Dziewczynki mają wreszcie prawdziwy, duży super-mega odbajerzony drapak. Zrobiła nam go oczywiście niezastąpiona Covu

Mebelek przyjechał do nas już dosyć dawno, ale dziewczynki dopiero teraz wróciły z wakacji i mogły się nim w pełni nacieszyć.
Oto i on (jeszcze bez kotów):
A chwilkę później...
Drapak jest dokładnie tak porządnie zrobiony jak się spodziewałem. Wykonaniem nie różni się od tych gotowych, dostępnych w sklepach zoologicznych za jakieś chore pieniądze (no może poza tym, że jest obity futerkiem ze wszystkich stron a nie tylko na wierzchu

)
Dziewczynki są zachwycone, Klara chyba na stałe się tam wprowadza, bo schodzi z drapaka tylko do jedzenia i kuwety. Gabryśka okupuje najwyższą półkę albo śpi wewnątrz rury, na samym dole. Świetną zabawą okazało się również wpadanie do rury głową w dół i zaczepianie się nawzajem przez małą dziurkę na sznurek w środkowej półce.
Pomysł okazał się całkowicie trafiony i jedyne czego mógłbym żałować to że nie sprawiliśmy dziewczynkom tej radochy wcześniej.
I na koniec portrety, których robienie zaczyna wreszcie powoli mi wychodzić

:
Gabrysia:
Klara:
