Przyjme/kupie kotka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 19, 2006 2:02

agata-air pisze:A co do niewypuszcania kotka, dzis naprawde nie pozwililabym aby kot nauczył si wychodzc- nie tylko smochody sa niebezpieczenstwem. Tylko ze to jest do zrobienia- lecz nie z doroslym kotem ktory zył dziko...to naprawde by go unieszczesliwilo...choc moze lepiej by bylo jkaby dzidzia byla nie tak bardzo szczesliwa ale zywa


Bzdura, Mercedes zyla dziko. teraz zyje w domu. Dalo sie - tylko ja chcialam, zeby byla bezpieczna.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Nie mar 19, 2006 10:33

Myszka.xww pisze:
agata-air pisze:Znam ja osobiści, mieszka niedaleko Żyardowa, i mowcie co chcecie ale jest wspaniałym czlowiekiem i genialnym lekarzem....Ktory naprawde dba o zwierzeta


i niestety gada bzdury. Leczenie ukladu moczowego solonym whiskasem to zabojstwo. Z premedytacja. Genialnym lekarzem nie jest - popelnia niestety kardynalne bledy.
A kot NIE jest stworzony po to, by ginal pod samochodem.
Kot moich rodzicow wychodzil 8 lat. Juz nie wychodzi. Jakos nieszczescia po nim nie widac. Ba, co wiecej, zyje i miewa sie swietnie.


Ja znalam dzidzie i ja jestemw stanie ocenic czy sie dalo czy nie. sterelizacji nie mogla wychodzc przez 2 tyg i byla to dla niej niesmaowita mordega, plakala przez całe noce...Jej smierc przezylam bardzo i napewno nie chiclabym aby moj nastepny kot wychodzil. A co do suminskiej to nie znam sie na weterynarii, weiem tylko ze kocha zwierzeta, byc moze faktycznie poeplnia bledy

agata-air

 
Posty: 370
Od: Sob mar 18, 2006 22:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 19, 2006 10:48

agata-air pisze:
Myszka.xww pisze:
agata-air pisze:Znam ja osobiści, mieszka niedaleko Żyardowa, i mowcie co chcecie ale jest wspaniałym czlowiekiem i genialnym lekarzem....Ktory naprawde dba o zwierzeta


i niestety gada bzdury. Leczenie ukladu moczowego solonym whiskasem to zabojstwo. Z premedytacja. Genialnym lekarzem nie jest - popelnia niestety kardynalne bledy.
A kot NIE jest stworzony po to, by ginal pod samochodem.
Kot moich rodzicow wychodzil 8 lat. Juz nie wychodzi. Jakos nieszczescia po nim nie widac. Ba, co wiecej, zyje i miewa sie swietnie.


Ja znalam dzidzie i ja jestemw stanie ocenic czy sie dalo czy nie. sterelizacji nie mogla wychodzc przez 2 tyg i byla to dla niej niesmaowita mordega, plakala przez całe noce...Jej smierc przezylam bardzo i napewno nie chiclabym aby moj nastepny kot wychodzil. A co do suminskiej to nie znam sie na weterynarii, weiem tylko ze kocha zwierzeta, byc moze faktycznie poeplnia bledy


Widzisz, jest pytanie o trafność Twojej oceny... Nie wiem, może mam szczęście, ale wśród paru dorosłych kotów "z zewnątrz" które spotkałem, nie było takiego, który nie przyzwyczaiłby się do niewychodzenia. Dlatego wbrew tu i ówdzie pojawiającym się zeznaniom opiekunów będę się upierał, że wychodzenie kota to decyzja człowieka. Choć kota ryzyko. I nie ma mowy o bezpiecznym wychodzeniu. Można mówić tylko o skali niebezpieczeństwa.

Co do Pani Sumińskiej... po wysłuchaniu kilku jej wypowiedzi i przerzuceniu broszurki, zwnaej szumnie książką straciłem resztę złudzeń, co do jej fachowości. Miłość do kotów nie jest powodem, dla ktorego dostaje się dyplom lekarza wet. Gdyby tak było znakomita większość znas (choć nie wszyscy) miałaby takie dyplomy.

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Nie mar 19, 2006 10:58

agata-air pisze:A co do suminskiej to nie znam sie na weterynarii, weiem tylko ze kocha zwierzeta, byc moze faktycznie poeplnia bledy

Błędy nikogo nie dyskwalifikują - o ile zostają rozpoznane jako błędy i sąrozumiane jako przestroga na przyszłość ;)

A co do miłości - czasami jest tak, że to właśnie miłość do zwierząt każe nam zamykać je w domach.
Owszem, bywa, że nie da się.
Ale to są raczej wyjątki, a nie reguła.
I tu właśnie np. moje rozumienie miłości do zwierząt mija się z rozumieniem tej miłości przez dr Sumińską.
Ostatnio edytowano Nie mar 19, 2006 11:21 przez Beliowen, łącznie edytowano 1 raz
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie mar 19, 2006 11:15

Mam 3 koty adoptowane jako dorosle. Wszystkie trzy zyly na dworzu przez jakis czas. Zadna nie wychodzi :roll:
Sytuacje kiedy kot rzeczywiscie nie da sie przywyczaic do niewychodzenia sa naprawde szalenie rzadkie... chociaz sie zdarzaja :(
Ja tu nie mowie jakby co o Twojej zmarlej kotce tylko o przyszlym kocie :roll:
Niestety - cala rodzina musi zdawac sobie sprawe z tego, ze kot nie wychodzi.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88209
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie mar 19, 2006 11:27

Agata, czy zamierzasz podjąć jakieś kroki w celu zabezpieczenia domu? Żeby sytuacja, jaka się zdarzyła (spieszący się domownik przypadkiem wypuszcza kota) już więcej nie miała miejsca? Czy liczysz na łut szczęścia i na to, że kolejny kot nie skorzysta z okazji nie wybiegnie na drogę?
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie mar 19, 2006 11:41 domek

znam znajomych którym niedawno urodziły sie małe kotki, więc są na sprzedarz ale to juz trzeba załatwić samemu....Przykro mi z powodu Dzidzi.. Ja też tak nazywam moją kotke chociaż tak naprawdę nazywa się GUNIA :catmilk:

kasiamm

 
Posty: 27
Od: Pon mar 13, 2006 21:04

Post » Nie mar 19, 2006 11:54 Re: domek

kasiamm pisze:znam znajomych którym niedawno urodziły sie małe kotki, więc są na sprzedarz ale to juz trzeba załatwić samemu.... :catmilk:

Tiaa... I to by było na tyle w dyskusji o przestrogach, zabezpieczeniach, nie wychodzeniu kotów i nie posredniczeniu na forum. Ręce i nogi opadają.
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 19, 2006 11:57

I jak tu nie napadac na nowych, co? :wink:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88209
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie mar 19, 2006 12:05 Re: domek

kasiamm pisze:znam znajomych którym niedawno urodziły sie małe kotki, więc są na sprzedarz ale to juz trzeba załatwić samemu....


Może przybliżysz znajomym zagadnienie sterylizacji ? Tylko dzięki sterylizacji może udać się ograniczenie nieszczęścia zwierząt umierających w schroniskach i po piwnicach :cry: W obecnej sytuacji czerpanie zysków ze sprzedaży kociąt jest formą przyczyniania się do utrzymania ich rozpaczliwego położenia. Proszę, pogadaj ze znajomymi.

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Nie mar 19, 2006 12:06 Re: domek

kasiamm pisze:znam znajomych którym niedawno urodziły sie małe kotki, więc są na sprzedarz ale to juz trzeba załatwić samemu....

Tak gwoli ścisłości - czy to sa koty rasowe? Raczej w to wątpię, ale pytam w razie czego :roll: Bo jeśli nie, to mieszańców/dachowców nie sprzedajemy :!:
Obrazek

lilith_aga

 
Posty: 1101
Od: Sob kwi 23, 2005 16:23
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie mar 19, 2006 12:09 Re: domek

kasiamm pisze:znam znajomych którym niedawno urodziły sie małe kotki, więc są na sprzedarz ale to juz trzeba załatwić samemu....:


dopiero co przeczytałam ten wątek...I widzicie, jak zwykle- po co tak komplikować, że kot ma nie wychodzić, że zaadoptować kota, że chcemy, żeby znalazł bezpieczny dom, kiedy można KUPIĆ kota i sobie głowy nie zawracać, bo jak wpadnie pod samochód, to się KUPI następnego?(ciekawe, za ile się dachowce sprzedaje :roll: )Do agary-air- dzidzia była nieszczęśliwa, gdy siedziała w domu...a gdy ją przejechał samochód, czy była szczęśliwsza?

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie mar 19, 2006 12:41

Jestem absolutnie przeciwna wypuszczaniu kotów bez dozoru. Co innego dziki kot, który żyje na wolności, co innego kot, który mieszka w czyimś domu i wychodzi. Za tego kota jesteśmy odpowiedzialni. Średnia życia wychodzącego kota to ok. 2 lat. Oczywiście nie znaczy to, że nie ma wychodzących starszych kotów - sama znam dwa, które mają po lat kilkanaście. Te miały szczęście. Ale już następne koty w tej rodzinie nie dożyły swoich trzecich urodzin :( Smutne, że ich ludzi to niczego nie nauczyło i nadal kolejne koty są brane i wypuszczane...
Wiele lat temu (na studiach) miałam koleżankę, która mieszkała w Jaktorowie. Zawsze w jej domu był kot, który jak każdy wiejski kot był wypuszczany. Gdy kończył dwa lata Grażyna codziennie z niepokojem czekała na jego powrót. Oczywiście wtedy nikomu nie przyszło do głowy, że kot może zwyczajnie nie wychodzić. :(

Jeśli mamy taką potrzebę, żeby nasze koty wychodziły, wychodźmy my razem z nimi, prowadźmy kota na smyczy. Zbudujmy kotu wolierę, gdzie będzie bezpieczny, a będzie na świeżym powietrzu. Jest tyle sposobów. Dziś mamy tyle możliwości.

O tym, dlaczego nie należy wypuszczac kotów można przeczytac też TU

A.
Obrazek

agal

 
Posty: 4967
Od: Pon lut 03, 2003 17:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 19, 2006 21:15

Nie bede po raz 100 sie tlumaczyla i pisala ze zrobie wszytko zeby moj kolejny kot nie wychodzil!!!! Swoje juz powiedzialam, jesli uzancie ze jakies kot bedze szczesliwy u mnie to prosze o informacje o nim, jesli nie trudno...ps. stac mnie na rasowego kota, wole jednak pomoc jekiemuus malenstwu miec dom...Zreszta tez dlatego pisze tutaj a nie np. kupuej kota na allegro. A piszac przyjme/kupie myslalam o zaplaceniu np. za leczenie kota jeki zostało przeprowadzone...

agata-air

 
Posty: 370
Od: Sob mar 18, 2006 22:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 19, 2006 21:24

http://upload.miau.pl/1/55909.jpg
http://upload.miau.pl/1/55911.jpg
TO TAKIE CHYBA JEJ NAJSLODSZE ZDJ...qrwa ONA NAPRAWDE MIALA WSZYTKO NAWET MAMKE;(

agata-air

 
Posty: 370
Od: Sob mar 18, 2006 22:41
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 94 gości