Biznes i Serwis. Kochany Tuptus juz za TM :( cudu nie bylo:(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 28, 2006 12:46

goska_bs pisze:Teoretycznie niby moga....
Moze to co teraz napisze wzbudzi na tym forum oburzenie ale ani ja ani moje mieszkanko nie sa gotowe na przyjecie takich domownikow.
1. Boje sie demolki mieszkania

Decyzję o ich przygarnięciu musisz rzeczywiście podjąć bez emocji i racjonalnie, ale też nie wyobrażaj sobie, że koty w domu to totalna demolka..
przede wszystkim koty się szybko uczą. U mnie w domu kot wie, gdzie mu wchodzić niewolno. Stoły, przy których się je, blat w kuchni i kuchenka to tereny absolutnie zakazne! i nie ma dyskusji. kot tam nie wchodzi i już.
Jedyne rzeczy, które mogą ulec zniszczeniu to firanki.. niestety koty uwielbiają się na nich wieszać gdy polują na muchy. ale też chyba nie wszystkie koty... moja Kreska po 2 latach nauczyła się, że muchy z firanek są niedostępne :)
zagrożone są ewentualnie tapety/panele.. pięknie pomalowanym ścianom nic nie grozi.

2. Malo bywam w domu
Ale masz dwa koty... to naprawdę nie będzie dla nich problem :lol:

3. Nie wiem czy bedzie mnie stac na utrzymanie 2 kotow
Koszty utrzymania kotów sa takie, że na miesiąc dobra sucha karma kosztuje cię ok. 60 zł. Do tego 10 l. żwirku = 20 zł i jedzenie mokre... tu już różnie.. najtaniej wychodzi surowe mięso... + dodatki wedle smaku kotów.
weterynarz to wydatek 50 zł raz na dwa lata = szczepienia
i 3x w roku odrobaczanie... czyli 60 zł rocznie..
jeśli będziesz dobrze o koty dbała to nic więcej nie będzie trzeba.. no może okresowe badania krwi = 45 zł komplet i siusiu 15 zł.


4. Roznie bywa z moim zdrowiem i moze sie zdazyc ze wyladuje w szpitalu, sanatorium .. albo bede tak jak jakis czas temu praktycznie unieruchomiona na 2 miesiace
i co wtedy z kotami??
:( trzymam kciuki za zdrowie! :ok:
[/quote]
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 28, 2006 12:53

agacior_ek pisze:
goska_bs pisze:Teoretycznie niby moga....
Moze to co teraz napisze wzbudzi na tym forum oburzenie ale ani ja ani moje mieszkanko nie sa gotowe na przyjecie takich domownikow.
1. Boje sie demolki mieszkania

Decyzję o ich przygarnięciu musisz rzeczywiście podjąć bez emocji i racjonalnie, ale też nie wyobrażaj sobie, że koty w domu to totalna demolka.


Ja podjelam decyzje o przygarnieciu Przytulki calkowicie pod wplywem emocji i nieracjonalnie - kiedys planowalam kota - u rodzicow mialam i psa i kota. Ale teraz wynajmowane mieszkanie, praca do pozna, dodatkowe zajecia po niej, czeste wyjazdy na weekend, tysiace argumentow.
Ale jak zobaczylismy tego bidulka jak wybiegl z truskawek w ogrodku i polozyl sie przy nas jak piesek, to nie zastanawiajac pojechalismy po cala wyprawke i pojechalismy do domu (150km).
Ani przez chwile nie zalowalismy - dokocilismy sie szybko i mamy wesola gromadke, ktora ostatnio po sterylkach zdala sobie nawet sprawe, ze noc sluzy do spania :lol:
Wyjezdzamy rzadziej, bo ciezko zostawiac futra - a jak juz musimy, to kolezanka przychodzi do dziewczyn, karmi je, mizia, itp...

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Wto mar 28, 2006 13:19

agacior_ek pisze:przede wszystkim koty się szybko uczą. U mnie w domu kot wie, gdzie mu wchodzić niewolno. Jedyne rzeczy, które mogą ulec zniszczeniu to firanki.. niestety koty uwielbiają się na nich wieszać gdy polują na muchy. ale też chyba nie wszystkie koty... moja Kreska po 2 latach nauczyła się, że muchy z firanek są niedostępne :)
zagrożone są ewentualnie tapety/panele.. pięknie pomalowanym ścianom nic nie grozi.
[/quote]

Tylko jak ich tego nauczyc ze nie wolno???
Mam male doswiadczenie z kotami :(
w moim domu (jeszcze za czasu mieszkania z rodzicami.. zamierzchla przeszlosc) byly wczesniej chomiki, świnki morskie, pies i rybki (mam je do dzis)
No firanki i panele na podlogach sa.. pozegnanie z firankami przezyje ... ale zniszczenie paneli??? :?
I co z zabezpieczeniem okien?? Mam tylko ograniczniki otwierania ale uchylaja sie dosc mocno czy to wystarczy???
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 28, 2006 13:25

goska_bs pisze:Tylko jak ich tego nauczyc ze nie wolno???
Mam male doswiadczenie z kotami :(
w moim domu (jeszcze za czasu mieszkania z rodzicami.. zamierzchla przeszlosc) byly wczesniej chomiki, świnki morskie, pies i rybki (mam je do dzis)
No firanki i panele na podlogach sa.. pozegnanie z firankami przezyje ... ale zniszczenie paneli??? :?
I co z zabezpieczeniem okien?? Mam tylko ograniczniki otwierania ale uchylaja sie dosc mocno czy to wystarczy???


kiedy kot wskakuje na stół podnosi się głos, lekko paca się kota w bok i grozi palcem. tak było u mnie. potem, jak kot się szykuje to jest tylko NIE WOLNO powiedziane odpowiednim tonem, nie krzyk, ale stanowczy tembr głosu...
no i tyle..
o panele na podłodze się nie martw! ja mówiłam o panelach ściennych. u mnie ucierpiały, bo Kreska lubi wskakiwać wzdłuż (że tak powiem) kątów i drapie wtedy panele. ale podłoga na bank nie ucierpi!
u mnie w domu okna zabezpieczone są tak, że się je tylko i wyłącznie uchyla i uniemożliwia kotu dostęp do uchylonego okna (np. u mnie w pokoju przy oknie stoją szkolne segregatory) i tyle.. naprawdę wiele nie trzeba, żeby przystosowac kotom dom
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 28, 2006 13:26

Fri pisze:do kotów się nie dorasta, koty zjawiają się i zaczynają kochać, i mruczeć, i już po dorastaniu... :twisted:

a takie miłosne podryzanie w bródkę i policzek - to kocie całusy przecież! :D przecież Ty jesteś ich własna Duża!


To ja Biznes (jeden z Lobuzow) :)
Duza nie zna sie na kocich calusach :twisted: Wredna ;) jak chcialem jej laskawie wylizac ucho powiedziala ze myla rano i zebym lepiej wylizal swoje bo sa brudne :oops:
Probuje wymruczec tez Duzej ze bede w domu grzecznym Koteckiem nie wierzy mi :evil: (moze i slusznie bo jak tu byc grzecznym kiedy w domu bedzie sporo polek i firanek?? ;) )
I powiedzcie jak wytlumaczyc tej duzej ze jest Moja Duza (no moze laskawie podziele sie Duza z bratem :) )

To ja Duza...
Chyba sie przelamie i zabiore Lobuzy... bo zaczynam pisac tak jakbym juz to postanowila tylko nie chciala sie do tego przynac ... :oops:
Czy dobrze zrobie??
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 28, 2006 13:30

agacior_ek pisze:u mnie w domu okna zabezpieczone są tak, że się je tylko i wyłącznie uchyla i uniemożliwia kotu dostęp do uchylonego okna (np. u mnie w pokoju przy oknie stoją szkolne segregatory) i tyle.. naprawdę wiele nie trzeba, żeby przystosowac kotom dom


Nie mam mozliwosci zastawiania dostepu do okien ... bo czego jak czego ale okien to projektantw tym bloku nie zalowal - okna zajmuja cala szerokośc (3metry) pokojow i kuchni.
Okna musza byc uchylone (kilka) bo ja lubie jak sie wietrzy ;) (a serio to ciagle jest mi duszno)
Czy w takim razie konieczne beda moskitiery???

Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 28, 2006 13:35

moim zdaniem nie. moskitiery przydają się tam, gdzie okna są otwierane na całą szerokość.
uchylane okna są o tyle dla kota niebezpieczne, że może on próbować wsadzić łepek w szparę i się niestety powiesić :cry:
w życiu spotkałam się z jednym takim przypadkiem... :cry:
myślę też, że nigdy nie uda nam się wyeliminować z domu WSZYSTKICH elementów stanowiących ewentualne zagrożenie dla kota.. niedawno był tu wątek o kocie, który w nocy wsadził łepek między druty lampki biórowej... nie chodzi o to, żeby panikować, ale żeby uważać i np. nie zostawiać uchylonych okien jak się wychodzi z domu...
moze ktoś ma inne zdanie?
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 28, 2006 13:41

agacior_ek pisze: nie chodzi o to, żeby panikować, ale żeby uważać i np. nie zostawiać uchylonych okien jak się wychodzi z domu...

U mnie w domu okno (minimum jedno a zwykle dwa) sa uchylone caly czas!!!
Czy musze sie wiec liczyc z koniecznoscia ich zamykania??
A i podpowiedzcie prosze co mysze tym Lobuzom jeszcze kupic do mieszkania (maja poslanie, kuwete, miski, zabawki) ale nic do drapania :(
dlatego w biurze drapia krzesla i posadzke
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 28, 2006 14:01

zajrzyj do kociego ABC (watek podklejony na gorze) do dzialu dla nowozakoconych :wink:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Wto mar 28, 2006 14:05

a to sprytne te dwa diabełki! same sobie Dużą oswoiły! własnołapnie!
:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
o podłogi bym się nie martwiła - większą dewastację robią obcasy(skracać pazurki)
zamiast firanek proponuję rolety, żeby ograniczyć alpinistom możliwość wspinania
do drapania są drapaki, chociaż kociska lubują się zazwyczaj w obdrapywaniu mebli - ja wzięłam sposobem i podstawiłam stary ale fajny taborecik, któremu żadne obdrapanie już nie zaszkodziłoby a swoim wyglądem zakrawał na mebel awangardowy - i Frida się na ten lep dała złapać.... zanim nie wyniuchała blejtramów obitych płótnem, które chyba fajniej ostrzyły pazury niż taborecik... :twisted:

jedyny mankament to dłuższa nieobecność/wyjazdy, ale wtedy trzeba wyszukać kocią opiekunkę (ktoś z rodziny? kotolubna koleżanka/kolega? ktoś z forum?)

z kotami problemy rozwiązują się same jakimś cudownym sposobem :wink:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Wto mar 28, 2006 14:23

Fri pisze:a to sprytne te dwa diabełki! same sobie Dużą oswoiły! własnołapnie!
:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
jedyny mankament to dłuższa nieobecność/wyjazdy, ale wtedy trzeba wyszukać kocią opiekunkę (ktoś z rodziny? kotolubna koleżanka/kolega? ktoś z forum?)


To znow ja Biznes (ten ciemniejszy Lobuz) :)
Duza nie tak latwo oswoic :twisted: tym bardziej ze moj brat malo sie stara i nie chcial dzis witaminek :?
A i ja nabroilem :roll: zerwalem sznurek od rolety a Duza ma takie same w domu (ale te koraliki byla takie fajne :D )
a i znow wsadzialem Duzej lepek w kawe z mlekiem.. a Duza tyle razy mowila ze kawa nie bedzie sie dzielic wredota :twisted: i cos tam bredzi ze w kawie jest mleko i ze to dla mnie nie zdrowe
a i odgryzlem Duzej guzik od marynarki :oops:
Ale w koncu trzeba przeciez Duza przetestowac ;) i wyslac do domu zeby szykowala nam miejsce ;)
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 28, 2006 14:40

goska_bs pisze:Ale w koncu trzeba przeciez Duza przetestowac ;) i wyslac do domu zeby szykowala nam miejsce ;)
Obrazek


oswojona Duża! oswojona! :smiech3:

myślę, że na swoim terenie nie bedą broić, a tu sieją zniszczenie, bo wiedzą, że to tylko przytulisko tymczasowe jest więc wolno...
a wyrosną migusiem z kocięctwa, zobaczysz, jeszcze zatęsknisz za rozbrykanym malcem jak Dostojny Pan Tygrys będzie sobie leżał na podusi i nie będzie mu się chciało z niej za często dupska ruszać... :twisted:

Biznes pewnie uznał, że kawa została zabielona specjanym mlekiem kocim, z obnizona zawartością laktozy, i musi sprawdzić, czy go nie oszwabiasz - sama smakołyki popijając a brojarzowi tylko mięsko i kocie chipsy... :wink:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Wto mar 28, 2006 14:47

W zasadzie skoro nie możesz zaglądac to muszą zostawać same. (Może ktoś z ochrony by je karmił, o ile ktoś taki jest)
Ja zostwiałam swoje koty na weekend, ale dorosłe.
Trzeba zostawić wode w "nieprzewracalnych" miskach lub w dozownikach, więcej kuwet, jakieś zabawki.

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto mar 28, 2006 14:51

Fri pisze:oswojona Duża! oswojona! :smiech3:
Biznes pewnie uznał, że kawa została zabielona specjanym mlekiem kocim, z obnizona zawartością laktozy, i musi sprawdzić, czy go nie oszwabiasz - sama smakołyki popijając a brojarzowi tylko mięsko i kocie chipsy... :wink:


To znow ja Biznes :)
No wlasnie Duza zlopie kawe (i nie chce sie dzielic :twisted: ale juz robi postepy i nie wylewa jak w kubku plywa moja siersc :) ) a mnie chipsy i miesko do tego dzis z marchewka i jakas zielenina bleeeeeeeeee :twisted: ale bylismy grzeczni i nawet to czerwone i zielone swinstwo ;) zjedlismy
A i powiedzcie Duzej co ma nam kupic .. poki nie zmieni zdania :)

Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 28, 2006 14:55

Ale slodziaki z nich :1luvu:
Super, ze beda miec swoj kochajacy domek - jestes :aniolek:

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon, Sigrid i 21 gości