Nie jestem pewna.... Ona zawsze była jadowitym kotem. To pewnie mój błąd bo po tej kastracji wszędzie za nią chodziłam, żeby nie skakała to na rączkach nosiłam, trzymałam na kolankach i teraz mam kota wlepkę- ubi tu Gaius, ibi ego Gaia- nie mogę nigdzie iść bez niej... Ja na fajkę- ona na fajkę, teraz siedzi mi na pulpicie i zasłania klawisze, ja do pokoju- ona do pokoju... Przy okazji naruszając rewiry pozostałych kocic. Więc aby nie walczyły muszę ją wziąć na ręce- boję się o ranę.... I kółko się zamyka. Z dziwnych informacji to ma mieć zdejmowany szew w sobotę a kastracja była w poprzed6nią sobotę. Wygląda wprawdzie pięknie (nie ma wcale nic oprócz kreseczki gdzie była przecięta i 2 nitek na końcach) ale czytałam, że 10 dni powinna mieć... Musi siedzieć cały czas w kołnierzu bo już bardzo chce lizać.... Liże nawet kołnierz w desperacji. Wczoraj ją trochę podrapałam po brzuszku ale w odległości od ranki (2cm....)- to też ją satysfakcjonowało...
Yenn ( w końcu to jej wątek

) wczoraj miała po tygodniu przerwy masaż. Pierwszy raz w domu. Nie zareagowała na Madzię (pewnie dlatego, że bała się przepięknego labradora Madzi- Nelsona). Takich wrzasków straszliwych i walk jeszcze nie było

Madzia pytała czy napewno sąsiedzi nie wezwą policji (dręczenie zwierząt). Yenn już chyba myślała, że koniec męczenia

Ale Madzia mówi, że mięśnie są w o wiele lepszym stanie, że pogrubiają się (mój mały Pudzian) i zaczynam mieć nadzieję, że wkrótce powie, że daje już sobie z Yenką spokój. Nawet nie złościła się za brzuch Yenki

Oczywiście nasza domowa komórka audytu- Żurcia ntychmiast przyszła ratować Yenkę.... Przerażona jej piskami wskoczyła i patrzyła przerażona co się dzieje.... A Yenka w tym czasie zlikwidowała nierówności na czole i policzku TŻta (krew się lała...)
A Yenn to na codzień taki słodki aniołek....

Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.
Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker