Tygrysek z WNS - Mysza już od ponad trzech tyg. u siebie :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw mar 23, 2006 18:28

matka maruda pisze:Wysłałam Ci wiadomość na priv


:1luvu:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 24, 2006 12:15

Ja też wysłałam priva. I też niecierpliwie czekam na foty kocurka! :)
Obrazek

drevni.kocur

 
Posty: 848
Od: Czw lip 28, 2005 9:54
Lokalizacja: Poznań - Rataje

Post » Sob mar 25, 2006 12:44

Podniosę, bo sprawa jest poważna.
Brakuje kasy na leczenie kociaka i jego utrzymanie :(


Finansowy dół...
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 25, 2006 13:52

Podnoszę, bo sprawa pilna!
POTRZEBNA POMOC, LICZY SIĘ KAŻDA ZŁOTÓWKA!!
Toffinek 2005-2020, Chanell 24.04.2015 u mnie od 27.06.2020
Obrazek

matka maruda

 
Posty: 5168
Od: Pt lis 11, 2005 10:53
Lokalizacja: Kraina Podziemnej Pomarańczy:)

Post » Sob mar 25, 2006 17:26

Może Fundacja Animalia pomoże? :roll:

To poznański kot, a pomoc finansowa jest po prostu niezbędna.

Czekam na wieści od Catriny - mam nadzieję, że się uda coś wysupłać dla burasa.. :)
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 26, 2006 17:11

Pieniążki na zabieg Buraska zebrane :D.
Bardzo serdecznie dziękuję MarcieK, matce marudzie, Adze 995 i dziewczętom z Fundacji Animalia.
Specjalne podziękowania dla mircei, która mi pokazała, że nie jestem sama z problemami :D.
Dziś byłam u Buraska, w jego domku tymczasowym, moim zdaniem on jednak nie jest w najlepszym stanie, najgorszy jest wzdęty brzuszek, który mimo dobrego żarełka, podawanego zgodnie z zaleceniem wetki w małych porcjach, nie zmniejsza się.
Martwi mnie też ta przepuklina, która jest w stosunkowo dziwnym miejscu, bardzo wysoko, prawie pod mostkiem.
No i szyjka łysiejąca - boję się że te łysinki i ciągle wzdęty brzuszek to objawy alergii pokarmowej.
Być może z powodu tych dolegliwości kociak musiał "opuścić" swój poprzedni dom.
Na szczęście poradziliśmy sobie z katarzyskiem i wybiliśmy skutecznie niepożądane życie wewnętrzne i zewnętrzne.
Poza tym wszystkim mały jest bardzo radosnym i kochanym przytulaskiem.
Znowu nie zrobiłam mu zdjęć :oops:.
Mam nadzieję, że jutrzejszy zabieg odbędzie się zgodnie z planem.
Rekonwalescent pobędzie u mnie aż do czasu pójścia do domu docelowego.
Prosimy o kciuki jutro około godz. 10.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 26, 2006 20:43

Kciuki sa......
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banerkalendarz.jpg" border="0"></a>
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banercieplo.gif" border="0"></a>

Aga 995

 
Posty: 2114
Od: Nie lip 03, 2005 23:47
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon mar 27, 2006 15:57

otka
Bardzo dziękujemy za poważne wsparcie finansowe.
Teraz to nawet jesteśmy z Buraskiem trochę na plusie.
Będzie na jakąś wyprawkę dla niego i na jeszcze jedną wizytę kontrolną.
Bardzo się cieszę, że udało się uratować tego kota, bo miałam chwile zwątpienia.
Jeszcze raz dziękuję i wstawię zaraz buraskowe zdjęcia.

:aniolek:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon mar 27, 2006 16:39

Dziś mały burasek, dzięki wsparciu finansowemu wyżej wymienionych osób :D został wykastrowany.
W związku z domniemaną przepukliną został też dwukrotnie prześwietlony, ponieważ przepuklina owa znajduje się w bardzo dziwnym miejscu.
Dwóch chirurgów :love: wymacało go już uśpionego i długo oglądało zdjęcia RTG.
Ponad wszelką wątpliwość to, co zostało wstępnie zdiagnozowane jako przepuklina, nie jest nią w dosłownym znaczeniu tego terminu.
Z dużym prawdopodobieństwem jest to efekt urazu, na przykład kopnięcia w brzuch. Mięśnie w tym miejscu się rozerwały i wypuściły jakiś fragment tego co wewnątrz, pod skórę. Towarzyszy temu ogromny krwiak, taki siniak podskórny, więc urazu tego kot musiał doznać stosunkowo niedawno. Najpierw zapadła decyzja o operacji, ale potem lekarze zdecydowali, że na razie obserwujemy. Być może mięśnie same się zregenerują i zrosną w trakcie dorastania kociaka. A jeśli nie - to zabieg będzie konieczny.
Kociak ma też powiększoną wątrobę, wychodzącą na zdjęciu RTG poza łuk żebrowy - to efekt głównie niedojadania.
No i alergię też ma do kompletu - drapie szyjkę :twisted:.
Poza tym jest bardzo kochany.
Jutro idzie do pani, któa zadeklarowała dom dla niego, ale z zastrzeżeniem, że to na próbę. No zobaczymy.

A oto on:
ładny jestem i biedny
i mały jestem trochę
a najładniejsze mam oczy
ja i kuwetka
tu również ja z kuwetką

Pozdrawiamy wszystkie forumowe ciocie :D.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon mar 27, 2006 16:59

A jeszcze zapomniałam :twisted:.
Kiedy wracałam z buraskiem z zabiegu, usiadłam w autobusie naprzeciwko
dwóch panów, niezbyt eleganckich i niezbyt ładnie pachnących - mówiąc oględnie...
Ci panowie zajrzeli do transportera i mówiąc "ptasia grypa" ulotnili się błyskawicznie.
Najpierw mnie to rozśmieszyło, ale potem przeraziło.
I śmieszno i strasznie...

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon mar 27, 2006 17:25

Ciocia maruda i ryży Toffik trzymają kciuki za Buraska!!
A co do panów w stanie wskazującym .. to zwykła głupota.. niestety, przypadłość nieuleczalna :strach:
Toffinek 2005-2020, Chanell 24.04.2015 u mnie od 27.06.2020
Obrazek

matka maruda

 
Posty: 5168
Od: Pt lis 11, 2005 10:53
Lokalizacja: Kraina Podziemnej Pomarańczy:)

Post » Pon mar 27, 2006 17:39

Bosh... No ten maluszek to jest po prostu taka pieknota, ze ja nie wiem co! :1luvu: Jestem kompletnie zakrecona na punkcie takich szarych tygrysiatek z wielkimi oczetami, ach... Prosze bardzo wymiziac kotecka po brzuszku - byle delikatnie :-)

Odetchnelam z ulga, ze malenstwo jest juz pod dobra opieka i nic mu nie grozi, ale to co napisalas o przyczynach jego obecnego satnu zdrowia przyprawia mnie o ciarki... :( Ile to malenstwo musialo sie wycierpiec. Oby nigdy wiecej!!! W razie gdyby potrzebny byl jakis powazniejszy zabieg i znowu potrzebowalabys jakiegos wsparcia, to daj znac - cos wyczarujemy. A tymczasem trzymam kciuki baaaardzo mocno, zeby pani z tymczasowego domku okazala sie rownie oczarowana szaraczkiem jak ja!!! I zeby domek okazla sie nietymczasowy... :ok:

MartaK

 
Posty: 2327
Od: Sob mar 18, 2006 22:02
Lokalizacja: Łódź / Poznań

Post » Pon mar 27, 2006 17:46

Super! :D
Ciesze sie ze udalo sie pomoc malcowi i ze wszystko przebiega pomyslnie, mam nadzieje ze ten domek na probe okaze sie trafiony a nasz Burasek rozlkocha w sobie przyszla Pania 8)
Trzymam kciuki :!: :D
Sara i Rocky
Obrazek Obrazek

Kama

 
Posty: 2088
Od: Pon cze 10, 2002 17:00
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Wto mar 28, 2006 16:35

Pani dzwoniła.
Za kilkanaście minut przyjedzie po tygryska.
Mam złe przeczucia - sądzę, że on długo nie pobędzie w tym nowym domu.
A w ogóle to przykro się z nim rozstawać.
:(

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 28, 2006 16:38

Olinka, ale dlaczego tak myslisz? Czy ta pani dala ci jakos do zrozumienia, ze kocio moze szybko wrocic...? Oby Twoja kobieca intuicja tym razem zawiodla... A ze zal Ci sie z malenstwem rozstawac, to sie wcale a wcale nie dziwie - bo to jest slodycz w czystej kociej postaci!!! :love: Tymczasem trzymam baaaardzo mocno kciuki za nowy domek i dawaj na biezaco znac, jak sie ukladaja sparwy, oki?

MartaK

 
Posty: 2327
Od: Sob mar 18, 2006 22:02
Lokalizacja: Łódź / Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości