Anka pisze:Chyba faktycznie na rozum, jak odrazu ciąć to nie powinno nic się dziać. Nie zdąży. Ja jednak z Szarotką czekałam 2 miesiące

(zbierałam kasę na super warunki z narkozą wziewną ze wzgl. na jej porąbany układ moczowy - a w końcu ta narkoza jeszcze jej zaszkodziła

). I to był mój pomysł, a nie mojego weta.
Nie, nie, Anka - przecież tu nie chodzi tylko o ropomacicze.
Tu na pewno nic się nie stanie.
Problemem są dalsze, odwleczone w czasie konsekwencje podania dużej dawki hormonów.
Nadmiar estrogenów ma działanie onkogenne niestety - i prawdziwym zagrożeniem nie jest ropomacicze tylko ewentualny rak sutka.
Kilka forumowych kotek miało takie problemy po jednokrotnym podaniu hormonów nawet.
I to tu jest prawdziwe ryzyko - dlatego tak duże kontrowersje budzi przerywanie rujki.
Niestety, problem w tym, że rujka permanentna lub bardzo częsta mocno wyczerpuje kotkę, więc trzeba zrobić bilans ryzyka.