justin888 pisze:cały czas mocno trzymam kciuki za najpiękniejsz szmaragdowe oczy tego forum:)
A teraz rozliczenie
Dzieki Waszym wpłatom i Jowitkowym aukcjom
opłaciłam wczoraj kolejny miesiąc pobytu Tygrysia w szpitalu - 500 zł. i całkiem spokojnie zostało jeszcze na ludzki interferon.
Wczoraj miałam zadzwonić jeszcze do dwóch wetów w Wrocka, ale padłam niestety i "Jaś nie dotrwał"
Wróciłam dość późno od Tygrynia, obiad, moja banda kocia i jakaś tam pomoc przy lekcjach i niestety mój mózg włączył guziczek-wyłączniczek
Dzwonię dzisiaj.
Wczoraj do lecznicy przyszła pani ze starym pieskiem, padło mu serduszko, miał wodę w płucach - widziałam go, snułam się z Tygrysiem na rękach. Lekarz zadecydował ( i chyba słusznie, bo piesek już nawet nie kontaktował niestety ) o uśpieniu.
A ja egoistycznie pomyślałam sobie, jakie to szczeście, że Tygryś cały czas wyściubia na mnie te swoje zielone jeziorka. Tygryś chyba wyczuł, co się dzieje, bo bardzo grzecznie i cichutko siedział mi na rękach.