredziolina - graty! Dzielne jesteście obie! :D

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Wto kwi 04, 2006 11:03

Nie ma to jak piękna, posterylkowa quuupa!
Poza Twoją absolutną i bezdyskusyjną wzorową opieką i dzielnością Babki, sprawdza się kaftanik!!!!
A ja o kaftaniku, ponieważ mamy zgłoszoną chętną panienkę na wątku na KŁ, ona chce w tym kaftaniku!
Zajrzyj tam proszę i odpisz, no i cieszymy się ogromnie, że Babka niebawem wróci na swoje ulubione przestrzenie!
Myślę, że mimo wszystko pogriluje z Wami! :lol:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19056
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto kwi 04, 2006 20:49

Czitko zarz zajrzę :wink:

Piatek zbliza sie milowymi krokami :wink:
Akcja sciaganie szwów juz przygotowana.
Pan doktor czeka o 9,30.
Kota zwarta i gotowa :wink:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 54 gości