TZ mnie zadziwia :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 27, 2003 12:02

moni_citroni pisze:A kiedy bezczelnie zamkne drzwi do lazienki, juz po chwili slysze rozpaczliwe drapanie i szuranie malenkich lapek na drzwiach. Dobrze, ze nie towarzysza im efekty dzwiekowe, bo chyba bym oszalala ;)
Kitty potrafi tak drapac bez konca - az wredna pani otworzy drzwi dla swietego spokoju :lol:

Hy, hy, skądś to znam :wink: To znaczy nie samo drapanie, tylko nagłe potrzeby wizyt w łazience kiedy pańcia tam siedzi. Po prostu zostawiam drzwi uchylone, szerokość szpary "na kota". Cipiór wchodzi, popatrzy, mordysię do pomięciochania podstawi, pomruczy, a potem zagląda ciekawie we wszystkie kąty: pod wannę, za ubikację, pod ławeczkę między wszystkie butle... Przecież trzeba sprawdzić, czy się tam coś nowego nie zalęgło - może jakaś zwierzyna, a najlepiej to robić w towarzystwie :wink:

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 27, 2003 19:23

PumaIM pisze:Hy, hy, skądś to znam :wink: To znaczy nie samo drapanie, tylko nagłe potrzeby wizyt w łazience kiedy pańcia tam siedzi. Po prostu zostawiam drzwi uchylone, szerokość szpary "na kota". Cipiór wchodzi, popatrzy, mordysię do pomięciochania podstawi, pomruczy,


U mnie jest to samo. Daisy jakos strasznie do mnie miloscia pala jak siedze na klozecie :? i ociera sie wtedy na wszystkie strony o moja wystawiona do glaskania reke (MUSI BYC REKA :P ). Ja czasem zamykam drzwi i juz nie ma drapania, a czasem tylko przymykam, zeby Daisy mogla sobie pocwiczyc ich otwieranie :) . Krzysiu tak nie ma :o .

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw lut 27, 2003 19:41

Beata pisze: Daisy jakos strasznie do mnie miloscia pala jak siedze na klozecie
Taya nagminnie anektuje kolana osoby "pracującej" na kibelku. Nikt juz nawet nie protestuje 8O

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57348
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Czw lut 27, 2003 19:46

Ale śliczną masz kicie Moni :D Czarne koty są piękne 8)
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw lut 27, 2003 19:48

Ale trudno im zrobic zdjecie :( Albo ja taka niemota jestem ;)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Czw lut 27, 2003 19:49

moni_citroni pisze:Ale trudno im zrobic zdjecie :( Albo ja taka niemota jestem ;)


No trudno, trudno...ale jak juz się uda... :love:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw lut 27, 2003 20:00

[quote="moni_citroni"]Ale trudno im zrobic zdjecie :( Albo ja taka niemota jestem ;)[/quote

Trudno :!: :!: :!: zrobić zdjęcie czarnemu kotu :roll:
Ja ostatnio mam szczęście, bo
Drakulę zdejmują fachowcy: Estraven, Irafał, Falka :D :D :D
Efekty widać w galerii..... Czarny kotek to wyzwanie dla fotografika :!:
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Czw lut 27, 2003 20:02

Ella pisze:Efekty widać w galerii..... Czarny kotek to wyzwanie dla fotografika :!:


To i mnie pocieszyłaś :wink: :lol:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto mar 11, 2003 20:23

Budze sie dzis rano, tak kolo 4. Jakis slodki ciezar lezy mi na brzuchu...
Patrze i oczom nie wierze - na moim brzuchu spi Kitty!!
Ludzie, ratunku, kota mi podmienili !!! 8O
To nie moze byc ten maly dzikus, ktory nie przepada za pieszczotami i przychodzi sie miziac tylko nad ranem... :lol:
Zaczelam ja glaskac, a ona (spiac) wywalila brzuchol do gory!!! 8O Bylam w ciezkim szoku, bo zwykle proba takich pieszczot konczy sie atakiem konczyn tylnych ;) A tu nic, pelen relaks :) I tak sie miziamy i piscimy, a malpa co jakis czas kwili jak bobasek :oops:
Jak sobie pomysle, ze jest u nas dopiero miesiac.... Moze zrobi sie jeszcze bardziej przylepna?
Tak sobie marze o wspolnym zasypianiu, ugniataniu poduszki, obejmowaniu lapkami za szyje i zasypianiu z nosem w futerku :1luvu:
Rozmarzylam sie :)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Wto mar 11, 2003 20:58

Kitty dorasta 8)
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Wto mar 11, 2003 21:29

Moni, Sissi tez zrobila sie jakas mizialska ostatnimi czasy, az glowke wyciaga do reki przy glaskach, nawet kiedy ja tylko mazne przechodzac obok. Ale ja myslalam, ze to przez konkurencje misiowa w domu. A moze to wiosna tak je nastraja...? :roll:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Wto mar 11, 2003 21:40

Moze to rzeczywiscie tylko wiosna... Daisy tez ostatnio straszne popisy glosowe daje zeby ja pomiziac. I rano zmajduje ja spiaca przytulona do mojej reki na srodku lozka :roll: no nigdy tak nie miala

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto mar 11, 2003 22:52

Jejkuuuu, ale słodko. Tak mi się rzewnie zrobiło :cry: bo Zuzia zawsze tak mi się kładła w nocy i nad ranem budziłam się nieco przyduszona. Jak zagineła, to jeszcze długo budziłam sie z takim uczuciem, jakby coś na mnie leżało... A poza tymi nockami, to była niedotykalska.
Obrazek
_Gusia_ dawniej "catsnkit"
www.koty.edu.pl

_Gusia_

 
Posty: 1160
Od: Nie gru 22, 2002 18:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 11, 2003 23:05

catsnkit pisze:Jejkuuuu, ale słodko. Tak mi się rzewnie zrobiło :cry: bo Zuzia zawsze tak mi się kładła w nocy i nad ranem budziłam się nieco przyduszona. Jak zagineła, to jeszcze długo budziłam sie z takim uczuciem, jakby coś na mnie leżało... A poza tymi nockami, to była niedotykalska.


:(
Musiala byc kochanym koteczkiem...

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Nie mar 30, 2003 16:21

Dzisiaj moja kota konczy 5 miesiecy :)
Nadal jest malutka, ale troszke ciezsza i bardziej "ubita".
Futerko juz jej odroslo po operacji, wiec znowu jest z niej piekna panna :lol:

Jak widzicie juz nie mowimy na nia Kitty. Prawie od samego poczatku wolamy na nia Pupsi - to cos jakby "Pierdzioszek" :lol: Gdy mala sie myje, smiesznie wydycha powietrze nosem i wydaje wtedy dzwieki, ktore jednoznacznie skojarzyly sie mojemu TZ ;)

Ten maly diabel dalej jest troszke niezrownowazony, ale chyba odrobine zlagodnial. Juz tak strasznie nie drapie (mnie, bo TZ ma rece w szramach, ale to jego wina), ale czasem zdazy sie jej zahaczyc o mnie pazurem.
Zebiska juz zmienila, teraz jak ziewa to prezentuje piekne kly godne tygrysa ;)
Gdy ja "torturujemy" (np czyszczenie uszu) to wrzeszczy i syczy. Potem ja musze uciekac, bo Pupsi lata za mna z zadza mordu w oczach;) Probuje mnie upolowac i ukarac :lol:

Jest troche bardziej przymilna, ale chyba nigdy nie bedzie kotem nakolankowym (niestety). Moge miec tylko nadzieje, ze kolejny kotek bedzie bardziej rozmruczany ;)
Lubi spac w szafie, ale czasem chrapie tez kolo mnie, na wyrku.
Zjadla mi zielistke, uwielbia sie w mniej tarzac i ja mietolic :cry: Biedny kwiatuszek...
Na jedzenie sie rzuca, wsuwa nawet rzeczy niejadalne np gumki recepturki. Musze je przed nia chowac, bo przeciez to niebezpieczne...
Uwielbia siedziec na parapecie i obserwowac ptaszki - czasem przytaluje do nas mala sikoreczka na widok ktorej Pupsi opada szczeka ;)
Wczoraj usmiercila i zjadla muche... Szaleje na punkcie owadow, gdy cos wleci do domu, kot od razu hipnotyzuje biedna istote wzrokiem (za wysoko) , albo sie na nia rzuca ;)

Pupsi jest cichym kotem, nigdy nie miauczy. Robi tylko "mrrrrr", czasem sobie pokwili. Dzisiaj mnie zdziwila, bo polazla do kuchni i sie rozgadala - mamusia musiala wstac i otworzyc zaluzje, bo kot nie mogl wygladac za okno ;)

Mala jest kochana, daje mi buzi, ociera sie pycholem, lize. Kilka dni temu pozwolila mi na mizianie po brzuszku :) Ale wtedy spala i moze nie kontaktowala :lol:
Nauczyla sie wchodzic do wanny (wczesniej to byl ogromny potwor), z luboscia morduje strumyk wody. Czasem ja nie zdarze wyjsc z wanny, a kot juz jest w srodku i ociera sie o moje mokre nogi :)

TZ bardzo ja kocha, pozwala mi mowic na siebie "tatus" :lol: , bawi sie z Pupsi... On, ktory jeszcze niedawno byl przeciwko zwierzakom w domu ;)
Juz nawet nie protestuje, gdy wspominam o drugim kocie 8O


A to nasz maly diabel :)

http://www.aquanori.de/files/pupsi101.JPG

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 93 gości