Lekarz weterynarii odpowiada...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob mar 18, 2006 0:08

UWAGA: piszę w imieniu Maćka (CANCERKA):

Maciek przeprasza, że chwilowo nie odpowiada - niestety nie ma kiedy, odpowie po weekendzie, jak wrócić do Wawy...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 18, 2006 21:45

Wklejam tutaj historie choroby:

Przed 07.02 - nieznane dawki doksycyliny.

07.02
objawy lekkiego kataru kocieg- wyciek z noska, mokre oczy itp., w nocy zaczęła rzęzić.
08.02 Rano do weta, dostała: synulox, biovetalgin, catosol, sulfarinol, scanomune. Leczenie synluxem kontynowano, przez 3 dni stan utrzymywał się bez zmian, wyciek z nosa, oczu, ale bez rzężenia.
13.02 -
pogroszenie, kicia przestała jeść, była cała "zalepiona". Wet zmienił jej antybiotyk na trisen, reszta leczenie bez zmian. Nie ma temperatury, płuca czyste, zmiany osłuchowe na tchawicy i krtani. Przez dwa dni było dużo lepiej
16. 02
znowu pogorszenie, kicia rzęzi (ratowałam ją "inhalacjami", troche jej się polepszyło) , nie ma już wycieku z nosa, oczy troche mokre, przestała jeść.
20.02
Od znowu beznadziejnie - świszczący oddech, otwarty pyszczek, brak apetytu. Nawet ihalacje nie pomagały Tym razem antybiotyk zmieniono na dalacin, wersja dla dzieci plus encorton
24. 02.
W desperacji zrobilismy testy na fiv i felv - są negatywne
na RTG głowy wyszły zajęte zatoki, tchawica bez zmian
na RTG płuc wyszło, że przednia część płuc jest zajęta

25. 02
Kot ma apetyt, aczkolwiek rzęzi i świszczy Nie pozostaje nic innego jak czekać, na razie dostaje dalej dalacin c 2 xdziennie 1 mililitr + encorton+ lakcid +flegamine

26. 02.
profil nerkowo wątrobowy, podwyższone są enzymy wątrobowe, nerki w porządku, wyniki morfologii z rozmazem w poniedziałek.
Kicia dostaje teraz: dalacin 2x 1 mililitr, encorton, lakcid, hepatil 3x1 tabletka, flegamine 3x 1 mililitr.
27.02.
Znowu pogroszenie, kicia nie chce jeść, wymiotowała.
antybiotyk zmieniono na gentamycyne, kotka dostała bypanum. Po wizycie od razu lepiej, kotka bawi się i szaleje.
13.03
Kot dostaje teraz:ceporex- zastrzyki i sumomed- syrop (po posiewie)
18.03
Brak efektów leczenia, wymioty, problemy żołądkowe, brak apetytu.
Kolejna zmiana antybiotyku: Gentamecyna, biseptol, encorton

Wyniki biochemii:
ALT- 268
AST -47,0
Kreatynina - 0,80 mg/dl
Mocznik - 38,80 mg/d

Tutaj są wyniki morfologii i rozmazu:
www.tammy6.republika.pl/Dokum001.PDF

Wynik posiewu:
wyniki badania:
nieliczne pseudomonas species (psespe)
liczne Haemophilus parainfluenzae IV segnis (haepa4)
wyszlo, że te pierwsze są wrażliwe na:
ampicillin/sulbactam, ceftazidime, ciprofloaxcin,gentamecin, piperacillin/tazobac
a drugie:
cefuroxime, trimethoprim/sulfa, azitromycyna

Nie mam już nadzieji na to, że kot wyzdrowieje, weci zaczynają przebąkiwać coś o FIPie
Czy mogę coś jeszcze zrobić???
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Sob mar 18, 2006 21:58 odrastanie sierści

Witam.
Pare miesięcy temu mój młody kotek skaleczył się wczasie zabawy. Dopiero po paru dniach zauważyłam ranę, gdyż wyglądało to tak, jakby odciął sobie kawałeczek skóry, który się nadal trzymał. Dopiero po jakimś czasie odpadł, wraz z siercią. Wszystko bardzo ładnie się zagoiło i weterynarz powiedział, że sierść odrośnie. Niestety do tej pory to nie nastąpiło...
Moje pytanie: Czy może się tak zdażyć, że sierść nie odrośnie? I czy może są jakieś sposoby, by wspomóc odrastanie futerka?

Będę wdzięczna za informacje.
pozdrawiam

Kasia

kaszka

 
Posty: 2
Od: Sob wrz 17, 2005 12:35

Post » Nie mar 19, 2006 1:54

Moze sie zdarzyc, jesli tkanka zbliznowacila sie - nie posiada mieszkow wlosowych. Odrastanie siersci w takich miejscach moze potrwac dosc dlugo, lub nie odrosnie wcale - jesli kot nie jest typem wystawowym, to mysle, ze nie ma co panikowac ;)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Nie mar 19, 2006 2:55

Myszka.xww pisze:Moze sie zdarzyc, jesli tkanka zbliznowacila sie - nie posiada mieszkow wlosowych. Odrastanie siersci w takich miejscach moze potrwac dosc dlugo, lub nie odrosnie wcale - jesli kot nie jest typem wystawowym, to mysle, ze nie ma co panikowac ;)


dokladnie :)
przynajmniej bedzie sie czyms wyroznial :lol:
ja do tej pory bo skaleczeniu sie w kolano (do kosci zdarcie skory) w wieku 10 lat - nie mam na 4-5cm2 skory zadnych wlosow :) a cala reszta nogi normalnie owlosiona. drugie kolano tez, tylko te ma taki maly defekt, ktorym zreszta sie nie martwie ;-)
i nie placze z tego powodu.
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie mar 19, 2006 10:52

enduro pisze:ja do tej pory bo skaleczeniu sie w kolano (do kosci zdarcie skory) w wieku 10 lat - nie mam na 4-5cm2 skory zadnych wlosow :) a cala reszta nogi normalnie owlosiona. drugie kolano tez, tylko te ma taki maly defekt, ktorym zreszta sie nie martwie ;-)
i nie placze z tego powodu.


Jesteś bardzo dzielny enduro.
:roll:

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Wto mar 21, 2006 0:01

Moi rodzice mają na podwórku kotkę. Mieszkają na wsi przy lesie. Ostatnio w okolicy pojawił się chory lis. Nie wiem dokładnie, co mu jest, ale ma jakąś chorobę skóry (wygląda to jak świerzb albo grzybicę); wypadło mu tyle sierści, że jest już w połowie łysy. Lis podchodzi do zabudowań i wyjada z kocich misek, więc domowe zwierzęta mają z nim kontakt, co mnie bardzo martwi.

Mam w związku z tym kilka pytań:

1. Czy można jakoś uchronić kota przed zarażeniem się od lisa chorobą skóry? Wiem, że są szczepionki przeciwko grzybicy, ale co ze świerzbem, jak się bronić?

2. Czy taka choroba może przenieść się na ludzi?

3. Jak pomóc choremu lisu i do kogo się z tym zgłosić? Boję się, że go od razu zastrzelą. :cry: A może jest jakieś wyjście, np. dosypywanie lekarstw do karmy? Jak się w ogóle w tej sytuacji zachować?


Od razu napiszę, że lis prawdopodobnie nie ma wścieklizny, a do zagród podchodzi pewnie z głodu. W lubuskim (gdzie ma całe zdarzenie miejsce) od 6 lat nie zanotowano przypadku tej choroby.
Obrazek

drevni.kocur

 
Posty: 848
Od: Czw lip 28, 2005 9:54
Lokalizacja: Poznań - Rataje

Post » Wto mar 21, 2006 8:58

Witam

Dla Asiulek87:

W polsce zabronione jest prawem wykonywanie tego typu zabiegów. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest regularne przycinanie pazurów mniej więcej co dwa tygodnie, czasem nie mozna kota do tego przyzwyczaić, ale zwykle da się to robić bez większego steru dla zwierzęcia.

Dla Ka.ja:

W tym przypadku dobrze jest zrobić badania kontrolne moczu i krwi. Oddawanie moczu i kału u kotów nie musi być regularne, dlatego bez badań trudno mówić tu o patologii. Zatrzymanie moczu i kału może wynikać po prostu ze stresu, być może stan ten po kilku dniach wróci do normy. Jednak wykonanie badań u starszego kota zdecydowanie polecam.

Dla Irbiski:

Delvosteron bo o niego tu chodzi i inne zastrzyki antykoncepcyjne, działają z pewnym opóźnieniem, zwykle do wygaśnięcia objawów rui potrzebne są trzy - cztery dni. po prostu wystarczy poczekać. Krycie w tym okresie może wywołać owulację i zajście w ciążę, dlatego po zastrzyku kotka powinna być przez pięć dni izolowana od kocurów zdolnych do zapłodnienia.
Wykonanie zabiegu w ciągu najbliższych trzech miesięcy jest bardzo dobrym rozwiązaniem. To co pisze Myszka jest niepotrzebnym straszeniem, ropomacicze nie powstaje z dnia na dzień i nie jest tu bezpośrednim zagrożeniem. Jest to choroba, która z założenia rozwija się miesiącami. Takie jednorazowe podanie hormonów w iniekcji i umówienie się na zabieg w najbliższym czasie, nie stanowi najmniejszego zagrożenia dla zdrowia kota i nie jest złym postępowaniem. Zagrożeniem jest stałe podawanie hormonów, mówi się że tabletki są bezpieczniejsze, ale ich podawanie także prowadzi do rozplemu endometrium co może kończyć się ropomaciczem. Permanentra ruja u kotki wynika z fizjologii rozrodu i nie jest niczym nadzwyczajnym u kotek.
Rak sutka nie stanowi zagrożenia jeśli zabieg wykonany jest u zwirzęcia młodego, kilka rui nie jest tu problemem. Jeśli kotka jest już starsza, dwu - trzyletnia, to guzy sutek mogą choć nie muszą wystąpić.


Dla Tatiany:

Owszem plazmocytarne zapalenie dziąseł istnieje, kilka wątków wcześniej dość dokłądnie wyjaśniałem mechanizmy, dzięki którym powstaje.

Dla Gagatka:

By usunąć lamblie trzeba podawać fenbendazol, przez trzy dni. Np. preparat panacur. Po dwóch tygodniach należy wykonać kontrolne testy na pasożyty. Walka z labliami bywa trudna. pasożyty te mogą także infekować ludzi i dość często mogą powodować biegunki u dzieci. Ale w tym przypadku bardziej kompetentna będzie Beliowen.

Dla Glorrii:

By zarazić się białaczką potrzebny jest stały bliski kontakt między kotami. idealne warunki panują między matką i kociętami. potem infekcja staje się coraz mniej prawdopodobna, ale jeśli koty są ze sobą bardzo związane to taka możliwość istnieje.
Niestety nie wiem jaka jest zakaźność chlamydii, prawdopodobnie większa niż białaczki, wystarczy luźny kontakt bo infekcja może odbywać się na drodze kropelkowej.
Skuteczność szczepionek nigdy nie jest 100%, w przypadku białaczki także. Odporność powstaje po mniej więcej 2 - 3 tygodniach po szczepieniu. Szczepienie należy powtórzyć po miesiącu. Test białaczkowy wykrywa białka wirusa, nie przeciwciała, o tym już pisałem.

Dla Mary2004:

Nic nie napisałaś w jakim wieku jest Twój kot. Leczenie takich przypadków na pewno jest trudne, antybiotyki dość słabo penetrują do miejsc gdzie jest bardzo duzo ropy, trzeba stosować je przez długi czas, tu proponuję podawać antybiotyki zgodnie z rozmazem, sumamed jest dobrym rozwiązaniem. Podwyższone enzymy wątrobowe świadczą prawdopodobnie o polekowym uszkodzeniu tego narządu. Morfologia jak na razie nie wskazuje na towarzyszącą infekcję wirusową.

Dla Kaszki:

jeśli doszło do oderwania całej grubości skóry to w tym miejscu sierść nie odrośnie. Pamiętaj o tym, że każda blizna po pewnym czasie zmniejsza swoją objętość, włókna kolagenowe zawarte w niej obkurczają się co owocuje zmniejszeniem pola bezwłosego. Brak włosów na bliźnie stanowi problem wyłącznie estetyczny.

Dla Drevni.kocur:

Niestety nie mogę potwierdzić Twojego stwierdzenia, że lis nie ma wścieklizny, zachowaj szczególną ostożność, koty i psy powinny być bezwzględnie zaszczepione na tą chorobę.
O ile zwierzaki nie zaczną kontaktować się ze sobą to nie ma specjalnego zagrożenia infekcją świerzbowca czy grzyba. Szczepionka na grzyba istnieje np felisivac. Trudno mi określić jak duże może być zagrożenie. Na świerzbowca szczepionek nie ma, możesz użyć stronghold prewencyjnie lub leczniczo gdy choroba wystąpi. Ludzie mogą się zarazić grzybicą od zwierząt, z którymi przebywają, lis nie stanowi tu bezpośredniego zagrożenia.
Liskowi jeśli ma grzybicę, będzie trudno pomóc, w leczeniu grzybicy należy stosować leki kontaktowe, bezpośrednio na skórę. leki podawane doustnie należy stosować dość długo, około miesiąca lub dłużej.
Jeśli to świerzb mozna mu dodać do jedzenia trochę ivermektyny, preparat biomectin. Zapytaj swojego lekarza, czy może Ci preparat zawierający ivermectynę sprzedać.
Przede wszystkim zachowaj szczególną ostrożność dzikie zwierzę może być groźne i może przenosić śmiertelne choroby, musisz o tym bezwzględnie pamiętać.
Maciek

Cancerek

 
Posty: 62
Od: Pt gru 02, 2005 12:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów/Bielany

Post » Wto mar 21, 2006 9:15

Dzięki Cancerku za odpowiedź. Z Beliowen temat już obgadany. Ale mam kolejny problem. Mimo leczenia w kierunku lamblii / leczymy Metronidazolem/ wróciła biegunka - papkowata i bardzo śmierdząca, dalej pojawiają się sporadycznie wymioty/ Co może być przyczyną tego typu zaburzeń :?:
Nadmieniam, że to kotka dorosła, która ważyła ok 1,6 kg jak do mnie trafiła. Mam ją od 4 tyg. Dzisiaj chcę jej pobrać krew na badania ale nie bardzo wiem na jakie. Myślałam o profilu wątrobowym, a może i trzustkę, trzeba by było skontrolować?
Proszę ukierunkuj mnie w którą stronę powinna pójść diagnostyka?
Od pojawienia się pierwszych zaburzeń kotka jest na RC hypoalergenic.
W między czasie została postawiona diagnoza: zespół złego wchłaniania, przechodzimy na specjalną dietę i zobaczymy co dalej. Co o tym myślisz?
Ostatnio edytowano Śro mar 22, 2006 13:22 przez gagatek, łącznie edytowano 1 raz

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto mar 21, 2006 11:19

Witam.
Opiekuję się dochodzącym dzikunem, został wykastrowany, ma około trzech lat.Nie chce zostać w domu.Od dwóch dni kuleje na przednią łapę,a wczoraj zauważyłam że ma przetokę,z której sączy się surowiczo-ropny wyciek o niezbyt intensywnym zapachu.Wiem, że płukanie ropnia i antybiotyki by mu pomogły, ale kłopot jest taki, że po kastracji zniknął na tydzień, obrażony za niewolę.Nie można trzymać go w domu,wyczynia dzikie awantury gdy nie jest wypuszczany, nie umie też korzystać z kuwety.Pytanie jest takie:
czy jednorazowe wyczyszczenie rany, usunięcie błony ropotwórczej i podanie antybiotyku mu pomoże?Wiem, że kiedy zabiorę go do lekarza, to nie pojawi się przez kilka dni i nie będzie możliwości kontynuowania kuracji.
Pozdrawiam.

ps.capnęłam dzikuna i zaniosłam do weta,po oczyszczeniu rany dostał antybiotyk o przedłużonym działaniu i leki przeciwzapalne.Teraz odsypia znieczulenie, nie wypuszczę go do jutra, kiedy to dostanie kolejną dawkę i mam nadzieję,że mu ulży.Mało prawdopodobne by chciał zostać do niedzieli...
Ostatnio edytowano Pt mar 24, 2006 22:59 przez Shana, łącznie edytowano 1 raz

Shana

 
Posty: 63
Od: Nie sty 15, 2006 23:11
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto mar 21, 2006 12:03

Dziękuję Cancerku.
Obawiam się, że z okolicznych kotów tylko mój ma opiekę weterynaryjną, w tym komplet szczepień. :(

Może są jacyś ludzie, np. lesniczy, którzy mają obowiązek zająć się chorymi dzikimi zwierzętami? Jeśli oczywiście nie polega to na ich odstrzale. Mam mieszane uczucia. Z jednej strony b. boję się o koty i psy, z drugiej żal mi lisa i nie chcę, żeby go ktoś zabił.
Obrazek

drevni.kocur

 
Posty: 848
Od: Czw lip 28, 2005 9:54
Lokalizacja: Poznań - Rataje

Post » Wto mar 21, 2006 13:24

Jestem nowy na tym forum, wiec od razu mowie czesc :) Pytanie jest dosyc pilne.. Mam 13 letnia wykastrowana kotke, trzymana jest caly czas w domu, nigdy nie chorowala, byla zawsze w swietnej formie, ale.. ok rok temu doznala nagle wylewu w oku, oko zamienilo sie w krwawy kogiel mogiel. Weterynarze podejrzewali wylew, a nie uszkodzenie mechaniczne, kotka dostala zastrzyki, dicortineff itp i oko szybki sie zregenerowalo. W przeciagu roku wylewy nastapily kilka razy, ale byly znacznie slabsze od tego pierwszego, zdarzaly sie w roznych oczach, powtarzalismy procedure weterynaryjna, a kocie oko szybko wracalo do zdrowia. Badania krwi nie wykazaly nic niepokojacego. Wet poradzil dodawanie rutiny do diety dla wzmocnienia naczyn krwionosnych. Poza tym kot zachowywal sie normalnie, nie zdradzal zadnych odstepstw, az trach!! do wczoraj! Kot siedzial skulony, zasikany, ledwo reagowal na bodzce, powloczyl przednia lewa lapa natomiast z oczami wszystko byl ok. Szybko udalem sie z nim do weterynarza, ktory podejrzewal wylew w mozgu, kot dostal leki na obnizenie cisnienia, odwodnienie i jeszcze jakies inne zastrzyki. W czasie tych zabiegow kot byl zaskakujaco spokojny, zwazywszy na cyrki, ktore zawsze odstawial u weta. Od wczoraj kot bardzo malo chodzi, glownie lezy na brzuchu, nie reaguje na bodzce, ktore kiedys go niezawodnie pobudzaly (klasniecie, glosne mowienie, bawienie sie myszka przed nosem itp) tylko gdy sie do niego zwracam to zaczyna szybciej machac ogonem jak kiedys i miauknie cicho. Od wczora nastapil lub poglebil sie tez niedowlad tylniej lewej lapy. Kot nie ma zupelnie apetytu i pragnienia. Rano mial pobierana krew do analizy.
Czy procedura weterynaryjna jest w tym wypadku prawidlowa? Czy ktos sie zetknal z podobnym przypadkiem? Jakie sa szanse, ze kot wroci do sprawnosci psychicznej? Na razie kontakt z nim jest znikomy..
A ja.. czuje sie jakby odchodzil ktos mi nablizszy..

LeMurek

 
Posty: 1
Od: Wto mar 21, 2006 13:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 21, 2006 15:00

Witam

Olo to kocurek rasy zwyklej, wiek ~2lata, wykastrowany, odrobaczony we wrzesniu, zaszczepiony wg. harmonogramu dla niewychodzacych + wscieklizna.

olo od nowosci ma powracajace problemy z oczkami tj. zbiera mu sie w kacikach takie czarne cos. czasem ze sladami ropy.

tu widac jak byl malutki:

http://aqata.eu.org/o/imagepages/image6.html
http://aqata.eu.org/o/imagepages/image13.html

pozniej poprawa:

http://aqata.eu.org/olo/imagepages/image1.htm
http://aqata.eu.org/olo/imagepages/image30.htm

znowu nawrot (prawe oczko):

http://aqata.eu.org/ollo/imagepages/image18.html

ostatnia wizyta u weta we wrzesniu. (u weta do ktorego mam ograniczone zaufanie ale jest najblizej)
zalecenie: Atecortin + przemywanie herbata. jest poprawa na pewien czas ale nie do konca.
moze za krotko zakrapialem Atecortinem. od kilku tygodni znowu zbiera mu sie to czarne i ma bardziej zaczerwienione spojowki.
nie zauwazylem zeby jemu to przeszkadzalo - rozrabia normalnie. bylbym jednak spokojniejszy jesli udaloby sie to raz na zawsze wyleczyc.
druga koteczka w domu jest zupelnie zdrowa.

w zwiazku z powyzszym czy powinienem:

A. odpuscic sobie bo ten typ tak ma (np. ze wzgledu na umaszczenie)
B. powtorzyc Atecortin + przemywanie herbata lub moze czyms innym (czym? jak dlugo po ustapieniu objawow?)
C. zaniesc malego do tego samego weta na konsultacje i poprosic o bardziej radykalne dzialanie
D. natychmiast zawiezc go do dobrego weta bo to niebezpieczne

z gory dzieki za rade

pozdr

d.

dynio

 
Posty: 11
Od: Śro cze 23, 2004 11:21
Lokalizacja: Wroc

Post » Pt mar 24, 2006 14:32

Przeklejam z wątki Koali http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=41471
Witaj Maćku! Może wpadniesz na jakiś myśl odnośnie mojego problemu z kicią.
Kociczka ma 6 mcy. Była szczepiona Vel-o-Vax 3 i 4. Kupiona zhodowli. Perska.
2 mce temu lało sie z oczek, kichała, powiększone węzły chłonne. Wymaz z nosa i oczu nic specjalnego. Eozynofilów brak, zapalnych komórek też niedużo, trochę monocytów i trochę limfocytów. Stwierdzono wirusówke. Dostawała Rutinoskorbin i Scanamune (co dwa dni, potem codziennie), Świetlik do mycia oczek. Po tygodniu wydzielina w uszach. Dostała Oridermyl.
W tej chwili uszy są ładne, oczy prawie super. Ale kicha nadal, także sapie przez nos i zaczęła wydrapywać sierść na szyi (może dlatego że była wcześniej polepiona od maści), węzły chłonne (także pachwinowe) powiększone. Wynik badania krwi - brak odchyleń, w rozmazie także. Dostała antybiotyk (odpowiednik Duomoxu) 2,5 mm co 1,5 dnia i nadal Rutinoscorbin. Jest po 5tym zastrzyku - nadal kicha i węzły powiększone.
Już nie wiem co z nia począć.
Jeśli masz jakieś wskazania co do wykonania badań...pomysły..sugestie..doradź.
Z góry dziękuję.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 25, 2006 7:48

Witam Maćku!
Jestem właścicielką niespełna 2-letniej kotki perskiej.Od kilku tygodni mam z nia problemy,a wszystko zaczelo sie od rujki, która trwała ok 2 tygodni. Kotka straciła apetyt, wyraznie schudła i straciła bardzo dużo siersci na łebku i szyi a do tego ma łupiez. Około miesiac temu została odrobaczona(Vetminth) a potem zaszczepiona Fel-O-Vaxem i Rabisinem. Mój wet stwierdził. że brak apetytu podczas rujki jest normalny a kot ma wagę w normie.Tymczasem rujka mineła a apetytu dalej nie bylo widac, zmiana karmy na Royala nic nie dała. Do tego kotka zaczeła wymiotowac (w wiekszosci sa to kłębki siersci) w ostatnim okresie dosć czesto. Lekarz stwierdzil dzisiaj, że kotka jest zatkana i ze nalezy podac jej Bezo Pet (1 łyzeczka codziennie do konca opakowania)a potem zapobiegawczo, tyle że na pastę kazał mi czekac tydzien bo akurat zabrakło. Nie jest to chyba dobry pomysł bo zaraz po powrocie do domu kicia znowu zwymiotowala.Wiem że pasta jest dostepna w sklepach. Jak powinnam ja dawkować i czy nie jest to objaw jakiejs choroby.Co zrobic by zapobiec zalegoaniu sierści w ukladzie pokarmowym, bo nieustannego wylizywania sie nie jestem w stanie powstrzymać.
Pozdrawiam i z góry dziękuję.

Algra323

 
Posty: 3
Od: Sob mar 18, 2006 15:51
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Manuelowa i 212 gości