

Łakomczuszek z niego, lubi suche, przywiozłam mu Acanę i bardzo mu smakowała. Nie przepada za noszeniem na rękach, troszkę jeszcze jest płochliwy, ale w sumie się nie dziwię, kilka nowych twarzy, które nagle pojawiły się w jego domku, całe to zamieszanie wokoł naszych odwiedzin i tak był dzielny!
Ale chyba mnie już nie lubi. Bo jeszcze pierwszego dnia zabrałam się za obcinanie pazurków a następnie za czyszczenie uszek. I jeszcze takiego pacjenta nie miałam

Zawinięty w kocyk, tak, że tylko wystawał mu łepek, trzymany przeze mnie, uszka pomagała czyścić siostra a on cwaniaczek jeszcze zdołał mnie ugryźć w palec

Poza tym jest śliczny, pięknie zbudowany, takie cudeńko. Wymiziany, wymęczony, pewnie teraz odsypia. I nie wie, że za miesiąc znowuuuu do niego przyjedziemy w odwiedziny

TŻ robił mu fotki, zobaczę dziś czy jakieś można wkleić

Z Tymkiem się tolerują. Jeszcze nie ma miłości, ale nie ma i prychania, wąchają się, Tymek chodzi za nim krok w krok, śpią razem za tapczanem. Myślę, że jeszcze trochę czasu i będą spały razem wtulone

