Chester moj slodko gorzki kot.:-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 18, 2006 0:17

Beliowen, dziekuje, zapisze i na pewno jutro zadzwonie i spytam.
Ta moja wet ma otwart umysl, nie obraza sie jak przekazuje jej czyjes sugestie. Zreszta ona byla prawdziwie przejeta problemami Chestera. Nawet kontaktowala sie z hodowca, od ktorej go kupilam.

Zosiu, pisalam do Ciebie na pw, gdzies w polowie tygodnia. Ale cos mi szwankowalo i moglo sie zawieruszyc. Nabalaganilam, wysylalam do ludzi po kilka razy) Powinnam byla na mail.Wyniki badania u dr Garncarz sa na poczatlku watku. Nie sa dobre, ale tez chyba nie tragiczne. Jednak nawet takie nie najgorsze i tak sa jakims wyrokiem dla niego.Wiem, ze ma mniej czasu na bycie z nami..nie wiem ile mniej i pewnie dlatego tak glupieje.
W zasadzie to on czuje sie chyba lepiej niz przed zabiegiem. Jest "bardziej rozrywkowy". Fakt, w dosc ponurych dla nas godzinach, ale w koncu go przestawie.
Przed chwila dojadl wolowine, co uwazam za ogromny sukces. Nie zeby sie przejadl, ale zawsze wreszcie COS !
Czasami mam ochote zabrac mu jedzenie i wydawac tylko dwa razy dziennie, moze gdyby nie mial caly czas dostepu, to by dostal apetytu.Ale nie mam sumienia jak na razie)
Chester dziekuje za mile slowa)

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Sob mar 18, 2006 1:18

Aniu, a śmietankę próbowałaś mu dawać? Może by zechciał... :roll:
Nasza Nocka dostaje śmietanę, bo pić niczego innego nie chce, a śmietanki to wypija miseczkę prawie cała (maleńka ta miseczka, ale dla niej spora :wink: ) Daję jej słodką śmietankę 18% z dodatkiem gorącej wody - tak, żeby śmietanka była wyraźnie ciepła. Zimna jest be :wink: Zawsze by łyknął czegoś bardziej odżywczego (wiem, że to wartości ma mało, ale zawsze coś...)

Jeśli on lubi galaretki i sosiki z saszetek i jada wołowinkę, to może "ekstrahuj" mu ten sosik z saszetki i polewaj nim wołowinę? Ja tak Klemensa zachęcam do jedzenia mięsa - biorę tackę niemieckiej sheby w sosiku, wrzucał dwie - trzy łyżeszki mięska z sosem do kubeczka i doleweam troszkę ciepłej wody, mieszam, sosik się "odkleja" od mięsa, wyciągam oczyszczone z sosu mięsko z kubka i odkładam dla kotków "śmietnikowych", a sosem polewam mięsko klemensowe. Wtedy je zjada.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 19, 2006 23:10

Rossovetu probowalas?

ja mam niejadka Daisy
z ciezkim sercem jakies chyba 2 lata temu zaczelam ja karmic - z pozostalymi kotami - 3 razy dziennie
jak nie je to ja dokarmiam "strzykawkowo" i z glowy
przejscie z systemu "suche caly czas" na "3 posilki dziennie" wymagalo ponad 2 tygodni (aha, ona akurat jada tylko suche :roll:)
i wiem, co i ile, i kiedy zjada

ona lubi zmieniac sobie smaki, wiec co 2 tygodnie jest zmiana podstawowego suchego :roll: (bo dodatkowe to to, co w miskach maja Telma i Muczacza :roll: :wink: )
rozpuszczona jest strasznie ale przy metodzie 3 razy dziennie troche to jest juz pod kontrola - nawet udalo mi sie ja przytyc do 4 kg 8O

najlepiej wchodzi jej Sanabelle Elegance i Eukanuba Intestinal :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon mar 20, 2006 10:03

Tak, tu jest podobnie.
W sobote zjadl mala puszke hillsa rybnego, na ludzkie oko to najbardziej paskudne jedzenie)) Ale zjadl cala mala puszke :D Od razu bym poleciala i kupila mu te puszki na caly tydzien, ale nie ma lekko, na drugi dzien juz tego samego nie tknie)
Wymyslilam tez cos, co mu zupelnie nie odpowiada.
Kupilam napoj mleczny dla kotow, z b. duza zwartoscia tauryny.
Tauryna jest mu potrzebna. A ze z wlasnej woli nawet nie spojrzy, to podaje mu je strzykawka.

Ostatnio ciagle sie zastanawiam dlaczego Chester na moj widok nie ucieka
z wrzaskiem....


Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pon mar 20, 2006 13:06

Anna_33 pisze:Ostatnio ciagle sie zastanawiam dlaczego Chester na moj widok nie ucieka
z wrzaskiem....


ooo, to pytanie zadaje sobie bardzo często wielu z nas... :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 20, 2006 13:49

galla pisze:
Anna_33 pisze:Ostatnio ciagle sie zastanawiam dlaczego Chester na moj widok nie ucieka
z wrzaskiem....


ooo, to pytanie zadaje sobie bardzo często wielu z nas... :wink:


Niebawem zacznie, może nie z wrzaskiem, ale zacznie ;).
Łaniek bierze leki prawie rok, kiedy idę w jego kierunku bez zamiaru podania mu leku nie zwiewa. Tabletki zawsze trzymam schowane do ostatniej chwili, ale i tak zawsze drań wyczuje, kiedy zbliżam się w niecnych celach :).
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon mar 20, 2006 14:23

Coz, taki juz nasz los chyba, byle efekty dla zdrowia byly dobre :)
Kiedys Ariel, pisalam do Ciebie na pw w sprawie kotow chorych na serce, przegladalam watek, nie pamietam juz czyj.Ktos mi polecil, ze tam jest o sercowcach.
Moze to pw nie doszlo do Ciebie, bo mialam kilka dni klopot z wysylaniem.
O ile pamietam Twoj kociak ma chore serduszko?
Jesli tak, to czy moglabys sie podzielic doswiadczeniami ze mna?
Mam mnostwo pytan:)
Dr Garncarz wszystko mi wylozyla jak dziecku, ale kontakt z kims kto ma w domu takiego kociaka bylby na pewno cenny.

Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pon mar 20, 2006 14:32

Nadal trenuje robienie zdjec :D
Dzis mi wreszcie wyszly niebieskie, a nie upiornie pomaraznczowe slepia)
Nie wiem, moze musi byc zrodlo swiatla tez z tylu.

Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pon mar 20, 2006 15:19

Aniu, nie traktuję Łaniucha jakoś specjalnie, wiem, że nie może się denerwować, nie może się przeziębiać, więc staram się dbać o te dwie rzeczy.
Poza tym on jest dość szalonym kotem, biegów mu nie ograniczam.
Mieszkam w korytarzowcu, Łaniek, kiedy drzwi się otwierają wyskakuje jak z torpedy i leci na koniec korytarza, czasem mam problemy z zagonieniem go do mieszkania ;).

Poza tym dowiedziałam się od dr Garncarz jak może postępować dalej choroba, wiem, jakie mogą być scenariusze. Na razie cieszymy się życiem.

PW nie dostałam.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto mar 21, 2006 15:42

Ariel, moj zbyt szalony nie jest. Zawsze byl raczej spokojny, poza tym, ze leje nasza suczke :-) W sumie dr Garncarz powiedziala, ze Chester bedzie sie szybciej meczyl, i ze choroba bedzie postepowac. Duzo mowila, o tym skad sie to wzielo i tlumaczyla bardziej w sposob medyczny. Ale czego sie spodziewac to raczej nie powiedziala, po to wlasnie zaczepiam ludzi tutaj zeby sie tego dowiedziec.
Wiesz, ja wyczytalam na stronie vetservisu, ze kot, ktory mial juz objawy to ma przed soba 5, 6 miesiecy. Czytalam to przed echem, wiec jak ona powiedziala diagnoze, to... no nie bardzo pamietam co mowila.Ona mowila, a ja sciskalam Chestera i nie bardzo myslalam. Wyslala mi pozniej mail z diagnoza, napisala, ze wystapi szybkie meczenie, pozniej dusznosci i stopniowy przerost lewej komory. Mam liczyc oddechy i wykonywac kontrolne badania krwi.To niewielka wiedza,.
Dla mnie to zdecydowanie za malo i nie chce na tym poprzestac.
W przyszlym miesiacu chce odwiedzic dr Niziolka. Ona go polecala, ale pewnie dlatego ze pracuja w tym samym miejscu. Jednak wyczytalam w sieci, i tu na forum, ze to swietny kardiolog.
Co do leku polecanego przez Beliowen, to moja wet powiedziala, ze on na koty nie dziala. Chyba nie ma racji, znalazlam medyczny artykul, w ktorym jest napisane, ze na niektore jednak dziala...
Sama wiec widzisz, ze chyba nalezy konsultowac wszystko i szukac rozwiazan. Czy Tobie Garncarz powiedziala cos wiecej o tej chorobie?
Moze cos jej umknelo, gdy rozmawiala ze mna.Jakie sa realne rokowania?

Obrazek
Ostatnio edytowano Wto mar 21, 2006 23:36 przez Anna_33, łącznie edytowano 2 razy

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Wto mar 21, 2006 15:47

Widze, ze nie skopiowaly sie ulamki. Przy dawkowaniu, tam gdzie jest 12, 14 i 15 powinno byc jedna czwarta, jedna druga i jedna piata.

Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Wto mar 21, 2006 15:49

Aniu, skasuj dawkowanie, nie podajemy na forum ;)

I choroba Łańka jest inna niż Twoja: choć w pewnym zakresie leczenie jest podobne, to jednak rokowania mogą być zupełnie inne: inny rodzaj wady; HCM to uszkodzenie samego mięśnia sercowego, u Twojego kota natomiast wada pierwotna to zwężenie aorty a przerost komory jest wysiłkowy.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto mar 21, 2006 16:11

Rokowania w przypadku chorób serca u kotów są dość podobne, czyli niezbyt pomyślne.
Przy takiej chorobie, jaką ma Łaniek ok. pół roku od wystąpienia objawów.
U niego pełne objawy nie występowały, czasami tylko pokasływał, ale bardzo rzadko.
W tej chwili, prawie rok po diagnozie, mamy ustabilizowaną sytuacją, Łaniek właściwie nie kaszle.
Furosemidu podaję mu minimalną dawkę.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto mar 21, 2006 16:14

Anna_33 pisze:Co do leku polecanego przez Beliowen, to moja wet powiedziala, ze on na koty nie dziala. Chyba nie ma racji, znalazlam medyczny artykul, w kturym jest napisane, ze na niektore jednak dziala...

Gen ma kocurka który już prawie pół roku ma podawaną cyproheptadynę (Peritol) w celu pobudzenia apetytu.
Działa.

Witamina B12 działanie pobudzające apetyt ma głównie u kotów.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto mar 21, 2006 16:18

Beliowen pisze:Gen ma kocurka który już prawie pół roku ma podawaną cyproheptadynę (Peritol) w celu pobudzenia apetytu.
Działa.

Witamina B12 działanie pobudzające apetyt ma głównie u kotów.


Moja Lolka-niejadka dostawała Peritol - działał, a teraz znów do niego wrócimy, bo Lo na razie jest karmiona łyżeczką :(.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura, Meteorolog1, puszatek i 65 gości