Franio jeden z trzech Mańków, niby dziki, a jaki teraz?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 08, 2006 20:36 Franio jeden z trzech Mańków, niby dziki, a jaki teraz?

W mojej altanie pomieszkuje rodzeństwo: Maniuś, Franuś i Buranio.
Wszystko wskazuje, że Maniuś niebawem pojedzie do nowego domu :D

Franus - spokojny kotuś, lubi spać, odpoczywać , ma sliczna oprawe oczu

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Buranio - jest milutki, zabawowy, ma problem z jednym, oczkiem, powikłania po katarze, dawłam mu zastrzyki na podniesienie odporności i oczko troche sie wyleczyło, niemniej ma powłoczke, ale widzi.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Sa to bardzo ładne, zdrowe kocurki.
W stosunku do mnie ufne, ale nie na tyle by je głaskać, czy tez na rece brać, chodza swobodnie po altnie, z falującymi ogonkami.
Kiedy zagaduję do nich, Buranio traktorzy.

No i mam dylemat: co z nimi zrobić.
Pierowtnie planowlaiśmy, że po wyadoptowaniu Maniusia bedziemy ich uczyć wychodzenia z altany. Co sposowduje,ze latem zamieszkaja w zewnętrzej budzie, dołaczą do działkowych kocurków.

One juz nadają sie do kastracji... wet w cenie dwóch, czyli za 160 zł wykastruje trzy kocurki.

Co prawda u mnie dół finansowy, no ale może sie szarpnę...

Czy pozwolić im zdziczeć na działce.... a moze poszukać domu?

.... tylko czy taki domek sie znajdzie?

Czy kastracja zwiekszy zaufanie kocurków do mnie? do ludzi? Czy zwiekszy szanse na adopcje?
Ostatnio edytowano Śro lip 12, 2006 17:51 przez Fredziolina, łącznie edytowano 17 razy

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro mar 08, 2006 20:55

Mało wiem o tych kocurkacj. Bywa czasami tak, że "dzikie" koty są ufne w stosunku do swojego opiekuna lub karmiciela, a źle reagują na inne osoby obce.

Nie napisałaś też jak znoszą pobyt w zamknęciu. Czy nie tęsknią za wolnością?

To są ważne pytania, bo może być tak, że w nowym domu zupełnie się nie odnajdą.

Kastracja zwiększy ich szanse. W domu nie będą znaczyć i myśleć o ucieczce, a w altance nie będą wypuszczać się w dalekie wędrówki.

Proponuję adopcję nie na kraniec Polski, lecz gdzieś w miarę bliko. W razie czego można odebrać kocurka, gdyby nie przystosował się do nowego otoczenia.

Takie jest moje zdanie, ale osoby zajmujące się opieką bezdomniaków iich adopcją mogą udzielić cenniejszych rad, nap Ryśka,Maryla, Lidya,Tika i inne.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro mar 08, 2006 20:56

Przepiękne chłopaki :1luvu: :love:
Trzymam :ok: :ok: żeby jednak udało się im znaleźć kochające domki, bo jeśli narodowa histeria będzie się rozwijać to aż się boję, również o moje działkowce :(

Moja teściowa wczoraj mi powiedziała że jest cała przerażona, bo cały trawnik był zapaskudzony kocimi odchodami, a ona nie zawsze pracuje w rękawiczkach. Nie muszę dodawać, że nie znosi ona kotów, a kocha berety.
Wniosek jest jeden - kot tylko czeka żeby zarazić człowieka :wink:
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Śro mar 08, 2006 21:28

Zakocona pisze:Nie napisałaś też jak znoszą pobyt w zamknęciu. Czy nie tęsknią za wolnością?


Dobrze znoszą pobyt w zamknietej altanie, maja zabawki, bawią sie, targają kartonowe pudło, na parapecie tez przesiadują zaglądając co sie dzieje za oknem. Ale nie maucza, nie dobijają sie do okien.

W soboty przebywamy u nich dłużej, wówczas one bawią nie zwracjąc na nas uwage.

Ostatnio wyadoptowałam Bonite, dzika koteczke, a ona robi piekne postepy w nowym domu i nie ma mowy o jej zwrocie, chociaz przy adopcji zaznaczyłam, że kotka w razie czego jest z prawem zwrotu.

Zastanawiam sie co dla nich byłoby najlepsze, dzialkowe życie, czy dom.
Ale , jak pisała Dzioby, nie wiem jaka bedzie reakcja działkowiczów na koty, czy nie wpadną w histerie?

W moje lecznicy juz byli ludzie by uspiś kota własnie z powodu ptasiej grypy :evil: kota nie wychodzacego :evil: To jakis horor!!!!

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro mar 08, 2006 21:54

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40514

jesli jest szansa na znalezienie domu ja bym ich wyadoptowała
właśnie niedaleko, żeby w razie czego mogły wrócić
tylko trzeba cierpliwego opiekuna - z kocurkami jednak łatwiej a one znają człowieka, nie są dzikie zupełnie
:ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro mar 08, 2006 22:33

Maryla pisze:..... z kocurkami jednak łatwiej a one znają człowieka, nie są dzikie zupełnie
:ok:


I znaja sie na muzyce, bo radio im gra non top :D chłopki na muzyków wyrosną :wink:

Maryla, dziekuję :D bede cierpiwie szukać doświdczonych ludzi :wink:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie mar 12, 2006 11:41

Buranio i Franio juz we wtroek o 15,00 umówieni są na pozbycie klejnocików :wink:

Przez kolejny tydzień poświece im dużo czasu, by sie bardziej oswoili i polubili dotyk dłoni.

Nastepnie zaszczepię i Buranio pojedzie do wspaniałej rodziny Damiana z Głogowa :D

Damian zastaniawa sie nad jednoczesnym wzięciem Frania.

Dwóm byłoby raźniej, ale ostateczną decyzje podejmie Damian z żoną.
Oczywiście biore pod uwagę, ze kotek moze sie nie zaadoptować, wiec jest z prawem zwrotu.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon mar 13, 2006 16:08

Zabieg przełozyłam na czwartek na godz. 10.

Tymczasem chłopkai bawią sie turlają myszki i strzykawki , bo Maniek wciąż je wyciąga z kubeczka stojącego na kuchennych meblach :wink:

Oj beda z nich urwiski zabawowe, będą!!!


Na zdjeciu z lewej mama Maniusia i ich czwarty brat - Łaciatek
Obrazek

Łaciatek świetnie sobie radzi na działce, mieszka w budzie. Nie chciał wejśc do altany i żyje obok braci. Dbamy o niego jak o wszystkie działkowe futrzaki :D

Laciatek tez pozbedzie sie klejnocików, czeka w kolejce po Maniusiu :wink:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw mar 16, 2006 10:53

Fredziolina nic nie powiedziała, ale właśnie o dziesiątej dzielnie Franuś i Buranio są u weta, hmmmm.....w celu hmmmm.....poprawienia urody pod ogonem.....
Kciuki za chłopaków proszę :ok: , pewnie już po wszystkim!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18975
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw mar 16, 2006 13:05

czitka pisze:Fredziolina nic nie powiedziała, ale właśnie o dziesiątej dzielnie Franuś i Buranio są u weta, hmmmm.....w celu hmmmm.....poprawienia urody pod ogonem.....
Kciuki za chłopaków proszę :ok: , pewnie już po wszystkim!


Jak najbardziej kciuki chłopki potrzebują :wink:

Ale to sprytne chłopaki. Wczoraj chłopaki wylądowali w altankowej łazience. Wieczorem zabrałam miseczki, pozostawiłam im tylko wode.
Dzisiaj rano, skoro świt :wink: domową łazienkę przygotowałam na przyjecie chłopaków, pojechałam na działke i ........... 8O 8O 8O 8O
Ide i widze jakieś kocie główki w oknie. :evil:
W kuchni bura, w pokoju biało-bura :evil:
Wchodze, drzwi od łazienki otwarte, miski z żaciem puste, kocyki porozrzucane, a chłopaki patrzą pytając: no co? co????
Zabieg umówiłam na 15,30 :D
Tymczasem chłopaki sa juz w mojej domowej łazience, prosze zobaczcie jak sie wcisneli pod rure :wink:

Obrazek

No to ....do usłyszenia o 16,30 :D
Ostatnio edytowano Czw mar 16, 2006 14:03 przez Fredziolina, łącznie edytowano 2 razy

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw mar 16, 2006 13:34

Fredziolina, a po kim :smiech3: one to mają?
Oczywiście, kciuki mocno trzymamy!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18975
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw mar 16, 2006 15:23

Piękne zdjęcie to na kocyku w różyczki :1luvu:
Bardzo mocno trzymam :ok: :ok: :ok: za zabieg i strasznie się cieszę z domku Burania i tego z całych sił życzę też Franiowi :love:
Cwaniaki małe :1luvu:
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Czw mar 16, 2006 15:51

Chłopaki juz po głupim jasiu, usneli z noskiem na posłaniu :(
Pan doktor ich przebada, potem odciązy ogonek :wink:
No i czekam na telefon, by chłopaków odebrac i pomziać :lol:

Kocyk już musiałam wrzucic do prania, bo niestety bardzo pośmierduje :evil:

Z zapaszkiem chłopki pewnie dopiero za jakiś czas sie rozstaną.

Buranio w przyszłym tygodniu pojedzie do nowego domku pełnego miłości, 6 rączek do głaskania, kocich zabawek. Nawet piekny drapak juz na niego czeka :D

Franiem jest zainteresowany Pan ze Swodnicy.
Otrzymał zdjecia i czekam na odp.
Bede szukac domku, jak nie ten to inny musi sie znaleźć :wink:

Tymaczsem czekam na moich dzielnych urwisów :D

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw mar 16, 2006 18:35

Są? Są?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18975
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw mar 16, 2006 20:20

Chłopaki juz w domu, bez podogonowego obciążenia :wink:
Tak wygladają:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Teraz spia, wtuleni w siebie.
Mają cieplutko, troszkę ich opatuliłam polarowym kocykiem.

A Franiu pojedzie do nowego domku, do Śwodnicy.
Przed chwilą Pani potwierdziła,ze cała rodzinka chce Frania i juz sie nie moga doczekać, kiedy pojawi sie u nich.

I tak powolutku chłopaki opuszczą działkowe pielesze.... nawet sie nie spodziewałam,że kiedykolwiek uda mi sie znaleźć im domy...dobre domy...A tu sie okazuje,ze one są, tylko trzeba uporem maniaka wysyłać ogłoszenia do gazety, do potrali.
Ciesze sie, ze trójka moich pieknisiów bedzie miała szcześliwe życie :D
Ostatnio edytowano Czw mar 23, 2006 9:31 przez Fredziolina, łącznie edytowano 1 raz

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Russeldon i 81 gości