Basza-Buczek rudzielec w nowym domku :)NA ZAWSZE['].

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 02, 2006 14:37

50 km...
na srodku pokoju wydeptalam juz niezla sciezynke ;), wlacze sobie jakis film, bo inaczej oszaleje z niecierpliwosci :twisted:

Pozdrawiam
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Nie kwi 02, 2006 15:24

Felicjan to niewątpliwie typ labradora, jest uroczy. Sądząc z oblicza to wielkie serce na czterech łapach. Świetna rodzina, gratuluję. Basza ma szczęście, poza tym efekt kolorystyczny będzie ciekawy.
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Nie kwi 02, 2006 15:59

i co? dojechali?
ja też przebieram nogami z emocji, jak przebiegnie pierwsze spotkanie zwierzaków

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Nie kwi 02, 2006 16:27

goldi : ten typ labradora siega mi do kolan :)

Przyjechali a ja siedze i ze smiechu trzymam sie za brzuch :)
Moj pies zostal na dzien dobry obwarczany przez Basze, obchodzi go na 3 metry i jest bardzo nieszczesliwy, ze nie moze sie z nim przywitac.

Kot zamarl w szoku, bo chyba nie za bardzo wie co to za stworzenie, wiec teraz siedzi w miejscu najbezpieczniejszym, czyli u mnie na kolanach, a szyje ma dluga na 2 metry, bo caly czas podpatruje to dziwne stworzenie :)

A Basza? Basza wyszedl z koszyka, rozejrzal sie leniwym wzrokiem dookola i zalegl na lozku :lol:

Tak wiec mam:
Zniecierpliwonego psa,
Zestresowanego kota, powarkujacego jak mu sie przypomni
i Baszke rozwalonego na wyrku :lol:

Pozdrawiam
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Nie kwi 02, 2006 16:32

Kciuki za szybkie zadomowienie! :ok: :D
Obrazek

Amy

 
Posty: 2865
Od: Pt lip 22, 2005 19:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 02, 2006 16:51

To widocznie mniejsza wersja labradora. Sznaucery np. bywają w trzech rozmiarach, olbrzym, średni i miniatura. Labradory widać też. Dla mnie wzrost nie ma znaczenia, liczy się serce. Pozdrawiam całą Rodzinkę.
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Nie kwi 02, 2006 17:52

Obwachalismy sie, a raczej basza obwachal przerazonego Sylwka
Obrazek

Sylwek: Zdecydowanie wolę ta bestie ogladac stad
Obrazek

Sylwek: "ciekawosc zaraz mnie zezre, ale sie nie rusze"
Obrazek

Baszka: "jego zzera ciekawosc, to ja sie umyje"
Obrazek

Baszka: Zjadlem sobie i spiem
Obrazek

Pozdrawiam
GreenEvil
Ostatnio edytowano Pon kwi 03, 2006 8:02 przez GreenEvil, łącznie edytowano 1 raz

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Nie kwi 02, 2006 21:03

Obrazek
:ryk:
Ostatnio edytowano Nie kwi 02, 2006 23:37 przez justyna_ebe, łącznie edytowano 1 raz

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Nie kwi 02, 2006 22:57

Hm. Czy ktos moglby mi przetlumaczyc te warczaco-spiewajaco-bulgocace tony, ktore z siebie wydaja kocury? Bo ja to slysze po raz pierwszy w zyciu 8O

Pozdrawiamy
GreenEvil & Stadlo

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Nie kwi 02, 2006 23:01

GreenEvil pisze:Hm. Czy ktos moglby mi przetlumaczyc te warczaco-spiewajaco-bulgocace tony, ktore z siebie wydaja kocury? Bo ja to slysze po raz pierwszy w zyciu 8O

Kocia wymiana uprzejmości? :wink:

Przenoszę Was na Koty i trzymam kciuki za szybkie zaprzyjaźnienie futrzaków :)

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Nie kwi 02, 2006 23:03

Takie odgłosy wydaje kot, ktory czuje się niepewnie, obawia się. Stara się wydawać odgłos mówiący"jestem groźny", na wszelki wypadek aby go nie atakowano.
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Nie kwi 02, 2006 23:06

Nasza Julka też tak bylgotała jak przywieźliśmy ją ze schroniska i zobaczyła Saszę i Teodora. Tak było przez 3 dni.
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Nie kwi 02, 2006 23:19

OK, czyli dobrze mi sie wydawalo :) (Jest jakas ksiazka o zachowaniach kotow w stadzie?)

Przelozylam sobie to na mniej wiecej: psia dominacje w stadzie. (nie dokonca, ale to jest nablizsze zachowanie, ktore mi sie skojarzylo)

Trzymajcie za nas kciuki :) Co najsmieszniejsze kocury potrafia sie tak obwarkiwac z odleglosci 5 cm (oczywiscie caly czas pod czujnym nadzorem)
A potem ktorys sie oddala, ale bardzo powoli i czujnie :)

Pozdrawiam
GreenEvil & Stadlo

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Nie kwi 02, 2006 23:35

jeśli futro nie fruwa to nie jest źle :wink:
U nas było cztery dni gadania a potem wszystko ucichło
trzymam kciuki :ok:

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Pon kwi 03, 2006 0:11

Napewno bedzie dobrze. Jeśli się nie atakują a tylko sobie gadają to znaczy, że wszystko OK.
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, jrrMarko i 51 gości