Krople dr Bacha - czyli o tym jak pomóc kociej psychice

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 09, 2006 10:05

Musisz ciachnąć Klemensa jak najszybciej....wiek już odpowiedni a widać, że sił też nabrał, narkoza - u samców przecież krótsza w czasie - nie powinna zaszkodzić. A po samym zabiegu kocurki dochodzą bardzo szybko do siebie. Może się okazać, że to dużo problemów rozwiąże.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw mar 09, 2006 16:18

U mnie sytuacja ma się następująco:
krople przyszły w sobotę 25 lutego, tego dnia Toffik dostał je 4 razy po 4 krople, w niedzielę też. W niedzielę wieczorem zbiegł z domu. Nie było go dwie doby, wrócił we wtorek wieczorem, dostał 4 kropelki, od środy znowu bierze 4x4 krople w miare regularnie, także we wtorek 7 marca minął tydzień równy. Zmian na dobre nie ma :( Toffik wciąż tłucze Matyldę ile wlezie a nam nie może wybaczyć, że przyprowadziliśmy ją do domu. Wciąż jest agresywny, w sumie to tylko odpuszcza jak je i jak mama przychodzi z pracy. Ja boję się go głaskać.
Jestem załamana.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw mar 09, 2006 21:21

Trzymaj się Boo, nie ze wszystkimi idzie łatwo, ja musiałam czekać 1,5 miesiąca, aż Otis ulegnie :cry: Powtórzę, to co już pisałam innym , to nie zaszkodzi na pewno, a skoro już masz te krople w domu, to podaj je do końca. Dobrze wiesz, co się działo zanim cokolwiek w tej mierze zrobiłaś, teraz jesteś krok do przodu i tydzień bliżej do dnia, w którym się pogodzą, w co NIE WĄTPIĘ :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt mar 10, 2006 10:41

IzO, krople podaję cały czas i zużyję cały przydział! Wciaż wierzę i mam nadzieję. Tylko po prostu czasem z sił opadam... :cry:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt mar 10, 2006 10:43

Skąd ja to znam :cry: Sonia zareagowała błyskawicznie, a Otis ... normalnie miałam wrażenie, że on wyczuwa, że coś to w nim zmienia i się bronił, tak bardzo chciał być królem puszczy :wink: Głaski dla oportunisty i myzianki dla Matyldzi, no i dużo, dużo sił dla Ciebie i twojej Mamy :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie mar 12, 2006 20:08

Można powiedzieć, że wczoraj minęło dwa tygodnie od kiedy Toffik jest na kroplach /z dwoma dniami przerwy na włóczęgę na początku kuracji/. Dzisiejszy dzień jest tragiczny, Toffik od samego rana, nawet jeszcze nie widząc Tyldzi, jest okrutnie warcząco-syczący, atakuje domowników łapami i zębami. Wygląda to na pierwszy tak wyraźny regres, nie wiem czy to przez krople czy on po prostu już tak bardzo nie może jej znieść :cry:
IzO, jeśli to wygląda Ci na regres jak myślisz, czy przerwać krople? Czy zobaczyć jak długo będzie się taki stan utrzymywał? Co o tym myślisz?
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Nie mar 12, 2006 21:32

Wygląda na poważny regres. Ja nie podejmowałam sama decyzji o odstawieniu, to p. Wanda mi tak doradziła. U nas dołączył się jeszcze paniczny strach Otisa przed wszystkim - byle szmer a on stawał jak wryty i stroszył wiewórę, albo przlegał do ziemi jak naleśnik. U Gosi też nastąpił regres, taki, że Tigra znów na nią syczała i warczała, ale on minął szybciutko. Skonsultuj się z p. Wandą. Wiem, że to dla was jest mocno stresujące, współczuję, ale powtórzę jak mantrę - bedzie dobrze! Ja zrobiłam dziś zdjęcie mojej parki jak wspólnie grzali się na parapecie w słoneczku. Trzy miesiące temu nie uwierzyłabym nikomu, kto by mi powiedział, że kiedykolwiek to się zdarzy. Posyłam ciepłe myśli do waszego domku :P

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie mar 12, 2006 21:46

Żeby nie być gołosłowną:

Wspólne spanko - grzanko:

Obrazek

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie mar 12, 2006 23:25

IzO, napisałam do Pani Wandy, czekam na odpowiedź. Toffik poszedł spać z mamą, Tylda śpi u nas na łóżku. Kolejna batalia jutro rano...
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pon mar 13, 2006 17:15

Jestem z Wami, głowa do góry!!!!

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw mar 16, 2006 12:12

:cry: moje kropelki zaginęły!!! wysłane były w piątek, dziś czwartek i nie ma!!! diabelna instytucja poczty polskiej :twisted:
koty się dalej gryzą i drapią (Klemens ma rany cięte na głowie i szyi) a panienki z poczty stwierdzają, że mogę założyć reklamację... za dwa tygodnie!!! do tego czasu Georg mi zeżre Klemensa żywcem :twisted:

Przepraszam, jeśli ktoś na PP pracuje, ale szlag mnie trafił :oops:

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 16, 2006 13:11

Reklamację może złożyć Pani Wanda jako nadawca. Z tego, co wiem ona zachowuje wszystkie numery nadania i skoro nadała priorytetem to być może jest szansa, że uda się wcześniej złożyć reklamację. Dwa tygodnie dotyczy przesyłek zwykłych! No i współczuję sytuacji....może być taka sprawa, że lada dzień dojdą, rzeczywiście mi też się zdarzało, że priorytet dochodził po dwóch tygodniach, ale to była jakaś chata za wsią :lol:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt mar 17, 2006 8:33

U mnie wreście sytuacja zrobiła się bardziej klarowna.
A żeby było smiesznie :oops: to prawdopodbnie w dużej mierze ja byłam główna winowajczynią :oops:

Po tych kropelkach Nala zaczeła sie uspokająć i wszystko szło w dobrym kierunku i niestety w pewnym momencie zaczeło się źle dziać .

Kitka zaczeła od niej strasznie uciekać ,nie wchodziła do tego samego pokoju, krótko mówiąc wpadała w straszną panike na jej widok
a ,że jej przyjaciółka Kiara ją uwielbia -robiła dokładnie tak samo .
Więc Nala widząc to zaczeła pokazywac kto tu ma rządzić.
Zastanawiał mnie jedynie fakt że Nala z kotami nie chciała sie dogadać a pies jej aż tak bardzo nie przeszkadzał.

Aż wyszło szydło z worka :D
Ja głupia :oops: gdy dostałam te krople ,stwierdziłam razem z TŻ ze damy je również Kwitce chcielismy aby troszeczkę sie uspokoiła (tym bardziej ,że dużo składników pasowało dla niej)
Kwitka fakt- uspokoiła sie .
Lecz niestety za bardzo -krótko mówiąc, zaczeła Nali panicznie sie bać.
Ja tego nie widziałam ponieważ cały dzień jestem w pracy.Jedynie moge je dokładnie obserwować w weekend.
Ale w związku z tym że kropelki za szybko zaczeły''uciekać ''
stwierdziłam, że najpierw musze ''wyleczyć Nale ''a potem Kwitkę.

I całe szczęście bo w pewnym momencie zauważyłam że Kwitka zaczyna przestawać bać się Nali. Podchodzi do niej ,wąchnie ją z nienacka itp..
A że jej przyjaciółka robi dokładnie tak samo ,więc w domu jest bardziej spokojniej.
W związku z tym że przed Nalą nikt tak panicznie nie ucieka więc ona sama również zaczyna się uspakajać.

Fakt to jeszcze napewno potrwa ,ale na100% idzie ku lepszemu.
:D
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pt mar 17, 2006 14:05

Czasami od przybytku głowa zaboli :P Bardzo się cieszę, że sytuacja się poprawia, bo przecież głównie o to chodziło. U nas jest tak świetnie, że już zapomniałam, że było kiedyś inaczej. Moje kociambry chodzą prawie zawsze razem, razem mnie witaja i razem żebrzą o dokładeczkę, a że razem są odchudzane, to jestem nieugięta 8) Zdarza im się zasnąć obok siebie, ale bez zbędnego przytulania. Sonia lgnie teraz do Otisa, ale on ma naturę samotnika, na przykład nie pozwala się wylizać i jest potwornie zazdrosny o kolanka Pańci, dopiero, kiedy porządnie zaśnie, Sonia może skorzystać z okazji i też się we mnie wtulić. Najcudowniejsze w tym całym zamieszaniu jest to, że minął ponad miesiąc od odstawienia kropli a sytuacja nie ulega pogorszeniu, czego się obawiałam po cichutku. Sonia zrobiła się zdecydowanie bardziej myziasta, chociaż nadal unika bliskich spotkań z TŻ-tem (kto by nie unikał po ponad dwumiesięcznych torturach usznych). Otis pokazuje swoją wyższość nad szarą miernotą, ale ona ma swoje zdanie i przestała się go bać, jak on kłapie zębami, to ona na plecy i traktuje to jak zaproszenie do zabawy, Otis w tym momencie wymięka :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt mar 17, 2006 19:52

Ciekawe czy krople pomogą Czarnej? :roll:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 138 gości