A oto seria zdjęć, jeszcze ciepła bo z dziś :]
No więc najpierw siedzieliśmy na szafie, co jest dużym sukcesem, gdyż już nie POD, lub ZA, ale tylko NA szafie. Choć do pozowania nie za bardzo nam sięuśmiechało, więc robliśmy naburmuszone miny i stroiliśmy fochy. I takie oto są tego efekty:
W tym czasie, Kuba zamiast pomagać jak to zwykle robi w oswajaniu Kacpra (to, że Kacper robi postępy jest głównie zaltą Kuby bo to on go oswaja), najsmaczniej chrapał sobie w drugim pokoju:
Potem udało się rudzielca przenieśc w nieco łatwiejsze do obskakiwania miejsce, czyli koszyczek sypialny, choć nadal miał naburmuszoną minę:
Na tym zdjęciu nadal udajemy, że się boimy (jedno ucho położone) ale jednocześnie nie możemy się oprzeć tym dziwnym dźwiękom dookoła. Ach to niezdecydowanie ;p
Na koniec, po pół godzinie okupywania kolan, mając już widać dośc głaskania za uszkami i czesania futerka zmykneliśmy do łazienki, i zbunkrowaliśmy się w kuwecie Kuby, która jest większa i jakaś taka bardziej odosobniona:
Można tam było się spokojnie zaszyć, bo Kuba nadal spał:
Jak na razie tyle, sesja może mało obfita, koty oba robią sięaktywne późnym wieczorem, kiedy to niestety nie mogłam już z nimi posiedzieć, ale wszystko do nadrobienia :] Będę starała się na bieżąco informować :]