Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto mar 21, 2006 20:22

Mirka, wydaje mi się, ze coś nisko wyceniłaś koty :D

Czy wobec tego mogę adoptować wirtualnie tą najnowszą koteczkę?
Śliczna jest, tylko ta ciąża.... :cry:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Wto mar 21, 2006 20:32

progect pisze:Czy wobec tego mogę adoptować wirtualnie tą najnowszą koteczkę?
Śliczna jest, tylko ta ciąża.... :cry:


Oczywiście, że możesz adoptować ciężarną. Może nadasz jej imię. Tylko proszę o dwusylabowe i niezbyt wymyślne.
Ciąża tej kotki też jest dla mnie zmartwieniem. Bardzo bym chciała, aby problem sam się rozwiązał a kotka na tym nie ucierpiała. Niestety na razie mogę tylko czekać.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto mar 21, 2006 21:27

mirka_t pisze:
progect pisze:Czy wobec tego mogę adoptować wirtualnie tą najnowszą koteczkę?
Śliczna jest, tylko ta ciąża.... :cry:


Oczywiście, że możesz adoptować ciężarną. Może nadasz jej imię. Tylko proszę o dwusylabowe i niezbyt wymyślne.
Ciąża tej kotki też jest dla mnie zmartwieniem. Bardzo bym chciała, aby problem sam się rozwiązał a kotka na tym nie ucierpiała. Niestety na razie mogę tylko czekać.


Taka odpowiedzialność spada na moje barki :wink:

Mnie się podoba Tina. Może być?

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Wto mar 21, 2006 21:43

Oto Tina adoptowana wirtualnie przez Progect.

Prawa strona Obrazek i lewa strona Obrazek.
Ostatnio edytowano Wto mar 21, 2006 22:02 przez mirka_t, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto mar 21, 2006 21:57

Buźkę ma niesamowitą :D Widać, że jej u ciebie dobrze jest.

Miała biedulka szczęście .

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Wto mar 21, 2006 22:00

Mam nadzieję, że katar wreszcie przejdzie. Właściwie to dziwny katar bo z nosa nie leci i ropnej wydzieliny nie ma. Tinie jednak ciężko oddychać a wysmarkać nie potrafi.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro mar 22, 2006 10:09

Mireczko :lol: :aniolek: :aniolek:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob mar 25, 2006 17:42

2 zabiegi z 3 planowanych mam już za sobą. Zęby Gucia a raczej dziury po kłach bardzo ładnie się zasklepiają. Niestety mam inny problem z Guciem a mianowicie drapanie się. Wydrapał już sobie trochę sierści z szyi. Gucio mocno linieje. Może to uczulenie a może zaburzenia hormonalne po kastracji. Zaczęłam podawać mu Clemastinum i muszę go obserwować.
Kizia po sterylce i ma na brzuchu mały supełek. Jest jeszcze niezborna ruchowo i przysypia. Mam nadzieję, że obejdzie się bez kaftanika i kołnierza tak samo jak to było w przypadku Małej.
Jeszcze tylko we wtorek sterylka i rwanie zęba u Justy no i czekam na poród Tiny. Wczoraj miała robione USG. Widoczne były 2 bardzo żwawe maluchy. Nadal nie wiem ile kociąt będzie i jaką decyzje podejmę. Prawdę mówiąc cały czas myślę o uśpieniu maluchów i wszystko za tym przemawia. Jeśli uśpię wszystkie to, jakiej reakcji mogę spodziewać się u kotki? Zostawić 1 malucha? Jeśli zostawić to jak wybrać tego, który ma żyć?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 26, 2006 13:58

Co z Tiną?
Nie pomogę Ci Mirko w tym dylemacie... :(
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon mar 27, 2006 18:44

mirka_t pisze:2 zabiegi z 3 planowanych mam już za sobą. Zęby Gucia a raczej dziury po kłach bardzo ładnie się zasklepiają. Niestety mam inny problem z Guciem a mianowicie drapanie się. Wydrapał już sobie trochę sierści z szyi. Gucio mocno linieje. Może to uczulenie a może zaburzenia hormonalne po kastracji. Zaczęłam podawać mu Clemastinum i muszę go obserwować.
Kizia po sterylce i ma na brzuchu mały supełek. Jest jeszcze niezborna ruchowo i przysypia. Mam nadzieję, że obejdzie się bez kaftanika i kołnierza tak samo jak to było w przypadku Małej.
Jeszcze tylko we wtorek sterylka i rwanie zęba u Justy no i czekam na poród Tiny. Wczoraj miała robione USG. Widoczne były 2 bardzo żwawe maluchy. Nadal nie wiem ile kociąt będzie i jaką decyzje podejmę. Prawdę mówiąc cały czas myślę o uśpieniu maluchów i wszystko za tym przemawia. Jeśli uśpię wszystkie to, jakiej reakcji mogę spodziewać się u kotki? Zostawić 1 malucha? Jeśli zostawić to jak wybrać tego, który ma żyć?


Dopiero teraz doczytałam :oops:

Mirka, nie wiem co robić :cry:
Najlepsza byłaby sterylka aborcyjna.
A jeśli dojdzie do porodu, to chyba uśpienie małych :cry: , ale to tak łatwo z daleka doradzać.

Znam panią, która regularnie dwa razy w roku usypia swojej kotce wszystkie maluszki, kotka nie robi wrażenia, żeby ją to obchodziło

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Wto mar 28, 2006 20:38

Justa po sterylce, rwaniu dolnego kła i usunięciu grudkowego zapalenia trzeciej powieki w obu oczach. Dziura po kle była bardzo duża, więc ma założony 1 szew. Macica była przekrwiona i rozpulchniona jak przy rujce. Możliwe, że cały czas miała cichą rujkę. Mimo to wet zrobił sterylkę tak samo jak Kizi i Justa na brzuchu ma mały supełek. Nie będzie potrzebny kaftanik ani kołnierz.
Dziękuję Dakocie i Kameo za sponsorowanie zabiegu.

Guciowa szczęka już prawie zagojona, ale niestety objawiła się alergia pokarmowa. Na dodatek on i Justa mocno linieją. Widocznie stwierdzili, że czas zrzucić zimowe futro.

Tina nie spieszy się z porodem. Wyleguje się na fotelu wystawiając ogolony brzuch. Teraz ma cały pokój do swojej dyspozycji. Przygotowany tymczasowy kojec z kartonu nie wzbudza jej zainteresowania. Najważniejsze, że Tina jest już w 100% kuwetkowa.

Nutek zasikał mi doszczętnie przedpokój. Nie muszę zdzierać parkietu, bo sam odchodzi. Niestety na kafelki na razie brak funduszy. I tak cieszę się, że leje tylko w przedpokoju.

Murzynek zaczął przykładnie kuwetkować i pchać się na kolana, które najczęściej zajmuje Nutek. Właściwie kolejka do moich kolan jest długa. Mrusia bardzo rzadko ma szansę dorwać się do nich. Dzięki temu zrobiła się bardziej aktywna. Coraz częściej ma prawidłowe głupawki. Właściwie to wszystkie koty coraz częściej mają napady głupawki. Idzie wiosna.

Dziękuję Fraszce, Zojce i Progect za wpłaty na moje konto.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto mar 28, 2006 22:27

Oj idzie wiosna, idzie.
Nasze paskudy też głupieją.

Mirko, jak zwykle jestes straszliwie zapracowana, myslami jestem razem z Tobą. Nie zazdroszczę kociakowych dylematów i jestem w stanie zaakceptować każdą Twoją decyzję. Obym nigdy nie musiała takiej podejmować.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie kwi 02, 2006 12:19

Co słychać u Tiny i reszty kociastych?

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Nie kwi 02, 2006 14:18

Tina nie ma już tak bardzo zapchanego nosa, ale nie jest jeszcze całkiem zdrowa. Apetyt jej dopisuje a większość czasu spędza na wylegiwaniu się. Bardzo lgnie do mnie i ciężko zrobić jej zdjęcie, bo podstawia się do głaskania. Wiem skąd się wzięła w piwnicy mojego bloku. W styczniu przywiozła ją z działki swojej zmarłej babci córka sąsiadów. Tina ma trochę ponad 2 lata. Urodziła ją stara, działkowa kotka. Tina rodziła kilka razy, ostatni raz pod koniec sierpnia. Miała wtedy 3 młode, z czego przeżyła tylko 1 kotka. Młoda kotka jest u innych moich sąsiadów. Dziewczyna, która przywiozła te kotki wpuściła je do piwnicy. Jakiś czas dokarmiała a kiedy młodsza znalazła dom i zrobiło się cieplej postanowiła Tinę wypuścić. Jestem zła na siebie, bo już w styczniu słyszałam o tych kotkach. Nie chciałam się mieszać abym nie została nimi obarczona. Wyszło na to, że i tak przejęłam opiekę nad Tina.

Obrazek

Wiosna się rozkręca a ja mam już grzybobranie. Mini przyszłą do mnie z grzybkiem na prawym uchu. Leczyłam i już go nie było, ale teraz powrócił i zaatakował jeszcze 4 koty nie licząc Mini. Nie jest źle, bo grzybek z rodzaju świecących i co jakiś czas pożyczam lampę od weta, aby wytropić nowe ognisko. Jak na razie trzyma się tych 5 kotów i nie rozprzestrzenia się u nich. To jakiś grzybek prawostronny, bo w większości przypadków umiejscowił się na prawym uchu.

Wczoraj sprzedałam komputer mojej wetce i postanowiłam dołączyć w promocji Justę. Wetka nie ma kota gdyż dużo pracuje, ale Justa to kot dla pracujących. Jest wyjątkowo spokojna i potrafi spędzić prawie cały dzień w samotności. Ten tydzień wetka ma wyjątkowo pracowity i ma zabrać Justę za tydzień. Mam nadzieję, że się nie rozmyśli a Justa zachowa się tak jak tego oczekuję.
Ostatnio edytowano Nie kwi 02, 2006 18:31 przez mirka_t, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie kwi 02, 2006 17:56

mirka_t pisze:Wczoraj sprzedałam komputer mojej wetce i postanowiłam dołączyć w promocji Justę. Wetka nie ma kota gdyż dużo pracuje, ale Justa to kot dla pracujących. Jest wyjątkowo spokojna i potrafi spędzić prawie cały dzień w samotności. Ten tydzień wetka ma wyjątkowo pracowity i ma zabrać Justę za tydzień. Mam nadzieję, że się nie rozmyśli a Justa zachowa się tak jak tego oczekuję.


to ja sobie kciuki potrzymam :ok: :ok: :ok:

a sąsiadce może oddasz Tinę z gratisem? :evil:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MIKI03 i 438 gości