Maybach, Taurus i Topik :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 06, 2006 14:08

Relacja z pierwszych odwiedzin u nowego w naszej rodzince kota :) Maybach jest już honorowym członkiem rodziny. Rozpieszczany przez moją Siostrę i Mamę, jest grzeczny ale ma swój charakterek - czyli jak każdy kot :)
Łakomczuszek z niego, lubi suche, przywiozłam mu Acanę i bardzo mu smakowała. Nie przepada za noszeniem na rękach, troszkę jeszcze jest płochliwy, ale w sumie się nie dziwię, kilka nowych twarzy, które nagle pojawiły się w jego domku, całe to zamieszanie wokoł naszych odwiedzin i tak był dzielny!
Ale chyba mnie już nie lubi. Bo jeszcze pierwszego dnia zabrałam się za obcinanie pazurków a następnie za czyszczenie uszek. I jeszcze takiego pacjenta nie miałam :P
Zawinięty w kocyk, tak, że tylko wystawał mu łepek, trzymany przeze mnie, uszka pomagała czyścić siostra a on cwaniaczek jeszcze zdołał mnie ugryźć w palec :) Oj nie lubi czyszczenia uszek, bardzo nie lubi.
Poza tym jest śliczny, pięknie zbudowany, takie cudeńko. Wymiziany, wymęczony, pewnie teraz odsypia. I nie wie, że za miesiąc znowuuuu do niego przyjedziemy w odwiedziny :)
TŻ robił mu fotki, zobaczę dziś czy jakieś można wkleić :)
Z Tymkiem się tolerują. Jeszcze nie ma miłości, ale nie ma i prychania, wąchają się, Tymek chodzi za nim krok w krok, śpią razem za tapczanem. Myślę, że jeszcze trochę czasu i będą spały razem wtulone :) i myły sobie nawzajem uszka :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon mar 06, 2006 20:44

Maybach pozdrawia wszystkie Ciocie i wszystkich Kuzynów :)

Obrazek

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon mar 06, 2006 22:25

mokkunia pisze:Maybach pozdrawia wszystkie Ciocie i wszystkich Kuzynów :)

Obrazek


Tylko jedno zdjecie???????????

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon mar 06, 2006 22:56

Dobrze, że Maybi opuścił Toruń.
A zdjęć faktycznie mało, za mało. Dawać jeszcze!
viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Post » Wto mar 07, 2006 6:23

Proszę nie bić, już się poprawiam :)

ObrazekObrazekObrazekObrazek

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto mar 07, 2006 12:28

o! i Tymek się w kadr wstrzelił! :D Świetnie razem wydlądają :D :D
... a że uszek nie lubimy mieć czyszczonych :roll: ... no ale kto miał wcześniej do tego przyzwyczaić?... :?
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto mar 07, 2006 12:43 Re: kot do uspienia,kasa na rad maryja/ fot z nowego domu s

lidiya pisze:zadzwonil dzis do mnie wet, ze kobieta przyszla z 3 letnim ZDROWYM wypasionym kotem do uspienia! 8O

on oczywiscie odmowil to starucha zagrozila ze zalatwi to i tak. zaproponowal jej, ze zapyta w takiej jedenj fundacji czy by kota nie wzieli.
Podala swoj numer wiec do niej zadzwonilam.

Rozmowa wygldala tak:

"dalam mu kilka razy jesc 3 lata temu i teraz cigale przylazi!!! A JA GO NIE CHCE!!! Nie bede po nim sprzatac i go karmic! zamiast wydawac na te puszki dam na radio maryja albo glodne dzieci! Ludzie sa na 1 miejscu a nie jakis zakichany kot!!!!" itd itd tego typu wywodow

na to ja delikatnie aby dala lepiej na biedne dzieci bo radio maryja oplywa w kase. Wyjechala na mnie agresywnie z ryjem

" dzieki radiu maryja jest wszsytko! Dzieki radiu maryja mamy rzad i pomoc dla biednych! nie bede jakiegos darmozjada ktory nic nie daje karmila i trzymala w domu"

Bylam dla niej mila dla dobra kota :evil: :evil: :evil:
boze udusilabym golymi lapskami :evil: :evil: :evil:

podsumowujac

pytam "do kiedy mamy czas na ewentualne zabranie kota?"

odpwoeidz' nie wiem MOZE do soboty!"

W Fundacji mamy po kilka kotow w 1 pomieszczeniu :(

Kot jest czarnym, pieknym elegantem....


%$@##^&*&^%$#%^^%% mam ochote rzucac przeklenstwami :(

A czy wet nie chciał baby uśpić?Ja bym zapłacił.

petera73

 
Posty: 77
Od: Czw lut 23, 2006 13:42

Post » Wto mar 07, 2006 18:51

O! Nauczyłam się logować i mogę tu opowiadać o ogoniastych, bo mam więcej czasu niz Martysek. Maybe i Tymek to tacy przyjaciele, co się jeszcze do końca nie lubią. Są bardzo sobą zainteresowani, ale Maybach jest za szybki dla Tymka, który nie nadąży za nim patrzeć! Moj stary kot jest bardzo pojętny i nauczył się od młodego do czego służy żwirek- na nasze nieszczęście. Pozwala się odgonić od miski, więc muszę ich pilnować podczas jedzenia. Maybe z kolei od Tymka przejął umiejętnośc mówienia całym ciałem: " nic nie jadłem, gospodyni, jeden boczek spuchł mi od niejedzenia, drugi od niepicia" oraz uderzania łapą bez wyciągania pazurków. Fajnie, gdy tak oba za mną wędrują siadają i wpatrują się z nadzieją, że jakiś smakołyk trafi im się poza porami posiłków. No i co? oczywiście mięknę! A w ogóle to nie wiem czemu dotychczas miałam tylko jednego kota z dwoma jestem dwa razy szczęśliwsza i widzę, że Tymek też. On jest cudo, nawet atakowany nie oddaje i nie broni się tylko warczy!
A w ogóle to podobają mi sie słowa "dokocić" i "zakocony", życzę, by wszyscy je rozumieli i stosowali!
kocia mama
Obrazek

martysek

 
Posty: 154
Od: Wto lut 07, 2006 13:50
Lokalizacja: z Bydgoszczy

Post » Śro mar 08, 2006 18:00

:) Buziaki dla Tymka i Maybiego oraz ich włascicielek....

krysiak

 
Posty: 427
Od: Wto lut 08, 2005 20:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto mar 14, 2006 7:04

Maybach bardzo się zmienia w nowym domku :) Robi się z niego coraz większy przytulasek i pieszczoch. Jak tylko dzwonię do Mamy i Martyska słyszę o nim, co też porabiał danego dnia :)
Zauroczył wszystkich, mam nadzieję, że dziewczyny napiszą wkrótce więcej szczegółów :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie mar 19, 2006 21:29

Dziś oba kotki spały razem na fotelu. Z reguły to Maybe inicjuje kontakt, kładzie się obok Tymka a ten po chwili ucieka, teraz jednak czujnie przyglądał się, potem oba się myły i pozostały w przyjacielskich pozach. Coraz częściej razem się bawią i biją na niby. Maybach staje na tylnych łapach i w tej pozie macha na boki przednimi po obu stronach głowy Tymka - przezabawne sceny. Rano muszę wstawać wcześniej, bo z uporem każdy chce jeśc co innego niż mu wolno, więc muszę pilnować. Nie sądziłam, że dorosły kot po przejściach może tak się zmieniać na korzyść i dostosowywać do domowników oraz naszego trybu życia. Dalej nie jest przylepny, ale już nie gryzie i drapie w obronie przed dotykiem, najwyżej robi się wklęsły i w specyficzny sposób miauknie. Już wię, że zdecydowne oj! oznacza dezaprobatę i o dziwo, słucha. Wspaniałe kocisko! Możecie mi zazdrościć i wierzyć, że dorosłe koty jak najbardziej nadają się do adopcji, tylko trzeba serca i cierpliwości!
Obrazek

martysek

 
Posty: 154
Od: Wto lut 07, 2006 13:50
Lokalizacja: z Bydgoszczy

Post » Nie mar 19, 2006 21:52

Ech... dorosłe koty sa najlepsze..... :) małe sa słodkie to prawda, ale duze maja juz swój charakter i to ciekawe poznawac go... I nie drapią!!!! (Chyba....)
Pozdrowienia dla Majbusia (którego miałam przyjemność ocobiście miziac ;) )

krysiak

 
Posty: 427
Od: Wto lut 08, 2005 20:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto mar 28, 2006 12:59

Bardzo bardzo się cieszę że kociate znalazło nowy domek :)

A co do "baby" ja bym ją uśpiła, szkoda ze weterynarz tego nie zaproponowa?

Tak szczerze powiedziawszy to jestem wierzącą i tzw. praktykującą. A i jeszcze dośc młoda osobą. Ale nie nawidze takich dewotek, do tego nie powiem co myslę o dyrektorze radia maryja, jak to ktos napisła kiedyś że nie zasługuje na miano "ojciec" a przekleństwa jakie mi przychodzą na język zachowam dla siebie :strach: :evil: :evil: :evil: :evil:

renia101

 
Posty: 65
Od: Pt mar 03, 2006 14:11
Lokalizacja: Żary

Post » Wto mar 28, 2006 13:06

oj tak Matysku dorosły kot jest wspaniały ma swój charakter,wiele rzeczy umie i tak myślę że one po przejciach tak bardzo mocno doceniają dom i człowieka

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw mar 30, 2006 22:15

Kocia rodzinka coraz zgodniejsza, a Maybach z dnia na dzień cudniejszy. Coraz rzadziej budzi nas rano, chyba że razem z Tymkiej mają swoje godzinki na kłusowanie po domu. Jest strasznie łakomy, potrafi kawałek chleba wyrwać mi dosłownie z buzi, a biedny Tymek musi jadać zamknięty w łazience, bo trzeba mieć dużo siły i sprytu, żeby upilnować Maybiego wyjadacza. Tymek nauczył go włamywać się do kuchennej szafki, gdzie są schowane kocie chrupki, trzeba było pozakładać gumki i pogodzić się z pazurkowymi wzorkami na drzwiczkach. Do kuwety oba ustawiają się w kolejce - ledwo sprzątnę po jednym, idzie drugi! Wieczorami pchają się na kolana i więżą w ten sposób na zmianę mamę, bo ona nie ma sumienia je zgonić i tak siedzi do pólnocy przykocona do fotela. Maybe jak chce na kolano to chce i już i nieważne, że coś się akurat czyta czy pisze, on układa się w roli podpórki. A ja nawet lubie rydzykową babę, bo gdyby nie ona ominęłoby nas tyle radości z wyjątkowego kota!
Obrazek

martysek

 
Posty: 154
Od: Wto lut 07, 2006 13:50
Lokalizacja: z Bydgoszczy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Kankan, Lifter, MB&Ofelia i 36 gości