Przepraszam za ciszę na wszystkich frontach. Ale....
Jak zaczęłam chodzić do Doc w sobotę, to nie moge skończyć.
I kiedy wczoraj wieczorem zobaczyłam, że Liluch nie może otworzyc oczu, takie ma zapuchniete i jak pomiałkuje gdy próbuje łapką je doczyścić, to sie po prostu rozryczałam. Miał gorączkę, oczu nie dał dotknąć: ani wyczyścić z ropy, ani zasmarowac maścią.
I teraz mamy wojnę totalną: wszystkie koty dostaja Scanomune [przynajmniej 14 dni] i przez siedem dni silny antybiotyk. Chałupa ma zostac odkażona [sody kaustycznej ci u nas dostatek - toruńska ptasia grypa].
Ja mam zakaz spotykania się z innymi kociarzami [nici z wizyty u Mirki_t].
A w tym wszystkim, cichutko jak myszka i zupełnie zdrowa siedzi sobie Nova - nieszczepiona. Jako jedyna.

Ale i tak ma zaordynowane Scan.
Zrobiłam sobie już grafik. Będę odhaczać na liście, które już oporządzone....
I żeby nie było wątpliwości - na spacery nad Wisłę nie chodzę i dla nie wtajemniczonych: do samej Wisły mam daleko, a łabędzie to nawet tu nie latają, nie lubią widac nadajnika RM.
