Pancerni i Marysia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 01, 2003 23:11

Prawda, nie pomyslalam, ze tabletki moga byc obrzydliwe w smaku.
Wezme do weta towarzystwo, bo boje sie wciskac paluchy miedzy te siekacze :oops: W poniedzialek zadzwonie, i bede go nagabywac i blagac, moze przyjedzie do nas i im zaaplikuje. Wystarczy w poniedzialek?
Wyrzucilam swinstwo, i nalozylam Sheba z wolowinka. Zaraz byla inna rozmowa. Sissi wykorzystala okazje, zeby wcinajacemu z zapamietaniem Misiowi obwachac ogonek.
Niedzwiadek ma apetyt nie lada, a ja obliczam, ile bede musiala brac dodatkowych dyzurow, zeby zarobic na zarelko, ha ha :lol:

Misio wylonil sie z sypialni, i spoczal na MOJEJ kanapie, na MOIM kocu...bosh, teraz marysienska bedzie lezakowac na dywanie, i okryta recznikiem :twisted:
Sissi przejeta na maxa, obserwacje pyszczkiem wcisnietym miedzy oparcie i siedzienie krzesla.
Junior przyniosl papier na sznurku, i zachecal ja do zabawy. Bardzo chetnie wyszla na scene, popisywala sie strasznie, ale byla bardzo nieskoncentrowana, bo co chwile filowala, czy Toto ja widzi :lol: :lol:
Potem Junior zaczal eksperymentowac. Rzucal "myszke" jak zwykle na szafy. Sissi latala po nia, ale widze, ze z wrazenia i pupka przyciezka, i refleks zdziebko...tego...ha ha.
W koncu rzucil myche na szafe, przy ktorej stoi kanapa. Cesarzowa stropila sie, bo jej droga na te szafe idzie przez oparcie kanapy...hmm...w koncu odwazyla sie...boczkiem boczkiem, na paluszkach przeszla obok niego i smyknela do gory. I wtedy dopiero sie zaklopotala, bo jak tu zejsc???
Zawsze zeskakiwala na kocyk, a tu nagle zero...przyczaila sie, i golnela na oparcie...bosh, zachwiala sie, z przerazeniem w slepkach i papierem w pyszczku. Na szczescie odzyskala rownowage, ale kiedy Junior znow rzucil myszke na ta szafe, nie bylo mowy o przyniesieniu.
Jakie koty sa inteligentne i wrazliwe. Jestem pelna podziwu i zdumienia.
Misio poki co nie chce sie bawic. On chce tylko sie tulic, zarzucac na nas tylna lapke, wystawiac brzuszek do miziania, i wtula sie lebkiem pod pache...jezu, kocham tego kocura! :love:
Teraz znow drzemia. Ona na szafie, on na kanapie, czyli w tym samym pokoju, wow!

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Sob mar 01, 2003 23:24

Inko, to naprawdę cudowne relacje :!:
Mało jest takich miłych i przyjaznych, kocich powitań :roll:
Sissi i Toto zaprzyjaźnią się raz dwa :!: Już się lubią :)
Oby tak dalej i zawsze :!: Całusy przesyłamy, Ella i kot.
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Sob mar 01, 2003 23:32

Czytam, czytam... i jakby to widział :D

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 02, 2003 0:40

relacja moze żmudna ale nie nudna :!:

Gratulacje :)
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Nie mar 02, 2003 5:44

Obudzilam sie, bo "cos" wskoczylo na koldre. Patrze: Sissi. Siadla na mnie, i taka troche spieta byla. Wstalam, i robie przeszpiegi. Toto zadowolony siedzi w kuchni. Spogladam na miski: aha!
Wieczorem dostaly Sheba, Misio swoja porcje wcial, a Sisiulka lubi sobie rozlozyc na 2-3 podejscia. Ona lubi sobie co chwilke zagladac do papuszku, i troche skubnac. To, czego przez kilka godzin nie zje, juz nie rusza, i wtedy wiem, ze juz moge umyc miseczke.
A teraz patrze, a jej micha az blyszczy, taka wyczyszczona... Ale naokolo nachlapane, jak sygnatura przestepcy, wiecie kogo :wink:
Zezarl jej Shebe, i bidulka Cesarska przyszla sie poskarzyc :lol:
Jesli misio wyzera jej z miseczki, i ona nie broni papuszku, to pewnie on bedzie wodzem. Cesarzowa dala sie zdominowac bez walki, he he.
Otworzylam puche z tunczykiem, jedna na spolke, bo pozaprogramowo. Jejku, jak sie rzucila! Mysle, ze to nie tylko glod, ale ze ona sie rowniez nauczyla, ze z niedzwiadkiem w poblizu to trzeba zjesc duzo i szybko, bo potem nie bedzie. Wyczyscila miche do dna :lol:
A diabelek zadowolony, nie ruszyl swojej porcji bo przeciez przed chwila sie najadl :!: , ale wachal jej ogonek! Tym razem zostal zignorowany przez Cesarzowa.
Niby przebywaja w tym samym pokoju, ale tylko jesli ktores z nas tez tam jest. Poza tym poki co wiekszosc czasu omijaja sie. Zal mi Cesarskiej, bo widze, ze ona tak by chciala podejsc i powachac, ale nie ma odwagi. Jednym parsknieciem ja zalatwil :lol:
Ale siedzi dziecina spieta na fotelu, a michu buszuje, zadomowiony w tempie rakiety. Widze, ze i kuwetke, i drapak zalicza.
A ja juz bym tak chciala, zeby sie tulily i spaly razem...

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Nie mar 02, 2003 9:35

Inko, ja uwazam, ze Ty powinnas to zebrac do kupy i koniecznie opowiesc napisac :!:
Bo to co piszesz i JAK piszesz - piekne jest.
Ma racje Estraven - to sie po prostu widzi.

A kot dajacy brzunio do myziania po tak krotkim czasie to po prostu szok. Bedziesz miala jeszcze na pewno i miedzykocie przytulaki skoro sa soba zainteresowane :-)
Czekam z niecierpliwoscia na dalsze zeznania :-)

Jesli chodzi o odrobaczanie to ja Bialej umiem dac tabletke, choc przyjemne to nie jest, ale Czarnej - mowy nie ma.
Dlatego odrobaczam strongholdem (nie dziala na tasiemce i drogi jest), bo sie go kropli na kark.
Vethmint czasem powoduje wymioty podobno, ale przede wszytskim nie nadaje sie dla kotow chorych na nerki i watrobe.

Ale jak masz weta co tabletke poda to masz z glowy :-) Bialej wet nie byl w stanie podac tabletki ;-) Dopiero mnie sie w domu udalo :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87668
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie mar 02, 2003 11:34

biedna sisi..odkurzacz do domu jej wprowadzilas:)))to tak jak u mnie...tylko ze choc nei daje sobie dmuchac w kasze..no ale cozz kobitki slaba plec czy jakos tak to lecialo;)
co do przytulania...hymmm moze u ciebei pojdzie szybciej...i tego ci zycze:))))
pozdrawiam serdecznie oczekujac na cdn opowiesci :D
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Nie mar 02, 2003 12:08

Inko, powiem szczerze, że zaglądam do tego wątku z dziką ciekawością i już z góry oblizuję się na te relacje w Twoim wykonaniu :D Relacjonuj a dużo :D

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 02, 2003 12:46

Inko baaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo się cieszę, że Toto już jest z Wami, no i że koty się tolerują, a już niebawem będą razem ganiać :D
W pracy doczytam dokłądniej ten wątek, gdyż w domu modem a TPSA nielubi modemów ;) hehe
"BE NOT INHOSPITABLE TO STRANGERS LEST THEY BE ANGELS IN DISGUISE"

WiMaRa

 
Posty: 22315
Od: Wto kwi 16, 2002 9:14
Lokalizacja: Nakło nad Notecią

Post » Nie mar 02, 2003 13:04

Inko jesteś wielka i wspaniała!!! Załuję bardzo, że nie odwiedziłam Twojego watku wczoraj, ale za to dziś miałam więcej czytania! I łzy mi się w oku ze wzruszenia zakręciły... Buziaki i miziaki dla powiększonej Rodziny
rozalia & Fila i Karmelki
ObrazekObrazekObrazekObrazek

rozalia

 
Posty: 6313
Od: Pon lut 11, 2002 10:53
Lokalizacja: warszawa młociny

Post » Nie mar 02, 2003 13:07

WiMaRa pisze:W pracy doczytam dokłądniej ten wątek, gdyż w domu modem a TPSA nielubi modemów ;) hehe

Hy, hy, tepsa lubi, oj, lubi, tylko nasze budżety czegoś nie bardzo - chyba pora wynieść się z tepsy albo co?

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 02, 2003 13:50

"Love is in the air..."
He he, tutaj sie taki romans rozwija, ze naprawde moznaby pisac powiesc :D I uczyc sie duzo, oj duzo, bo wykazuja niesamowita delikatnosc w swoich zalotach, a nie jakies chamskie podrywy :wink:
Chyba sie zwolnie z roboty albo co, bo podgladanie cudzych romansow to moja nowa pasja, he he.
Dzisiaj kicie sa troche smielsze, i mocno sie przed soba popisuja. Najpierw Toto siedzial i patrzyl, a Sissi skakala na szafki w kuchni w straszliwym tempie, w gore i w dol. Pozniej Cesarzowa przysiadla w koszyczku, a misio pokazywal swoje talenty w kuwecie. Najpierw zrobil duuuza gorke ze zwirku. Systematycznie i dokladnie zebral calutki zwirek w gorke na srodku kuwety. Potem troche przedobrzyl, bo stal z pupa w kuwecie, i przednimi lapkami na podlodze, i mocno kopal w parkiecie, ze niby taaaki sprytny w tym zakopywaniu. Cesarska ze zdziwienia tak szyje wydluzyla, ze wygladala jak kobitka z Birmy. Umie chlopak zaimponowac.
Ale niestety, nie potrafi wskakiwac na wysokosci, albo moze jeszcze nie ma odwagi. Na szafach i pawlaczach w dalszym ciagu Sissi tronuje niepodzielnie. Tylko teraz lebek ciagle wisi poza szafa, bo a nuz misio przejdzie obok, he he. Niedospana, niedojedzona, rozkojarzona, co chwile poprawia grzywke - klasyczne oznaki zakochania :lol:
Znow sie 2 razy cmoknely, a raz nawet z jezyczkiem! :oops:
Teraz przy misiaczku widze jaka Sissi jest juz zadomowiona.
Toto aklimatyzuje sie bardzo szybko, ale chwilami ma potrzebe schowania sie pod lozko na 5-10 minut, jakby dla ochloniecia. Na lozku lezy narzuta, ktora siega do podlogi, wiec ma tam swiety spokoj.
Mysle, ze bedzie dobrze. Wybieram czarny wlos z mleka, z obiadu, z wedliny na kanapce, i jest cacy :lol:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Nie mar 02, 2003 13:54

Puma, ty masz pewnie racje z tym zalomkiem w ogonku, bo raz jest, a innym razem go nie ma.

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Nie mar 02, 2003 14:14

Inka pisze:Puma, ty masz pewnie racje z tym zalomkiem w ogonku, bo raz jest, a innym razem go nie ma.


Eee... to ja nie wiem. Może ma po prostu taki elastyczny ogonek, że mu się pod dziwnymi kątami zagina. Bo te genetyczne, to widać cały czas, szczególnie przy głaskaniu jak przepuszczasz ogon przez palce, że jest kąt na stałe. I jak sądzę taki po złamaniu też musi mieć jakieś zgrubienie albo co.
Cudnie masz teraz w domu, mogłabyś się zajmować ailuromancją, czyli wróżeniem z obserwacji zachowania kotów (hy, hy, właśnie wyczytałam i dopiero od dziś jestem taka mądra) :lol:

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 02, 2003 15:12

To ja tez sie pozale :wink: Siedze tydzien na zwolnieniu i rowniez nabijam kase TPSIE - przez Was :wink: , a obecnie przez swietne relacje Inki. Tomaszewski przy niej odpada na starcie. 8)
PumaIM pisze:
WiMaRa pisze:W pracy doczytam dokłądniej ten wątek, gdyż w domu modem a TPSA nielubi modemów ;) hehe

Hy, hy, tepsa lubi, oj, lubi, tylko nasze budżety czegoś nie bardzo - chyba pora wynieść się z tepsy albo co?
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 39 gości