Muszę stwierdzić że Figaro już tak bardzo się nie buntuje przy zabiegach kosmetycznych chyba stwierdził że nie jest tak tragicznie więc dzielnie je znosi. Nie powiem żeby był zachwycony ale też nie protestuje.

No i robi się coraz bardziej miziasty umie śliczne baranki strzelać i mraukać i gruchać i tak śmiesznie śpiewa. Tylko narazie nie wiem czy to związane z marcem czy on tak poprostu ma. Nadal nie udeptuje nie wiem czy nie umie czy niechce. Figaro przegania moje koteczki zajął torbę na szafie Korinki i nie dopuszcza do koszyczka który stoi obok torby Fionki. Wczoraj je pogonił z tej szafy że moje zrobiły się lux pociski latające powietrze ziemia

. Jak mu pogroziłam palcem to wiedział że źle zrobił ale wszedł z gracją do torby i udawał niewiniątko
