Sasza['], Georg i Klemcio - zapraszamy do części II :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 29, 2006 12:01

Georg-inia pisze:a tasiemiec to wstępna diagnoza, na podstawie, że tak powiem, "opisu kupy", której przyglądałam się z namaszczeniem, zaciskając jedną ręką nos :wink: zobaczymy, co w piątek doktor Ewa powie.... a że poprzedni wet "się nie udał" - Dakota - delikatnie powiedziane :roll:

I co dalej? Dali odrobaczacza czy "łapiesz" kupę?
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro mar 29, 2006 12:07

Georg-inia pisze:
annskr pisze:Georg-inia, nie morduj, mogą Cię wsadzić, szkoda, wpisz go namlistę wetów niepolecanych
Też nieprzyjemność, a niekaralna :twisted:


niby racja, ale może on tu zagląda... a jest właścicielem kamienicy, w której mieszkam i poza weterynarią - naprawdę miłym facetem i dopiero się narobi :oops:
i tak chyba bedę musiała nicka zmienić, tak na wszelki wypadek :wink:


w takim wypadku koniecznie :wink: wszysko sie ułoży ,trzymam kciuki za szybkie pozbycie tasiemca :ok:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro mar 29, 2006 12:51

Anja pisze:Uwaga - jezeli jeden kot ma stwierdzone pasozyty, nalezy odrobaczac rownoczesnie obydwa, inaczej to nie ma sensu.

A poza tym to fajnie sa Twoje kociska, milo sie o nich czyta 8) .
Wazne, ze wiesz co leczyc, po jakims czasie wszystko sie ustablizuje.


wiemy, wiemy :D

dziękuję za pochwałę :D a Twoje sztuki to jakby odbicia mojego Georga, tylko pod różnym kątem :D tak przynajmniej wyglądają na zdjęciach z podpisu... chociaż Hruptak chyba najbardziej podobna :)

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 29, 2006 13:07

dakota pisze: I co dalej? Dali odrobaczacza czy "łapiesz" kupę?


w piatek mamy wizytę, z odrobaczaniem. I ponieważ już zapadła decyzja, że lepiej i rezydenta pokazać fachowemu oku, to od razu hurtem polecą :)
już mi trochę wściekłość przeszła, szkoda mi tylko kociastego, biedny musiał się męczyć, bo paniusia dała hm... tego... ciała, no! :oops:

Mokkunia - mam nadzieję, że doktor Ewa pomoże. Trochę mi daleko, Sfora zaraz obok mojej pracy, więc muszę w kółko jeździć - z roboty do domu po koty i z powrotem, ale trudno, co robić :wink: chciało sie zwierzaki mieć to trzeba latać jak... kot z pęcherzem 8)

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 30, 2006 7:02

A to sie faktycznie porobiło... :?
Niestety bardzo mi to przypomina przejscia Dyzia... :( Od poczatku zle leczony, strasznie cierpiał, a pomogli mu dopiero weci z Lublina... Bo u nas NIKT nie był w stanie postawic diagnozy. :?

Trzymam kciuki! Ciesze sie, ze zmieniłas weta. Ja tę metode polecam, odkąd przeszlismy z Dyziem przez piekło pseudoleczenia.
Będzie dobrze!
Sucharku, no przestan ze wreszcie chorowac, bo twoja pancia majatek wyda na lekarzy! Trzymaj sie! :D
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt mar 31, 2006 10:01

Salamandra pisze:Sucharku, no przestan ze wreszcie chorowac, bo twoja pancia majatek wyda na lekarzy! Trzymaj sie! :D


Na szczęście do tej pory w miarę ulgowo nam idzie to leczenie :) Poprzedni wet nie brał nic za wizyty, macanie kota i czyszczenie uszu, tylko za leki (Stronghold 32 zł :twisted: ) i odjajczenie, doktor Ewa za "wykąpanie" kota w środku przeciw grzybkom i zastrzyk na świerzba tez malutko wzięła :)

W porównaniu z tym, co nam Georg w zeszłym roku zafundował, to mały pikuś jest :D TZ przezywa Georga "2002": urodził się w tym roku, a poza tym dałam za niego 2 zł do dziecięcej skarbonki (żeby dobrze sie chował :D przesąd, wiem :oops: ) a pozostałe dwa tysie poszły na zeszłoroczne leczenie powypadkowe :cry:

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 31, 2006 11:01

Ech... ja na Dyzia i chorujace w ub. roku pozostałe gżdyle tez wydałam mniej wiecej taką samą kwotę... :?

Ten rok za to bedzie inny!
TANI! 8)
Słyszysz, Klemensiku? Tani!!!!
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt mar 31, 2006 11:24

Salamandra pisze:Ten rok za to bedzie inny!
TANI! 8)
Słyszysz, Klemensiku? Tani!!!!


:ryk: przekazę wiadomość od Cioci Salamandry obu futrzanym... :D

narazie to w związku z Klemensem i wypłaconym ekwiwalentem za urlop 2005 nabyłam dwa nowe transporterki, dwie pary nowiutkich szeleczek z plastikowymi zapięciami, a przedwczoraj dowieźli żarełko z animalii za 250 zł. :D

Ekwiwalent "wyszedł" :roll:

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 31, 2006 12:16

Pańciu Georg-iniu, ty wybieraj urlop w naturze, a nie zamieniaj na kase, bo jak bedziesz tylko rabotać, a nie odpoczywac, to ci sił braknie na opieke nad nami. 8)
Chociaz sie nam prezenty podobają, to wolimy miec zdrowa pańcie niz nowe zabawki. :twisted:

Georg i Klemens
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt mar 31, 2006 13:01

no własnie mi brakło w październiku :evil: mało się nie przekręciłam.
I ponieważ 3 m-ce na zwolnionku była, to nie było kiedy reszty urlopu wziąć. Nie obraziłam się za ten ekwiwalencik :wink:

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 03, 2006 9:13

no więc informujemy wszystkie Ciocie, z bliska i z daleka, że grzybek jest pewny - pani doktor go wyhodowała na Klemensowym futrze, dostaliśmy płyn do spryskiwania kota, co 3 dni. Oprócz tego dostaliśmy krople do zaświerzbionych uszu - dla obu kotów, bo u Georga coś chyba się chce rozwinąć...
Odrobaczacza też dostaliśmy, i tu mam pytanko, Georg nie bardzo ma od piątku apetyt... Klemens też nie chciał jeść jeszcze w sobotę rano, ale później wrócił do żarełka, a Georg dalej nie chce jeść. Robali żadnych póki co nie znalazłam w żadnym kupalku. I co? czy to jest normalne?

No i najważniejsza sprawa jeśli chodzi o Klemensa... pytaliśmy pani doktor czemu on tak ciamka przy jedzeniu, paprze okropnie - wylatuje mu żarełko z pyszczka. Najpierw myśleliśmy, że to przez ten głód, że on za łapczywie je, ale teraz już tak się nie rzuca na jedzenie a ciamkanie zostało. Pani doktor zajrzała w pyszczek i ... on miał złamaną szczękę :placz: żuchwę, znaczy się. Wzdłuż złamane, jakby ktoś mu chciał pyszczek symetrycznie na pół złożyć... :cry: To wszystko jakoś się pozrastało, i chyba już nie boli, ale ciamkać będzie już zawsze :(

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 03, 2006 10:46

Boże... Biedak... :cry:
Ile ta drobinka przecierpiała... :cry:
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon kwi 03, 2006 12:07

Wazne, ze moze jesc, mimo takiej kontuzji. Moja Hrupka nie ma chyba 7 zebow i jak je to zarcie wylatuje jej naokolo pyska ;) Ale gryzie jak umie, jest zacieta.

Georg powinien jesc, ale moze po odrobaczeniu sie troche przytrul (odrbaczenie nie jest obojente robakom, a wiec i dla orgaizmu takze). Sprobuje w niego cos wmusic. Moze Gerbera strzykawka?
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon kwi 03, 2006 15:33

Anja pisze:Wazne, ze moze jesc, mimo takiej kontuzji. Moja Hrupka nie ma chyba 7 zebow i jak je to zarcie wylatuje jej naokolo pyska ;) Ale gryzie jak umie, jest zacieta.


No! szczęście w nieszczęściu. Nie wygląda, żeby przy jedzeniu bolało, chrupki wcina aż mu się uszy trzęsą. Ale odgłosy przy tym jedzeniu wydaje jak cała banda głodnych wikingów! Ciamka, kląska i pluje :roll:
Nieważne - ważne, że je i że nic złego już go nie spotka :)

Anja pisze:Georg powinien jesc, ale moze po odrobaczeniu sie troche przytrul (odrbaczenie nie jest obojente robakom, a wiec i dla orgaizmu takze). Sprobuje w niego cos wmusic. Moze Gerbera strzykawka?


w sobotę rano oba koty rzuciły się na michy z wodą, jakby Saharę właśnie przeszły na własnych łapkach. Wieczorkiem Klemens się "odbraził" na jedzenie już całkowicie, ale Georg tylko parę chrupek zjadł i to wszystko. I wybrzydza do dzisiaj. Georga niestety do niczego nie można zmusić: do pobrania jedzenia, lekarstwa, do wyczyszczenia uszu, czy obcięcia pazurków... :twisted: nie da rady, ja chcę mieć oczy jeszcze, i ręce też mi się mogą do czegoś przydać... :roll:

Podejrzewam, że Georg wziął sobie do serca słowa Pani Doktor, która stwierdziła, że jest gruby 8O Oczy nam wyszły na zewnątrz prawie: on ma długie chudziutkie łapki, długi ogon, szczupłą śnupkę, jak się od góry patrzy to chudzinka taka. A tu opinia, że gruby jest! Fakt, że w porównaniu z tym swoim wyglądem chuchra - to waży całkiem, całkiem, bo prawie 5,5 kg. No nic, poczekamy jeszcze jeden dzień...

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 03, 2006 15:39

ale je cokolwiek, czy niczego nie rusza?
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon, puszatek i 10 gości