Cóż, w takiej sytuacji chyba szukałabym im domu...
Oczywiście dobrego, odpowiedzialnego i kochającego.
Takiego, który zadba żeby kociaki nie wychodziły samopas na dwór. Który będzie wiedział jak się nimi opiekować - żywił, chodził do weta, dbał o szczepienia. I który będzie dawał im dużo ciepła i czułości...
Ja wiem że to się łatwo mówi... ale chyba się nie pomylę zapewniając, że w razie czego, możesz liczyć na pomoc forumowiczów

.